Strona 175 z 919

: 16 października 2011, 14:25
autor: deszczowy
Vimes pisze:
deszczowy pisze:Jako naczelny ostatnio platformes JP czuję się wywołany do tablicy. Odpowiadam więc: lata mi to koło dzbana.
Jakby to samo robił Kaczyński to wrzeszczałbyś wniebogłosy jak dziewica w noc poślubną, a może się mylę?
deszczowy pisze:Przydałoby się skonfrontować to z danymi z innych krajów UE. Bo może to, co Ty, Vimes.... to znaczy, chciałem powiedzieć, to co w głowach niektórych użytkowników JP urasta do miana potwornego zwyrodnienia jest normalną praktyką poza granicami Polski?
Krótką masz pamięć. Już kilka razy wspominałem, że pod względem liczby podsłuchów Polska zajmuje pierwsze miejsce w UE, bijąc na głowę inne państwa ("Nasze billingi i internet pod lupą służb"):

"Polskie służby są europejskimi liderami w inwigilacji obywateli. W zeszłym roku ponad milion razy sięgnęły po nasze billingi!

Polska w ilości danych pobieranych od teleoperatorów zdecydowanie wyprzedza wszystkie kraje UE. W 2009 r. operatorzy w Polsce odnotowali 1,06 mln zapytań od służb, prokuratury i sądów dotyczących danych z billingów i internetu. Większość kierują służby (w tym policja).

To 27,5 zapytania na tysiąc dorosłych mieszkańców! Dla porównania drugi kraj w tej klasyfikacji - Czechy - odnotował 10 zapytań na tysiąc mieszkańców. Wielka Brytania i Francja - ok. 8,5. W Niemczech takich zapytań było tylko 0,2 na tysiąc mieszkańców, czyli 35 razy mniej niż w Polsce"
.

"Polityka miłości" w pełnej krasie.
Kurna, masz rację, pisałeś już o tym :/ Przepraszam, zapomniałem.

Wiesz co, trudno mi to jakoś skomentować, bo trudno powiedzieć, jaki to będzie miało wpływ na życie zwykłych obywateli. I to by chyba należało poddać pod dyskusję.

: 16 października 2011, 14:49
autor: meda11
POdsłuchy i billingi są ofkoz fuj i ble ale co też nam, zwykłym zjadaczom chleba to robi? Będą bądź już podsłuchują moje rozmowy, wiedzą do kogo dzwonie i w jakiej sprawie? Wisi mi to.

: 16 października 2011, 14:55
autor: Lypsky
meda11 pisze:POdsłuchy i billingi są ofkoz fuj i ble ale co też nam, zwykłym zjadaczom chleba to robi? Będą bądź już podsłuchują moje rozmowy, wiedzą do kogo dzwonie i w jakiej sprawie? Wisi mi to.
Patrz, a ile osób narzekało na rzekomą inwigilację i podsłuchy za Kaczyńskiego :lol:

Taka mała ciekawostka w sprawie krzyża:
http://s1.proxy05.twitpic.com/photos/la ... 728102.jpg

: 17 października 2011, 21:13
autor: Vimes
Demonstracje tzw. "Oburzonych" zawitały do Polski. Zatem z nieukrywaną ciekawością postanowiłem sprawdzić kim są polscy kontestatorzy kapitalizmu. Z pewnym zaskoczeniem odkryłem, że należy do nich Ryszard Kalisz, który na protest przeciwko kapitalizmowi przyjechał swoim złotym jaguarem (sic!):

Obrazek

Zresztą "Fakt" ciekawie opisał to niezwykłe zjawisko na Krakowskim Przedmieściu:
Tak jak zapowiadali, "Oburzeni" chciwością banków wyszli w sobotę na ulice miast na całym świecie. Z policją starli się w Nowym Jorku, Rzymie, Madrycie, czy Frankfurcie. W Warszawie w rolę oburzonych wcielili się modni, wystylizowani licealiści i studenci. Eskortowani przez policję bezpiecznie przeszli się po mieście ramię w ramię z Ryszardem Kaliszem (54 l.), który na co dzień jeździ jaguarem, chodzi w szytych na miarę koszulach i twierdzi, że poselska pensja, czyli 12 tys. zł miesięcznie, jest "śmiesznie niska".

Mimo przenikliwego zimna, ok. 100 młodych osób nie ubrało się ciepło, tylko modnie. Zdumieni przechodnie oglądali się za młodzieżą w trampkach za nawet 300 zł za parę, i z papierowymi kubkami z modnych sieciowych kawiarni, gdzie kawa kosztuje nawet 20 zł. Wiadomo – Krakowskie Przedmieście, czyli salon stolicy zobowiązuje, a duża liczba kamer i dziennikarzy na metr kwadratowy mobilizuje podwójnie.

