Re: Andrea Pirlo
: 10 marca 2021, 08:57
Wydmuszka dej tutaj? No to pass.
Miłej końcówki sezonu dla wszystkich, których jeszcze to interesuje.
Miłej końcówki sezonu dla wszystkich, których jeszcze to interesuje.
Zapomniałeś dopisać, że winny jest jeszcze Mandzukić.Maly pisze: ↑10 marca 2021, 09:51 Niestety to nie wina Pirlo, że wczoraj nie awansowaliśmy. Nie on winny, że Bentancur, który musiał grać ze względu na brak innych opcji podał do rywala w 1 minucie 1 meczu. Nie on winny, że sędzia przegwizdał oba mecze i nie on winny, że nasz Mr Champions League rozegrał tak fenomenalny dwumecz, że został oceniony przez włoskie gazety na 9 (2x po 4.5). Nie on też winny jest mentalności starej gwardii, która ma wpływ na całą drużynę. To nie jego wina, że Allegri był tu 5 lat i wpajał swoją gównofilozofię. W maju minie 4 lata od kiedy ostatni raz wygraliśmy pierwszy mecz dwumeczu w fazie pucharowej LM więc to przecież nie przypadek. Trzeba wymienić w pierwszej kolejności takie postacie jak Ronaldo, Bonucci, Chiellini i Buffon żeby zacząć prawdziwe nowe rozdanie i móc wpajać nową filozofię bo stara się nie sprawdza od wielu lat.
Taktycznie wczoraj wcale nie było źle, pomysł na strzelanie goli był ale wykonawcy zawiedli. Miały być podania między obrońców a bramkarza było tego dużo, pewnie nawet za mało bo to zdawało egzamin. Ale już drugi sezon mamy trenera narzekającego na zbyt wolną wymianę piłki i nie gramy inaczej bo piłkarze są ci sami. Z pustego i Salomon nie naleje. Jak się chce grać inaczej niż przez ostatnie lata to po pierwsze trzeba wymienić trenera a po drugie zawodników (na pasujących do koncepcji). U nas sezon temu skończyło się na tym pierwszym a teraz nastąpiła tylko drobna korekta jeśli chodzi o zawodników.
A ja sie nie do końca zgodzę, pełna zgoda co do profilu zawodników i ich mentalności vel Sandro, Bentancur czy innych, którzy mają nieodwracalnie wpojone hamowanie akcji i podawanie do tyłu, a na pierwszym miejscu w ich abecadle piłkarskim znajduje się pozycja "nie ryzykować", paradoksalnie potem podając w poprzek boiska prezentując bramki.Maly pisze: ↑10 marca 2021, 09:51 Taktycznie wczoraj wcale nie było źle, pomysł na strzelanie goli był ale wykonawcy zawiedli. Miały być podania między obrońców a bramkarza było tego dużo, pewnie nawet za mało bo to zdawało egzamin. Ale już drugi sezon mamy trenera narzekającego na zbyt wolną wymianę piłki i nie gramy inaczej bo piłkarze są ci sami. Z pustego i Salomon nie naleje.
25,6
Serio podoba ci się wygrywanie po, czasem kontrowersyjnych, rzutach karnych?
Zgoda, też uważam że początek drugiej połowy był bardzo dobry i gol na 2-1 był raczej kwestią czasu, ba strzeliliśmy go bardzo szybko, i nagle właściwie wszystko stanęło, wiadomo to Juve prowadziło grę i była widoczna przewaga. Natomiast nie było konkretów ani nie było takiego animuszu i przycisniecia rywala jak przed drugą bramką. Zauważ też, że Porto przed utratą zawodnika grało ustawieniem 6-3-1 w fazie defensywnej, a ich kontry były bardzo zdyscyplinowane, i wcale ich wielu nie wybiegało do ataku 3-4 zawodników zazwyczaj brało w nich udział - i o zgrozo to wystarczało żeby zagrozić. Czerwona kartka jak dla mnie jedyne co zmieniła w dynamice meczu to mniej kontr Porto i więcej gry na czas. Oczywiście obydwoje tylko gdybamy, ale raczej Porto przyjechało z konkretnym planem od początku, i dopiero bramka na 3-1 mogłaby zmienić ich nastawienie. Naszym planem z drugiej strony było 40 dośrodkowań, a to nieliczne prostopadłe piłki stwarzały zagrożenie, gdzie podania pomiedzy obrońcami stwarzał im problemy. Inną sprawą są decyzje np Ronaldo który w drugiej połowie dogrywki miał absolutnie czysta sytuacje zeby wypuścić Bernardeschiego na sam na sam, ale wolał sie wdawać jakieś idiotyczne dryblingi.Maly pisze: ↑10 marca 2021, 11:27 Natomiast co do meczu to Porto było obsrane od gola na 1-1 a on padł jeszcze gdy obie drużyny były w komplecie. Gol na 2-1 i tak by wg mnie padł. Prawdopodobnie tylko gol na 2-2 mógłby paść wcześniej ale też Porto mogłoby się bardziej otworzyć i nadziać na kontrę. Nie graliby też tak bezczelnie na czas i przy 2-1 mecz byłby po prostu bardziej otwarty. Nie przyjmowałbym tu niczego za pewnik bo oni się bronili od tej 25 minuty gdy zrobiłeś screena całą drużyną. My zagraliśmy fatalne pierwsze 20-25 minut (właściwie to od 5 do 25) ale to właśnie kwestia mentalu. Mogę się tylko domyślać, że Bonucci miał na to wpływ bo to on zawsze "uspokaja" kolegów.