Amarillo pisze:@Lord
Skrupulatnie pomijasz fakt gdzie ta idea zaprowadziła nas w tym sezonie. Czy na początku września marzyłeś o tym żeby być tu gdzie jesteśmy dzisiaj? Scudetto, Finał CI... Różnica między Marottą i Secco jest zasadnicza, Marotta ściąga tych, o których prosi Conte. Secco ściągnął Diego pomimo tego że całkowicie nie pasował do ówczesnej taktyki. Zakupy Beppe w dużej części wypaliły, zakupów Secco już u nas dawno nie ma. Nie porównuj tych ludzi bo to nie ma żadnego sensu. Dwie zupełnie różne półkule. Bardzo dobrze, że chce stworzyć drużynę a nie zgraje cholernych indywidualności, która patrzyłaby tylko na siebie i czy dobrze prezentuje się na bilboardach reklamowych. Jeśli to ma nam dać sukcesy, bardzo proszę.
Słuchaj, ja się bardzo cieszę, że mamy wreszcie tego mistrza, to podstawa, jednak już w 2010 roku byliśmy blisko. Nie zmienia to jednak faktu, że dla mnie punktem wyjścia jest powrót Juve na salony światowe. Chcę, aby finały LM znów były stałym elementem terminarza rozgrywek naszej drużyny. Dlaczego? Bo tam jest jej miejsce i tylko tam może cieszyć się prestiżem na jaki zasługuje. To pojedynki z największymi na świecie determinują drużynę a najlepszym przykładem na potwierdzenie tej tezy jest nasza rodzima liga, co z tego, że co roku mamy mistrza czy wicemistrza, zwycięzcę Pucharu Polski?
Gadka o "primadonnach" czy "indywidualnościach" to w mojej ocenie przykrywka. Srry, ale każdy, wielki piłkarz to swego rodzaju indywidualność. Czy się to Marottcie podoba, czy nie. Ostatnią drużyną, która namieszała w LM, i która była oparta na owej kolektywnej filozofii, było FC Porto.
szczypek pisze:
A teraz? Teraz naszym trenerem jest Conte. W swoim pierwszym sezonie wygrywa Scudetto i dochodzi do finału Pucharu Włoch. Transfery to jego wybór, o czym można było się przekonać chociażby w przypadku Boriello. Wyniki go bronią, mimo UWAGA jednego przegranego meczu w sezonie.
Jeśli dla Ciebie tamten Juventus = ten Juventus, to pozdro poćwicz. Samo interesowanie się klubem to jedno, ale ogarnianie rzeczywistości - drugie.
Uważasz, serio uważasz, że decydujący głos w sprawie transferów ma Conte? To pierwsza sprawa. Druga: zgadzam się, że wyniki Conte bronią go, tyle tylko, że ja NIGDZIE nawet nie pisnąłem czegoś w tylu "Conte out", co więcej, nie napisałem nawet czegoś w stylu "zarząd out". Tak więc?
Chodzi mi jedynie o podejście do mercato w kontekście gry w LM w przyszłym sezonie (noo, nie tylko w LM bo będziemy mieć jeszcze kilka innych frontów i długa, dobra ławka rezerwowych to KONIECZNOŚĆ) bo tutaj mam spore wątpliwości. Sprowokowały mnie wypowiedzi wspominające o efekcie "zimnego kubła" - dla mnie jego wystąpienie nie jest wcale tak oczywiste, co mnie irytuje w sposób dwojaki:
1) Po pierwsze, porażka w meczu z Napoli okazuje się bardziej bezsensowna i dokuczliwa.
2) Po drugie, denerwują mnie hurraoptymistyczne i, jak na razie, bezpodstawne twierdzenia innych userów, które bagatelizują powagę sytuacji w której jesteśmy.
alina pisze:
LordJuve pisze:Gadka o "primadonnach" czy "indywidualnościach" to w mojej ocenie przykrywka. Srry, ale każdy, wielki piłkarz to swego rodzaju indywidualność. Czy się to Marottcie podoba, czy nie. Ostatnią drużyną, która namieszała w LM, i która była oparta na owej kolektywnej filozofii, było FC Porto.
Blablabla. Trzeba grać kolektywnie jak Borussia, albo właśnie Juve 2011/12. Jak grać opierając się na gwiazdach pokazał wczoraj (i w pucharze Niemiec) Bayern.
"Blablabla" - co to za argument? :lol: Borussia? Ehe, to dlatego ostatni sukces w LM (i jedyny) to pamiętny rok 1997, dlatego w Bundeslidze to Bayern jest najbardziej (sporo wyprzedzającym Borussie) utytułowanym klubem? Nasza gra jest dobra na fazę grupową LM, ja chce więcej...