W sumie siedze w pracy i jest wena na posta, to można coś a raczej sporo popisać.
Obawiałem się tego meczu gdzieś tak połowy stycznia, jak zobaczyłem ok 20tej skład byłem już pełen obaw, a o 21:15 poczułem deja vu, ale do rzeczy.
Gdy zobaczyłem 4-2-3-1 (które u Allegrego oczywiście nie jest takie jak w cyfrach), pamiętając finał z czerwca wiedziałem, że Spurs zdominują środek pola tak jak to zrobił Real. Tottki grają asymetrycznym ustawieniem z 4ma środkowymi pomocnikami, a ataki napędzają bokami obrony, kto tak zagrał przeciwko Juve ? hmmm no właśnie Real w finale i skończyło się to fatalnie, całkowicie zdominowany środek pola i otwarcie boków dla bocznych obrońców. Jak było wczoraj? Niestety tak samo.
Wielki błąd Allegrego, zawalił wczoraj na całej linii. [ Heatmapa z wczoraj, Tottenham po prawej, Juve po lewej.]

Baaardzo dawno nie widziałem takiej mapy na szczeblu pucharowym LM.
Totalnie przegrana walka o środek pola, zero prawej strony. Bernardeschi był tam zupełnie osamotniony, Khedira klasyczne zero przy grze dwójką w pomocy, De Sciglio kotwica zaciągnięta gdzieś na 40tym metrze, i zupełne zostawienie tej strony dla Daviesa i Lameli, zresztą Davies nie musiał nawet grać w obronie, bo nie było tam żadnego zagrożenia, heatmapa Daviesa, dla porównania dodałem też Coste który był lewym skrzydłowym po drugiej stronie.
Juventus ani razu nie wykorzystał tej przestrzeni którą zostawiał zarówno Davies na lewej jak i Aurier po prawej, dlaczego? No właśnie dlaczego?
To jest kolejne pytanie do Allegrego, ale właściwie wynika to z poprzedniego akapitu, kompletnie beznadziejny Khedira (19 kontaktów z piłką !!!! środkowym pomocnik !!!), którego musiał ciągle asekurować Bernardeschi, a De Sciglio przy tak grającym Daviesie i krążącym tam Lameli ciągle siedział z tyłu (choć pewnie i tak by nie angażował się w akcje ofensywne).
Dlaczego więc nie lewą stroną - w końcu tam do gry ofensywnej był - choć może lepsze słowo to powinien być dostępny Mandzukic, Costa i Sandro. To w praktyce dostępny był tylko Costa i sporadycznie Sandro. Podeprę się znowu heatmapami bo w miarę obrazują kto był gdzie dostępny do kontaktu z piłką.

Aż sam nie wiem kim właściwie był Mandzukic w tym meczu, lewym obrońcom, defensywnym pomocnikiem, czy kim?
Allegri znowu popełnił ten sam błąd który popełniał już wiele razy, napchał w jeden sektor boiska wielu graczy na jedną pozycję, i potem wychodziły takie bublo akcje jakie wychodziły, jak "klepanie" na 40tym metrze - Sandro podawał do Costy, gdzieś tam miedzy tym podaniem stał jak słup Mandzur i ot super rozgrywanie. Dość zabawne w sumie, że z takiego niby rozgrywania wyszedł drugi karny, bo Costa depnął jak głupi łamiąc ten pseudo schemat. Ale czy była wczoraj jakaś inna opcja na rozegranie akcji?
Niestety nie bardzo
Pjanić w fazie ofensywnej stoi gdzieś w kole, bo nie może sie zaangażować w atak kiedy jest tylko 2ka w środku pola, o Samim nie chce nawet wspominać bo aż trudno coś o nim powiedzieć kiedy go nie było.
Przerzut na drugą strone nie jest możliwy, bo stoi tam samotny Bernardeschi, w środku opcji nie ma ani z pomocy ani z ataku bo Higuain nie jest graczem żeby wziąć obrońce na plecy i coś z ta piłką sensownego zrobić, zresztą nawet gdyby był tam Lewandowski, który w tym elemencie jest genialny to i tak nie miałby do kogo odgrywać.
Dziury między formacjami znowu dały Juventusowi w kość tak samo jak dały w finale w Cardiff. Po przejęciu piłki z tyłu nie było absolutnie z kim rozegrać, szkoda że akcje Claudio stoją tak nisko u Allegrego i zdecydował się znowu wrócić do dwójki w środku pola. Sam nie wiem dlaczego - sezon zaczął się źle z tą taktyką, odejście od niej na rzecz 4-3-3 dało znowu jakieś wyniki, i w najważniejszym - jak do tej pory - meczu sezonu wiedząc, że Tottki grają 4ką środkowych pomocników, wychodzimy 4-2-3-1, z czego ta 3ka jest bardzo umowna, i nie ma w niej nikogo który byłby w stanie wziąć piłkę na siebie i uspokoić trochę grę.
