Strona 17 z 109

: 26 listopada 2005, 11:00
autor: steru
Potęga makijażu.Przed i po :rotfl:

Obrazek

: 26 listopada 2005, 11:49
autor: AdamG 92
Leci samolot, po godzinie drogi pilot drze sie do megafonu:
- przeciążenie, przeciążenie, musi ktos z was wyskoczyc!!
Wstaje Francuz, i mowi:
- Ja pójde- podszedl do barku, wypil wszystkie butelki czerwonego wina, podchodzi do drzwi i krzyczy- Viva France - i skoczyl
Po godzinie, znów pilot kzyczy:
- przeciążenie, przeciążenie, musi ktos z was wyskoczyc!!
Wstaje amerykanin, - Ja pojde - podchodzi do barku, wypil wszystkie butelki łiski, podchodzi do drzwi - Viva America - i skoczyl.
I znowu po godzinie lotu, pilot krzyczy:
- przeciążenie, przeciążenie, musi ktos z was wyskoczyc!!
Podnosi sie Polak, podchodzi do barku, wypil wszystko co w nim bylo, podchodzi do drzwi i krzyczy:
Viva Mozambik- i wyrzucil murzyna...

: 26 listopada 2005, 17:12
autor: kedzier
Tak a propos relacji damsko-męskich :wink:

Jedzie facet samochodem. Obok siedzi żona. Dopuszczalna prędkość 100 km/h. Facet jedzie mniej więcej z tą prędkością. Nagle żona rozpoczyna monolog:
- Już Cię nie kocham. Po dwunastu latach po ślubie chcę rozwodu.
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 110 km/h. Żona mówi dalej:
- Pokochałam twego najlepszego przyjaciela - Kazia.
Mąż nic nie mówi tylko dalej przyspiesz do 120 km/h.
Żona przystępuje do rozważania warunków rozwodu:
- Chcę dzieci!
Mąż nic nie mówi tylko przyspiesza do 130 km/h.
- Chcę dom i samochód!
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 140 km/h.
- Chcę aby wszystkie karty kredytowe i akcje był na moje nazwisko.
Mąż dalej nic nie mówi ale przyspiesza do 150 km/h.
- A czego ty chcesz?
- Ja już mam wszystko co mnie potrzeba!
Mąż przyspiesza do 200km/h.
- A co masz?!
Mąż skręca na przeciwny pas jezdni i cedzi przez zęby:
- Poduszkę powietrzną!!!

JEJ pamiętnik:


"Sobota wieczorem, wydał mi się trochę dziwny.
Umówiliśmy się na drinka w barze. Ponieważ całe popołudnie z
koleżankami byłam na zakupach, myślałam, że może to moja
wina...dotarłam trochę z opóźnieniem ; ale on nic nie
powiedział. Żadnego komentarza. Rozmowa była jakaś spięta, więc
ja proponowałam pójść w inne miejsce, bardziej spokojne,
intymne. W drodze do ładnej restauracji on dalej był dziwny. Był
jakby nieobecny. Próbowałam go rozbawić, i zaczęłam się
zastanawiać czy to moja wina czy nie! Pytałam czy coś nie tak
zrobiłam, on powiedział że nie mam z tym nic wspólnego, ale jego
odpowiedź nie była przekonująca. Później w drodze do domu
objęłam go i powiedziałam że go bardzo kocham ale on dał mi
tylko zimny pocałunek bez żadnego słowa. Nie wiem jak tłumaczyć
jego zachowanie, nic nie powiedział... nie powiedział że mnie
kocha... bardzo się tym martwię! W końcu byliśmy w domu; w
tamtej chwili byłam pewna że on chciał mnie zostawić; próbowałam
z nim rozmawiać, ale on włączył telewizor i oglądał coś
zanurzony w myślach, chcąc jakby powiedzieć że wszystko się
skończyło. W końcu poddałam się i poszłam spać. Ale dziesięć
minut później, niespodziewanie on też przyszedł do łóżka, i o
dziwo oddał moje pieszczoty, i kochaliśmy się, mimo że cały czas
był jakiś zimny, jakby daleko ode mnie. Próbowałam rozmawiać
znowu o naszej sytuacji, o jego zachowaniu, ale on już spał.
Zaczęłam płakać, i płakałam całą noc aż zasnęłam. Jestem pewna
że on myśli o innej, moje życie jest takie trudne."


