: 24 kwietnia 2013, 14:47
@Maly
Co do pierwszego i trzeciego gola, to zachowujesz się jakbyś częściej oglądał ligę hiszpańską niż włoską. Ja rozumiem że Hiszpanie są przyzwyczajeni do gry w stylu lat siedemdziesiątych, kiedy piłka nożna była sportem praktycznie bezkontaktowym, a każde wejście barkiem gwizdano jako faul, ale żeby wtórował im kibic włoskiej drużyny :shock: Ileż to razy nasz Chiellini w pojedynkach powietrznych pomagał sobie rękoma przekraczając przepisy o wiele bardziej, niż Dante w tamtej sytuacji. Tak samo trzeci gol - zaryzykuję stwierdzenie że gdyby taka sytuacja miała miejsce w meczu Serie A, to nikt by nawet nie postulował żeby odgwizdać faul. Cieszy mnie fakt że podejście sędziów w meczach LM zaczyna się zmieniać i dopuszczają więcej fizycznej walki. Dla nas to jest jak najbardziej korzystne.
Mamy zatem jednego absolutnie bezdyskusyjnego karnego vs jeden nieznaczny spalony. Czy aby na pewno Barcelona ma prawo czuć się oszukana?
Aha, jeszcze jedna uwaga dla tych, którzy jarają się przesadnie faktem, że Katalończycy przyjęli cztery gole, a my tylko dwa, co czyni z nas potęgę. Gołym okiem było widać że o ile pierwszą połowę Bayern rozegrał w obu spotkaniach w podobny sposób, o tyle w drugich 45 minutach przeciwko Barcelonie nastawili się dużo bardziej ofensywnie niż przeciwko Juventusowi. Można się zastanawiać czy wynikało to z faktu, że zwęszyli słabość rywala, czy też dwubramkową zaliczkę uznali za niewystarczającą przed wyjazdem na Camp Nou, w każdym bądź razie zagrali zupełnie inaczej niż z Juventusem, co skutkowało odmiennym wynikiem końcowym. Nie wiadomo co by było gdyby w starciu z nami Bayern też postanowił wrzucić piąty bieg (a wydaje się że mogą mieć i szósty) i władować Juventusowi więcej goli - może to by się zemściło i udałoby się nam ich skontrować, może przywieźlibyśmy szóstkę z Monachium. Tak czy siak - nie mając pojęcia jak to by wyglądało nie można porównywać Juventusu do Barcelony, bo wnioski mogą wyjść skrajnie głupie.
Co do pierwszego i trzeciego gola, to zachowujesz się jakbyś częściej oglądał ligę hiszpańską niż włoską. Ja rozumiem że Hiszpanie są przyzwyczajeni do gry w stylu lat siedemdziesiątych, kiedy piłka nożna była sportem praktycznie bezkontaktowym, a każde wejście barkiem gwizdano jako faul, ale żeby wtórował im kibic włoskiej drużyny :shock: Ileż to razy nasz Chiellini w pojedynkach powietrznych pomagał sobie rękoma przekraczając przepisy o wiele bardziej, niż Dante w tamtej sytuacji. Tak samo trzeci gol - zaryzykuję stwierdzenie że gdyby taka sytuacja miała miejsce w meczu Serie A, to nikt by nawet nie postulował żeby odgwizdać faul. Cieszy mnie fakt że podejście sędziów w meczach LM zaczyna się zmieniać i dopuszczają więcej fizycznej walki. Dla nas to jest jak najbardziej korzystne.
Mamy zatem jednego absolutnie bezdyskusyjnego karnego vs jeden nieznaczny spalony. Czy aby na pewno Barcelona ma prawo czuć się oszukana?
Aha, jeszcze jedna uwaga dla tych, którzy jarają się przesadnie faktem, że Katalończycy przyjęli cztery gole, a my tylko dwa, co czyni z nas potęgę. Gołym okiem było widać że o ile pierwszą połowę Bayern rozegrał w obu spotkaniach w podobny sposób, o tyle w drugich 45 minutach przeciwko Barcelonie nastawili się dużo bardziej ofensywnie niż przeciwko Juventusowi. Można się zastanawiać czy wynikało to z faktu, że zwęszyli słabość rywala, czy też dwubramkową zaliczkę uznali za niewystarczającą przed wyjazdem na Camp Nou, w każdym bądź razie zagrali zupełnie inaczej niż z Juventusem, co skutkowało odmiennym wynikiem końcowym. Nie wiadomo co by było gdyby w starciu z nami Bayern też postanowił wrzucić piąty bieg (a wydaje się że mogą mieć i szósty) i władować Juventusowi więcej goli - może to by się zemściło i udałoby się nam ich skontrować, może przywieźlibyśmy szóstkę z Monachium. Tak czy siak - nie mając pojęcia jak to by wyglądało nie można porównywać Juventusu do Barcelony, bo wnioski mogą wyjść skrajnie głupie.
No właśnie o tym piszę - przeciwko nam ani przez moment nie pokazali zmasowanego ataku, bo i w sumie nie było takiej potrzeby. Atakowali z umiarkowanym zaangażowaniem pamiętając cały czas o zabezpieczeniu tyłów.Maly pisze:nas też ciągle atakowali nie poprzestając na 1-0 a skończyło się "tylko" 2-0 i to po błędzie asystenta, także gadanie że i tak by było 4-0 i tak jest strasznie, strasznie, strasznie głupie