Mimo tych wszystkich błędów Juventus mógł ten mecz zabić w 30 minucie kiedy to Pipa zmarnował świetną kontrę rozegraną z Pjanicem, i potem karnym, którego zmaścił perfekcyjnie. Dziwny to mecz Pipity, był zarówno bohaterem jak i przegranym a to wszystko na przestrzeni 45 minut. Niestety to ciągle ten sam napastnik bez psychiki, który zawiedzie w najważniejszym momencie, Gonazlo mógł uratować tyłek Allegremu, ale klasycznie tego nie zrobił.
Myślałem sobie dziś w drodze do pracy dużo o tym meczu, jaka taktyka mogła przynieść lepszy skutek, czy brak np Dybali mógł być kluczowy, doszedłem do wniosku że piłkarzem, który wczoraj mógł pomóc Juve był Matuidi, ale czy oznaczałoby to poprawę gry - zapewne nie bo Mandzukić zajął by miejsce na lewym skrzydle, i gra wyglądała by podobnie tyle, że z mniejszą dominacją Tottenhamu w środku pomocy.
Zdaje się, że problemem było okienko transferowe - całe przeprowadzone zostało z myślą o 4-2-3-1, które się totalnie nie sprawdza, to był największy błąd. Kupiono samych skrzydłowych, zapominając zupełnie o środku pomocy i prawej obronie. Najlepsza zabawa zaczyna się jednak dopiero jak zaczynamy myśleć o zmianie ustawienia
- 4-3-3 wydaje się najbardziej logicznym wyborem - ba sprawdzało się dobrze w ostatnich miesiącach mimo pseudo skrzydłowego na lewej stronie, ALE taktyka ta wiąże się z brakiem miejsca dla Dybali, bo De Sciglio nie włącza się na obieg, żeby Dybala mógł grać bliżej pola karnego. I tak uważam, że to najlepsza możliwa opcja w obecnej sytuacji Juventusu, tylko czy klub może sobie pozwolić na strate Paulo ?
- 4-4-2 (4-4-1-1) - Wydaje się, że to najlepszy wybór pod tych graczy których ma Juve, choć zdecydowanie do tego ustawienia potrzebny jest zdrowy Cuadrado, który zapewni też asekuracje w środku, a on nie jest dostępny.
- 4-3-1-2 - Też jest jakąś opcją, ale wtedy marnowany jest potencjał Costy, Cuadrado i Bernardeschiego.
Długi się zrobił ten post, ale na deser sam Allegri. Niestety ale nie wyciągnał wniosków zarówno z 15/16 z dwumeczu z Bayernem, kiedy to zamiast dobić bezradnego rywala znowu zadziałało słynne "Calma Ragazzi Calma". Ani z finału z Realem, gdzie na drugą połowę wyszedł Calma Juve.
Mimo, że ciągle wierzę w awans na Wembley, to chyba czas powiedzieć sobie basta, i przejść do kolejnego etapu rozwoju klubu. Kontuzje nie pomagają, co jest kolejnym grzechem Allegriego - zarówno jego Milan jak i teraz Juve, liste nieobecnych przez kontuzje mięśniowe ma dłuższą niż roczne zeznanie podatkowe.
Conte był świetnym trenerem dla etapu ukręcenia bata z gówna, Allegri wniósł drużynę na kolejny poziom, jest świetnym taktykiem ale jego uwiązywanie zawodników do ról cholernie ogranicza większość z nich (coś co Mourinho robi teraz z Pogbą w Man U - dramat), Juventus potrzebuje trenera, który ogarnie ich taktycznie, ale da im więcej luzu.
Zidane wygrał w ten sposób dwa razy z rzędu LM, wprowadził jakiś pomysł na grę i zostawił graczom dużo miejsca na improwizacje to zadziałało. Luis Enrique w 2015 roku powrócił do korzeni Barcelony i po prostu dał im grać tak jak lubią, nie ingerował w tą drużynę zbyt wiele, czego wynikiem była LM.
Sam nie wiem kto miałby zastąpić Allegrego - do głowy przychodzi Sarri, Inzaghi - Sarri wiadomo, że nie przyjdzie, Inzaghi nie wiadomo jak sobie poradzi rzucony na głębką wodę, sam chciałbym chyba kogoś spoza Włoch, ale drużyna potrzebuje powiewu świeżości, niezależnie od tego czy przejdą Tottenham czy nie.
Forza Juve! Damy rade na Wembley!
Kurcze długi post wyszedł, ale może ktoś przebrnie