JEGO pamiętnik

"Juventus przegrał... ale przynajmniej był sex !

I trochę z innych beczek :D

Żołnierz pisze kartkę do ojca: tato dostałem syfilisa!
Po tygodniu przychodzi odpowiedź: ja tam się nie znam na tych wojskowych odznaczeniach, ale NOŚ TO Z DUMĄ!

Mały żółwik wchodzi na wysokie drzewo. Gdy już jest na szczycie rozkłada łapki i skacze po czym z głośnym hukiem spada na ziemię. Kilka razy ponawia próbę, ale za każdym razem kończy tak samo. W tym momencie jeden z ptaków obserwujących żółwika z sąsiedniego drzewa zwraca się do drugiego:
- Wiesz, chyba czas, abyśmy mu powiedzieli, że jest adoptowany...


Bóg postanowił sprawdzić we wrześniu, co też porabiają studenci. Zesłał więc na ziemię anioła, ten posprawdzał i wraca z raportem:
- Studenci medyka się uczą, studenci uniwereka piją, studenci polibudy piją.
Następną kontrolę zrobił w listopadzie:
- Studenci medyka ryją, studenci uniwereka zaczynają się uczyć, studenci polibudy piją.
Styczeń:
- Studenci medyka kują, aż huczy, studenci uniwereka ryją, studenci polibudy piją.
Początek sesji. Anioł wraca z ziemi i mówi:
Panie Boże, studenci medyka ryją dzień i noc, studenci uniwerka ryją dzień i noc, studenci polibudy się modlą.
A Bóg na to:
- i ci właśnie zdadzą!


Putin wizytuje pierwszą klasę szkoły podstawowej. Przywitał się,
przedstawił i przeszedł po klasie głaszcząc głowki dzieci.
- Drogie dzieci - zagaił prezydent - powiedzcie mi, co oznacza dla was
słowo "tragedia"?
Prymusek Aloszka wyrwał się pierwszy i sepleni:
- To znacy, że jak mojego kolege psejedzie auto to jest tragedia, pse pana!
- Nie nie... chłopczyku, to tylko zwykły wypadek. Kto jeszcze coś powie?
Wstała Tatianka i mówi:
- Tragedia to będzie wtedy, jak autobus wypełniony dziećmi spadnie ze skały!
- No niby tak, ale niezupełnie, bo wtedy to będzie tylko wielka strata
dla narodu, ale jeszcze nie tragedia. No proszę mówcie dalej, dzieci!
W klasie zapadła przedłużająca się cisza, wreszcie podnosi się Stiopa i
cichutkim, drżącym głosikiem wygłasza:
- Ja myślę... że tragedia to będzie wtedy, kiedy w auto prezydenta
Czeczeńcy przyp*** z granatnika...
- Ooo właśnie! Brawo chłopczyku! A dlaczego uważasz, że to będzie tragedia?
- Bo nie ma innego wyjścia, na pewno nie będzie to ani wypadek, ani
wielka strata dla narodu...


Siedzi dwóch gostków w poczekalni.
- A panu co się stało?
- A wie pan jakaś taka czerwona obrączka mi się zrobiła na penisie. A pan?
- A to ciekawe... a mi się taka niebieska zrobiła...
Ten "od czerwonej obrączki" wszedł do lekarza, za chwilę wyszedł.
- No i jak?
- Wszystko w porządku... czego i panu życzę...
- A, to dobrze. Dziękuję, do widzenia.
Ten "od niebieskiej" wchodzi do lekarza... lekarz go zbadał i mówi:
- Nie mam dla pana dobrych wieści. Po pierwsze już teraz muszę panu
amputować penisa, a po drugie nie wiem, czy już nie jest za późno...
- Jak to! Ale jak to! A ten pacjent. co miał czerwoną obrączkę,
powiedział, że jemu nic nie jest
- No wie pan... jest pewna różnica pomiędzy śladem po szmince a gangreną...