Źródło
Z artykułu Marka Magierowskiego "Odczepcie się od kapitalizmu" w "Rzeczpospolitej", który nawiasem mówiąc polecam, można się dowiedzieć, że organizatorami manifestacji w Polsce są dzieciaki z prywatnego liceum, w którym czesne wynosi ponad 800 PLN za miesiąc. Reasumując, polscy kontestatorzy kapitalizmu to zamożny prawnik i banda bogatych, rozkapryszonych dzieciaków, którzy chcą podążać za światowymi trendami i pobawić się w komunizm w przerwie na zakupy w warszawskich galeriach handlowych.

: 17 października 2011, 21:51
autor: Qrczak
To jest w ogóle paranoja co się dzieje w naszym kraju ;/
Dzisiejsze władze POlskie kontrolują na każdym kroku zwykłego obywatela, jesteśmy legitymowani wszędzie tam gdzie jest to możliwe ,a nawet częściej .
W tym kraju coraz mniej znaczy głos zwykłego ,szarego człowieka .
Jeżeli to się nie zmieni to ludzie ,którzy tak bardzo chcieli wolnego , demokratycznego państwa ,zamienią nasz kraj w coś gorszego niż komunę (choć nie mogę tego pamiętać wszyscy wiemy jak było) .
Moim zdaniem jedyną grupą społeczną ,która chce zmienić ten ustrój są Kibice . Oni jako jedyni w Polsce mają własne nienarzucone przez media poglądy ,które starają się na każdym kroku je pokazywać .Dodatkowo są oni wielkimi patriotami i zawsze starają upamiętniać narodowe święta .

: 17 października 2011, 21:52
autor: deszczowy
Vimes pisze:Demonstracje tzw. "Oburzonych" zawitały do Polski. Zatem z nieukrywaną ciekawością postanowiłem sprawdzić kim są polscy kontestatorzy kapitalizmu. Z pewnym zaskoczeniem odkryłem, że należy do nich Ryszard Kalisz, który na protest przeciwko kapitalizmowi przyjechał swoim złotym jaguarem (sic!):

Obrazek

Zresztą "Fakt" ciekawie opisał to niezwykłe zjawisko na Krakowskim Przedmieściu:
Tak jak zapowiadali, "Oburzeni" chciwością banków wyszli w sobotę na ulice miast na całym świecie. Z policją starli się w Nowym Jorku, Rzymie, Madrycie, czy Frankfurcie. W Warszawie w rolę oburzonych wcielili się modni, wystylizowani licealiści i studenci. Eskortowani przez policję bezpiecznie przeszli się po mieście ramię w ramię z Ryszardem Kaliszem (54 l.), który na co dzień jeździ jaguarem, chodzi w szytych na miarę koszulach i twierdzi, że poselska pensja, czyli 12 tys. zł miesięcznie, jest "śmiesznie niska".

Mimo przenikliwego zimna, ok. 100 młodych osób nie ubrało się ciepło, tylko modnie. Zdumieni przechodnie oglądali się za młodzieżą w trampkach za nawet 300 zł za parę, i z papierowymi kubkami z modnych sieciowych kawiarni, gdzie kawa kosztuje nawet 20 zł. Wiadomo – Krakowskie Przedmieście, czyli salon stolicy zobowiązuje, a duża liczba kamer i dziennikarzy na metr kwadratowy mobilizuje podwójnie.

Źródło
Z artykułu Marka Magierowskiego "Odczepcie się od kapitalizmu" w "Rzeczpospolitej", który nawiasem mówiąc polecam, można się dowiedzieć, że organizatorami manifestacji w Polsce są dzieciaki z prywatnego liceum, w którym czesne wynosi ponad 800 PLN za miesiąc. Reasumując, polscy kontestatorzy kapitalizmu to zamożny prawnik i banda bogatych, rozkapryszonych dzieciaków, którzy chcą podążać za światowymi trendami i pobawić się w komunizm w przerwie na zakupy w warszawskich galeriach handlowych.
Jak mówiłeś? "Lewica kawiorowa", tak? ;)

Qrczak pisze: Moim zdaniem jedyną grupą społeczną ,która chce zmienić ten ustrój są Kibice . Oni jako jedyni w Polsce mają własne nienarzucone przez media poglądy ,które starają się na każdym kroku je pokazywać .Dodatkowo są oni wielkimi patriotami i zawsze starają upamiętniać narodowe święta .
Łobosz, a myślałem, że ten temat został zamknięty 2 tygodnie temu w niedzielę...
Jeszcze się nie znudziło? :roll:

: 17 października 2011, 22:58
autor: Pan Mietek
Qrczak pisze:Moim zdaniem jedyną grupą społeczną ,która chce zmienić ten ustrój są Kibice . Oni jako jedyni w Polsce mają własne nienarzucone przez media poglądy ,które starają się na każdym kroku je pokazywać .Dodatkowo są oni wielkimi patriotami i zawsze starają upamiętniać narodowe święta .
Że są niezależni i szanują Polskę to się zgodzę ale trzeba przyznać, że nie ma szans na "obalenie rządu matoła" :D

Cały ten protest jest tak komiczny, że szkoda gadać.

