zagroo pisze:Śmieszą mnie te porównania Oz do Prison Break, zamiar scenarzystów był zupełnie inny w przypadku tych dwóch seriali. Oz miało dobitnie przedstawić życie w więzienniu co innego w Skazanym, fakt w całym pierwszym sezonie było przedstawione Fox River ale jednak to coś zupełnie innego.
Oz pokazuje więzienie w sposób dobitny. Sukcesem Sakazanego było również przedstawienie klimatu więziennego, a ten był brany (wg autorów) właśnie od Oz. Po obejrzeniu obu seriali można powiedzieć, że w PB więzienie zostało przedstawione w sposób niewinnie głupim. Prawda jest taka, że Scofield i jego radosna gromadka już dawno inaczej by spiewała w prawdziwym więzieniu. I mówię też o sezonie III, gdzie miano pokazać to więzienie "najtwardsze z najtwardszych". I też klapa.
Oz jest serialem o niskiej popularności, ale wina leży po stronie telewizji.
W wielu państwach serial jest zakazany ze względu na swoją brutalność. Serial po prostu zawiera sceny, które ludzie z ramówki boją się pokazać nawet po 23.
W serialu są pokazywane sceny więziennych gwałtów, wieszania i spuszczania krwi z Żydów, zgniatania ciał windą, czy ukrzyżowań. To tak, by niektórych zachęcić :>
Jestem pewien, że gdyby Oz mógł być puszczany w naszym kraju i miał choć 1/4 tej kampanii co prison break czy lost, odnióslby niewatpliwie sukces.
W Oz nie chodzi o przemoc. Oz to serial polityczny, psychologiczny i religijny. To serial opowiadany z narratorem w postaci jednego z więźniów. Monologi poprzedzają poszczególne sceny i niekiedy są ważniejsze od samych ujęć. Niekiedy to tylko wisienka na torcie. Opowiada o tak dużej ilości problemów, że nie warto nawet zaczynać wymieniać. Dużo ironii, czarnego humoru.
Oz to nie nawiny serial, który opowiada o zmieniających się czarnych oprychach w potulne dziewczynki. Nie ma podziału na dobro i zło. Jest zło w różnych odcieniach czerni i szarości. Co prawda zawsze widnieje furtka do dobra, ale tylko niektórzy z niej korzystają.
Oz to nie serial. To saga. Co więcej, saga kompletna. Niewątpliwym plusem jest kompozycja serialu, twórcy dobrze wiedzieli, ile będzie trwać ich dzieło. Serial był pierwszą produkcja HBO, który odniósł miażdżący sukces w stanach.
To od Oz wzorce czerpały takie produkcje jak Soprano, 6 stóp pod ziemią, czy wyżej wymieniany Prison Break. Gdyby nie sukces Oz, HBO nie brałoby się za produkcje seriali, nie powstałyby takie pozycje jak Seks w wielkim mieście, czy kompania braci. Oz to dzieło z wielkim rozmachem i świetną obsadą, którą każdy z na. Połowa obsady tego waszego dextera zaczynało w OZ, podobnie jak z Lost. Eamonn Walker, jak i postac grana przez nego doczekała się dzięsiątek stron fanowskich, jak i kont na portalach społecznościowych.
Postać Kareema Saida to dla mnie bezsprzecznie najlepszy charakter w historii serialów.
Zestawienie postaci i ich charakterów jest genialne. Banda zbirów, najgorszych z najgorszych zostaje zesłana do eksperymentalnego oddziału zwane 'Emerald City'.
Mamy dobitny podział na gangi rasowe. Są aryjczycy, czarni, latynosi, włosi i muzułmanie. Do całej tej zgrai brakowało mi tylko przedstawicieli azjatów. Co prawda kilku się przewinęło przez serial, jednak ta mniejszość (?) nie została jakoś dobitnie przedstawiona.
Oz ma dobitne i jasne przesłanie. Warto jest prześledzić 6 sezonów, by usłyszeć je na koniec.
steru pisze:Pałuj się.
Pucuj się.