Przyszedł Jasio ze szkoły i mówi do taty:
- Dostałem piątkę i w mordę!
- Za co dostałeś piątkę?
- Bo pani zapytała się mnie ile jest 7x6, a ja powiedziałem, że to jest 42!
- A za co w mordę?!
- Bo pani zapytała się mnie ile jest 6x7!
Tata: - Przecież to jest jeden ch..!
- Też tak powiedziałem!!

Przychodzi blondyn do lekarza i mowi:
- Panie doktorze, mam IQ 190 i nie mam zadnych znajomych.
- Nie ma pan znajomych, bo nie ma pan z nimi o czym rozmawiac. Proponuje panu wyciac 25% mozgu.
- OK.
2 tygodnie po operacji przychodzi Blondyn do lekarza:
- Panie lekarzu swietnie! Mam znajomych, mam o czym rozmawiac, ale moze by tak wyciac jeszcze z 25% mozgu
- OK.
2 tygodnie po operacji przychodzi Blondyn do lekarza:
- Panie lekarzu, jest super!!! Mam znajomych, kochanki, przyjaciol, pijemy, palimy, orgie!!! Ale mozeby tak jeszcze z 25% mozgu mi wyciac?
- OK
Przychodzi blondyn po 2 tygodniach.
- I jak jest teraz?
- No troche gorzej...
- A co sie stalo? Nie ma pan znajomych?
- Mam. Dalej orgie, dalej picie, palenie, kochanki, przyjaciele, kumple...
- To o co chodzi?
- Mam okres.


Do właściciela domku z ogródkiem przybiega rozpromieniony sąsiad.
- Czy możesz pożyczyć mi dwa wiadra wody?
- Oczywiście, ale przecież ty masz własną studnię!
- Tak oczywiście ale do niej wpadła teściowa i woda sięga jej sięga jej tylko do brody...


W kawiarni spotykają się dwaj przyjaciele: Amerykanin i Rosjanin. Obaj opowiadają, jak im się wiedzie. Amerykanin mówi:
- No, oprócz tego wszystkiego, co ci mówiłem, to mam jeszcze 3 samochody.
- Po co ci aż 3 samochody ?
- Jednym jeżdżę do pracy, drugi ma żona na zakupy, a trzecim jedziemy do przyjaciół. A ty ile masz samochodów?
- Dwa.
- Czemu tylko dwa ? - pyta Amerykanin.
- Jednym żona jeździ po zakupy, drugim ja do pracy.
- No, a do przyjaciół?
- Do przyjaciół to my czołgiem.

: 01 grudnia 2005, 15:21
autor: swiergot
Przyda się informatykom :-D

0.1l - demo
0.25l - trial version
0.5l - personal edition
0.7l - professional edition
1.0l - network edition
1.75l - enterprise
3l - for small business
5l - corporate edition
wiadro - home edition
"klin" - Service pack
rosół - Recovery tool
zakąska - plugins
bimber - shareware
wynalazki (typu autowidol, denaturat) - open source
alkohol metylowy - screensaver (black windows)
paw - stacks overflow
zgon - blue screen

: 11 grudnia 2005, 00:20
autor: Alexa Del Piero
Przedstawiają się owoce:
Jestem KIWI co cały świat zadziwi
Jestem CYTRYNA którą lubi cała rodzina
A ja jestem MARAKUJA . . . nie wiem co powiedzieć :roll:

: 11 grudnia 2005, 10:12
autor: Radidam
Żona czeka na męża, już trzecia w nocy. Nagle otwierają się drzwi i wchodzi pijaniutki mąż. Żona do niego:
- Co to jest, o której to ty wracasz?!
- Jakie wracasz? Tylko po gitarę wpadłem!




Obudził się pijany facet w autobusie i pyta:
"Gdzie jesteśmy?
W Lodzi - ktoś odpowiada",
a na to pijak "to wiem, ale dokąd płyniemy?"

