Antichrist pisze:pan Zambrotta pisze:@Antichrist,
specjalny nick, podpis, jak i avatar propagujący twoje poglądy, jak i jakość wypowiedzi jakie przytaczasz tu czasem usilnie wskazują na to, że jesteś niezłym frustratem.
Cóż, panie Zambrotta - nie mierz wszystkich swoją miarą. To właśnie Twoje posty są pełne frustracji i jakościowo sięgają najniższej półki budowy, choć pewnie Tobie zdaje się, że są arcyśmieszne.
W każdym razie, Twoje zdanie, czy podobnych Tobie, Lypskich średnio mnie interesuje. Wolny kraj, choć niektórzy sugerują inaczej. Chodź sobie do kościoła, głosuj na PiS, czy co Ty tam jeszcze w tej swojej główce wymyślisz. Ja mam inne podejście do tematu.
W takim razie o co Wy wszyscy kruszycie kopie? Skoro zdanie innych uczestników tej dyskusji nie interesuje Cię to po co bierzesz w niej udział? Co więcej, czy jest ktoś jeszcze, poza Antichristem, kto uważa podobnie? Założę się, że oficjalnie nikt się nie przyzna, ale faktycznie każdy z Was to swoistego rodzaju fundamentalista światopoglądowy. Jedni są bardziej radykalni (deszczu, Anti, Miś - wow, jestem zaskoczony, z mojej perspektywy niezły coming out

), inni mniej, ale cechą wspólną jest zamknięcie na poglądy strony przeciwnej i wzajemna masturbacja z userami o podobnych poglądach.
W sumie nie dziwię się, że twardogłowi przedstawiciele tzw. "prawicy" tak mają, ale nietolerancyjna i agresywna postawa takiego lewaka jak deszczowy aż kole w oczy, gdzie to wasze "wolność, równość, braterstwo!" towarzyszu?
Jezus był jawnie apolityczny ("Oddajcie Cezarowi co cesarskie, Bogu co boskie..."), KK też winien takim być! Co nie znaczy, że Jezus nie miał wiele do powiedzenia w sprawie moralności czy etyki, ergo? Księża mają prawo do ogłaszania
oficjalnego nauczania KK a także, w ramach własnego ryzyka "zawodowego", osobistych poglądów.
Wszelkie postulaty rozdziału Kościoła od państwa (rozumiane w Wasz, naiwny sposób) są na poziomie piaskownicy. Ksiądz to także OBYWATEL RP. Jako obywatel ma równe prawa z innymi obywatelami. Nie widzę więc przeszkody, aby - podobnie jak lekarz, sędzia, prostytutka czy nauczyciel - korzystał z wolności słowa czy wyrażania poglądów. W tym sensie NIE DA SIĘ rozdzielić KK od państwa...no chyba, że potraktujemy przedstawicieli Kościoła jako obywateli innego państwa (np. Watykanu?) i odbierzemy im prawa przysługujące Polakom? Chyba sami rozumiecie absurd waszych krzyków i wrzasków?
Podobnie ma się sprawa z oficjalną nauką Kościoła. Ma on pełne prawo (jak każda organizacja) do formowania wszelkich stanowisk moralnych czy etycznych. Co więcej, członkowie organizacji (jak to jest powszechnie przyjęte) winni podporządkowywać się REGULAMINOM tychże. To chyba normalne, że w pracy przestrzegamy BHP a w partii ludzie działają zgodnie z przyjętymi zarządzeniami. KK także ma swój "regulamin", bardzo rozwlekły, który winni przestrzegać członkowie Kościoła (tak świeccy jak i duchowni!). Kościół ma też prawo do egzekwowania tego i przypominania o tym!
Zgodnie z powyższym, nie widzę problemu w tym, że KK przypomina swoje stanowisko w sprawie aborcji czy in vitro i w ten sposób wpływa na decyzje legislacyjne
wierzących posłów czy senatorów. To chyba normalne, że poseł katolik ma obowiązek przestrzegania reguł organizacji, z której
dobrowolnie może wystąpić?
KAŻDY z nas ma swoje osobiste poglądy czy przekonania i nie uważam, że łamanie ich jest czymś pożądanym. Nie możemy narzucić schematu wyboru posłom katolikom (w imię świeckości państwa) gdyż jest to pogwałceniem ich podstawowych praw człowieka. Podobnie jest z posłami ateistami...a że w demokracji rządzi większość.
Na tej płaszczyźnie także nie można oddzielić państwa od Kościoła...no chyba, że prawo do zasiadania w ławach rządowych zostanie nadane jedynie ateistom czy agnostykom...