: 17 października 2011, 23:09
autor: deszczowy
Mietson pisze:
Qrczak pisze:Moim zdaniem jedyną grupą społeczną ,która chce zmienić ten ustrój są Kibice . Oni jako jedyni w Polsce mają własne nienarzucone przez media poglądy ,które starają się na każdym kroku je pokazywać .Dodatkowo są oni wielkimi patriotami i zawsze starają upamiętniać narodowe święta .
Że są niezależni i szanują Polskę to się zgodzę ale trzeba przyznać, że nie ma szans na "obalenie rządu matoła" :D

Cały ten protest jest tak komiczny, że szkoda gadać.
Boże, w końcu jeden, który powiedział do na głos... Dzięki, Mietson! Wpadnij w weekend na mecz, to masz u mnie browar :)

PS. Palikot to populista.

: 17 października 2011, 23:18
autor: Pan Mietek
deszczowy pisze:Dzięki, Mietson! Wpadnij w weekend na mecz, to masz u mnie browar :)
Jak dam radę to wpadnę ale mam sporo nauki i dlatego nie w głowie mi jakieś śmieszne protesty :)

Jeszcze co do sprawy krzyża:
Pewnie zaraz ktoś powie, że Polska to państwo świeckie i przedstawi jakiś poprawny politycznie, prawniczy bełkot na temat tego dlaczego nie ma prawa wisieć krzyż na sali. Ale ja mam wrażenie, że Palikot to robi tylko na złość reszcie, a przede wszystkim Kaczyńskiemu. Wisiał krzyż i nie było problemu dla nikogo (nawet dla Palikota kiedy był jeszcze posłem platformy :lol:) a teraz nagle wielkie halo bo Palikot chce mieć "nowoczesne państwo". Jest takie powiedzenie, że jak interes nie idzie w burdelu to się wymienia <wszyscy wiemy co> a nie firanki. Niech się Janusz skupi na konkretach bo nie sądzę, żeby usuwanie krzyży było takie ważne.

Jeszcze jest prof. Magdalena Środa, która mówi, że jakby była wierząca to nie umieszczałaby go w takim miejscu gdzie toczą się walki. A co to - krzyże mają uczucia? Paranoja.

: 17 października 2011, 23:32
autor: deszczowy
Mietson pisze: Jeszcze jest prof. Magdalena Środa, która mówi, że jakby była wierząca to nie umieszczałaby go w takim miejscu gdzie toczą się walki. A co to - krzyże mają uczucia? Paranoja.
Chodziło chyba o to, że krzyż budzi skraje uczucia w ludziach. Jedni kochają, inni... mniej. I chodzi o podnoszenie temperatury miejsca. Wiesz, jak potrafi być w sejmie.

: 17 października 2011, 23:51
autor: Pan Mietek
deszczowy pisze:
Mietson pisze: Jeszcze jest prof. Magdalena Środa, która mówi, że jakby była wierząca to nie umieszczałaby go w takim miejscu gdzie toczą się walki. A co to - krzyże mają uczucia? Paranoja.
Chodziło chyba o to, że krzyż budzi skraje uczucia w ludziach. Jedni kochają, inni... mniej. I chodzi o podnoszenie temperatury miejsca. Wiesz, jak potrafi być w sejmie.
No z tym się zgodzę ale ona mówiła o "narażaniu krzyża".

Biedroń mówi o tym, że krzyż dzieli Polskę, to ja bym mu odpowiedział, że on też ją dzieli :smile:

Poza tym, nie sądzę, żeby sama obecność krzyża była aż tak istotna i wzbudzała takie emocje, przecież to detal a nie to co stało na Krakowskim Przedmieściu.

: 18 października 2011, 09:40
autor: Vimes
Abstrahując od tego, czy kwestia obecności krzyża w sferze publicznej jest najpilniejszą sprawą do rozstrzygnięcia przez nowy Sejm, chciałem zwrócić Waszą uwagę na sondaż przeprowadzony przez "Gazetę Wyborczą", którego wyniki musiały być bardzo trudne do przełknięcia przez redaktorów z Czerskiej:
Usunięcie krzyża z sejmowej sali posiedzeń to jeden z pierwszych postulatów Janusza Palikota po wejściu do parlamentu, co przeobraża się w polityczną wojnę. "Gazeta" sprawdziła, co o krzyżu w Sejmie myślą Polacy. Aż 70 proc. uważa, że powinien tam nadal wisieć! Przeciwnego zdania jest 20 proc. Okazuje się też, że większość badanych jest za tym, by krzyże wisiały w urzędach i szkołach.

