: 10 maja 2011, 23:45
Ja na miejscu DN bym juz dla żartu chyba powiedział na konferencji prasowej po tym pytaniu dziennikarzy, że utrzyma posade jak awansuje do LM ;D I dodał że wierze w awans dopóty, dopóki mam matematyczne szanse ;D
Forum polskich kibiców Juventusu
https://forum.juvepoland.com/
A co boisz się ich? Jeśli Juve ma wrócić na szczyty to nie powinien sikać po porach nawet w eliminacjach.zahor pisze:Może po to, żeby uciułać trochę punkcików w rankingu UEFA? I jak w końcu się uda zająć to trzecie miejsce w lidze, to żeby potem nie trafić w eliminacjach od razu na czwarty zespół z Anglii chociażby. Ew. żeby w fazie grupowej nie być losowanym z ostatniego koszyka.Martin pisze:Ja tam kibicuję Palermo. Juve na LE nie zasłużył. Po co nam Puchary? Aby się znów tam skompromitować?mateo369 pisze: Módlmy się dziś za Milan, bo jak nie przejdą Palermo to mamy po LE. Choć w sumie nawet mediolańczycy nam nie pomogą, jeśli Palermo nas minie w lidze a to wcale nie jest niemożliwe.
Wiesz co, nie wydaje mi się żeby powrót na sam szczyt miał się dokonać skokowo, na zasadzie - teraz gramy piach i mamy siódme miejsce, a za rok nakrywamy czapką najsilniejsze zespoły i jak trafimy do grupy śmierci, to one mają problem a nie my.Martin pisze: A co boisz się ich? Jeśli Juve ma wrócić na szczyty to nie powinien sikać po porach nawet w eliminacjach.
Owszem eliminacje skracają wakacje i przyspieszają obóz przygotowawczy, ale jak to się mówi "masz ciało coś chciało". Niech teraz pokutują!
Dokładnie, ja też się ciesze że Palermo zagra w finaleMartin pisze:Oczywiście, że masz rację. Ja jednak wolę spędzić sezon grając tylko w Serie A, próbując jakoś odbudować markę niż rzucać się kolejny raz na LE łudząc się, że możemy ją zdobyć. Za dużo czasu na takim myśleniu straciliśmy by znów się w to bawić. Kto wie czy zarząd nawet nie obrał takiej drogi.
Jak to mówią - lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu.
Dokładnie, popieram w 100%Martin pisze:Oczywiście, że masz rację. Ja jednak wolę spędzić sezon grając tylko w Serie A, próbując jakoś odbudować markę niż rzucać się kolejny raz na LE łudząc się, że możemy ją zdobyć. Za dużo czasu na takim myśleniu straciliśmy by znów się w to bawić. Kto wie czy zarząd nawet nie obrał takiej drogi.
Jak to mówią - lepszy wróbel w garści niż gołąb na dachu.