: 06 listopada 2014, 15:48
Dokładnie o tym piszę już od dłuższego czasu. Topowe drużyny ze świata calcio dzieli bardzo dużo od czołówki hiszpańskiej, niemieckiej czy angielskiej i jasne, że jedną z przyczyn takiego stanu rzeczy jest różnica w potencjale finansowym, a co za tym idzie, różnica w jakości zespołów. Ale jestem przekonany, większą część tej przepaści stanowi włoskie myślenie o futbolu. I nawet nie mam tutaj na myśli ogólnego stylu gry - czy to ofensywnego, czy defensywnego, czy opartego na utrzymywaniu się przy piłce, czy bazującego na kontrach - mówię o jakości poszczególnych aspektów gry. Włosi zdają się żyć w zupełnie innych realiach, zdają się mieć swoje własne definicje piłkarskie. To co Włochom wydaje się być super, dla zawodników żyjących w realiach Bundesligi czy Primera Division jest czymś na porządku dziennym. Pamiętacie pressing Fiorentiny założony na Juve w meczu na Artemio Franchi w sezonie 12/13? Drużyna Conte zupełnie sobie z nim nie radziła, a media zachwycały się poziomem tego elementu w wykonaniu podopiecznych Montelli. Tyle tylko, że jakby porównać intensywność tego pressingu z tym co prezentuje Bayern, czy choćby takie Atletico, to wyjdzie, że nie ma się czym jarać, bo Viola nie zaprezentowała nic specjalnego. Tempo gry - podobnie. Szybkość kombinowania i myślenia zawodników w momencie otrzymania futbolówki - to co Włosi nazywają szybką reakcją, w Europie nie jest niczym niezwykłym. I te poszczególne umiejętności nie wynikają jedynie z wrodzonego talentu. Jasne, zawodnik warty 50 baniek będzie bardziej imponował szybkością podejmowania decyzji, ale tego można się również do pewnego stopnia wyuczyć, a na pewno do wyższego, niż to w tej chwili prezentują najlepsi piłkarze z Serie A, warci przecież też niemało. Italiańce mają swój własny świat.sebatiaen pisze:Ja pamiętam że w europie mieliśmy problemy już za Capello. Styl piłki włoskiej to jest główny problem