Okazuje się, że za krzyżem w parlamencie jest nawet większość wyborców SLD, nie mówiąc o sympatykach PiS, PO czy PSL. Przeciw jest 57 proc. zwolenników Ruchu Palikota.

"Gazeta" zbadała przy okazji, co Polacy myślą o krzyżu w różnych miejscach publicznych. Niemal powszechną akceptację budzi obecność krzyża w szpitalach - aż 84 proc. badanych nie tylko godzi się tam na krzyż, ale uważa wręcz, że powinien tam wisieć. Wyraźna większość -72 proc. -uważa, że krzyż powinien wisieć w szkołach. Badanych najbardziej podzielił stosunek do krzyża w urzędach, przy czym nie precyzowaliśmy, o jakie urzędy chodzi. Tu większość akceptująca krzyż była najszczuplejsza -53 proc. za, 41 proc. przeciw.

Źródło
W Polsce mamy ponoć demokrację, a ten system to rzekomo rządy większości. Napisałem "rzekomo", dlatego, że czasem odnoszę wrażenie, że demokracja polega na realizacji postulatów agresywnych i krzykliwych mniejszości, które najgłośniej domagają się swego. Zatem skoro zdecydowanej większości krzyż nie przeszkadza to może agresywna mniejszość antyklerykałów byłaby uprzejma to uszanować? A poseł Palikot może dla równowagi złożyłby jakiś projekt deregulacyjny, o których tyle mówił w czasie kampanii? Jak na razie Nowa Samoobrona Palikota zajmuje się wywoływaniem kontrowersji, czego można było się spodziewać.

: 18 października 2011, 16:59
autor: francois
Widzę, że nie tylko ja oglądam "Tomasz Lis na żywo" :ok:

To co się działo we wczorajszym programie to parodia.

Po pierwsze - ziomek z Ruchu Palikota przychodzi do poważnego programu ubrany w pomarańczową bluzę dresową, jak gdyby wracał prosto ze szluga spod bloku. Obaj panowie z RPP prezentowali zresztą kompromitujący poziom merytoryczny - jedyny argument, jakiego używali to brak stosownych zapisów w Konstytucji.

Jeszcze gorzej należy podsumować tę... Środę. Jeśli taki... ktoś posługuje się tytułem profesora to nie należy dziwić się wobec zaniku szacunku do inteligencji. Prostymi słowy - tej babie brakowało po prostu przede wszystkim kultury, gdyż nie dała ani Niesiołowskiemu, ani Cymańskiemu, ani temu dominikaninowi powiedzieć kilku słów bez chamskiego wcinania się w zdanie. Z kolei jej argumenty ograniczyła do bezsensownych pytań do europosła Cymańskiego, dlaczego nie wiesza krzyża w europarlamencie...

Przynajmniej raz PiS i PO utrzymywały podobne stanowisku w danej sprawie :ok:

: 18 października 2011, 17:10
autor: Don Mateo
francois pisze:Po pierwsze - ziomek z Ruchu Palikota przychodzi do poważnego programu
Do jakiego programu? :lol:

: 18 października 2011, 20:00
autor: Wiking
Odnośnie ostatniego Lisa:

Ja myślałem, że profesor Niesiołowski to jest ostry zawodnik, ale pani Środowa pokazała mu, iż jest cienkim bolkiem :D. Ta pani powinna zażyć środki uspokajające przed programem skoro, jak sama przyznała, nie może nie przerywać, ponieważ jest osobą emocjonalną (czy jakoś tak...).

Ogólnie lewi goście się nie popisali. Ani argumentacją, ani znajomością pojęć typu: "kompromis". O wyczynach pewnej pani szkoda rozmawiać. Godson chyba został zaproszony z powodu tego, że był pastorem, a przy okazji "wyróżnia się w polskim parlamencie kolorem skóry" ( :D ). Nic do dyskusji nie wniósł specjalnie, był zupełnie zbędny.


Odwoływanie się, w kwestii krzyża w sejmie, do tolerancji celem zdjęcia go jest jak "bombardowanie wioski, by ją ocalić". Pozbawione sensu. Moim zdaniem krzyż powinien pozostać na sali sejmowej jako przejaw tolerancji dla uczuć religijnych większości. Biedroń żądający usunięcia krzyża z sali sejmowej, wykazuje się brakiem tolerancji.

Komu będzie przeszkadzał krzyż na sali sejmowej? Osobom nietolerancyjnym właśnie! Zrzućmy okowy lewicowego obskurantyzmu, i zostawmy krzyż w spokoju...