: 11 grudnia 2005, 10:38
autor: Mario_90
Powiem wam teraz zagadkę i kto odpowie na nią prawidłowo będzie miał jutro wolny dzień - powiedziała pani do dzieci w klasie.
- Zagadka brzmi następująco: Kto powiedział, "Jeżeli chcecie aby Ameryka zrobiła coś dla was, musicie zrobić coś dla Ameryki"?
- John F. Kennedy - odpowiedział jeden z chłopców.
- Bardzo dobrze - pochwaliła nauczycielka - Możesz jutro nie przyjść do szkoły.
- Ale proszę pani ja jestem Żydem i moi rodzice na pewno nie pochwaliliby tego pomysłu.
- W takim razie dam szansę innemu dziecku i zadam jeszcze jedną zagadkę - powiedziała pani - kto powiedział: " Miałem marzenie..."?
- To był Martin Luther King - odpowiedział drugi chłopiec
- Brawo! Masz jutro wolny dzień.
- Ale proszę pani ja również jestem Żydem i moi rodzice także nie pochwalą tego.
Jasiu nie mógł juz dłużej wytrzymać i krzyknął: - Piepszyć Żydów!
- Kto to powiedzial?! - zawołała pani
- Adolf Hitler, do zobaczenia pojutrze! - odkrzyknął Jasiu.



Pewna kobieta wpadła na pomysł, żeby kupic mężowi na urodziny zwierzatko.
Udała sie w tym celu do sklepu zoologicznego.Wszystkie fajne zwierzaki były dla niej za drogie. Zrezygnowana pyta sie sprzedawcy:
- Macie ui jakies tansze zwierzaki?
- Z tanszych mamy tylko żabe po 50 zl.
- 50 zl. za żabe?? Dlaczego tak drogo???
- Bo ta żaba, prosze pani jest wyjatkwa.. Ona potrafi swietnie robic laske.
Kobieta nie zastanawiajac sie dlugo, kupila zabe, liczacz ze to ja wyreczy, w tej nie przyjemnej dla niej czynnosci. Gdy nadszedl dzien urodzin, kobieta wreczyła zabe mezowi i opowiedziala mu o jej niesamowitych zdolnosciach. Facet był nieco sceptyczny, ale postanowil swoj prezent wyprobowac jeszcze tego samego wieczora.Grubo po północy żone obudziły dziwne dzwięki dochodzącę z kuchni.Wstała i poszła sprawdzić co tam się dzieje. Gdy weszła do kuchni zobaczyła męża i żabe przeglądających książke kucharską. Wokół nich porozstawiane były przeróżne garnki i patelnie.
Zdumiona kobieta spytała:
- Dlaczego studiujecie książke kucharską o tej godzinie?
- Jak tylko żaba nauczy się gotować, ***!

: 14 grudnia 2005, 22:13
autor: Ultras
Dlaczego kobiety się malują i perfumują?
- Bo są brzydkie i śmierdzą.

:shock: :rotfl: :rotfl:

: 14 grudnia 2005, 22:16
autor: swiergot
UlTrAs pisze:Dlaczego kobiety się malują i perfumują?
- Bo są brzydkie i śmierdzą.

:shock: :rotfl: :rotfl:
Nie tak. Tak:

- Dlaczego kobiety chodzą na obcasach, malują się i perfumują?
- Bo są niskie, brzydkie i śmierdzą.

: 14 grudnia 2005, 23:04
autor: P!otr
Co do humoru to polecam stronke http://bash.org.pl/ może już ją ktoś podawał ale trudno podam jeszcze raz. Dlatych którzy nie wiedzą co na niej się zajduje krótki opis: Najzabawniejsze teksty z gg, irc'a itd...
Niektóre teksty zwalają z nóg :D :lol:

: 19 grudnia 2005, 23:12
autor: steru
Obrazek

No i kawał :
Mezczyzna spacerujacy w Kalifornii po plazy znalazl lampe.
Po potarciu, wyskoczyl zdenerwowany dzin:
O.K., O.K. Uwolniles mnie z lampy. To jest juz czwarty raz w tym
miesiacu!
Mam tego spelniania zyczen powyzej uszu! Zapomnij o 3 zyczeniach
Masz tylko jedno!
Mezczyzna:
- Zawsze chcialem pojechac na Hawaje, ale bardzo boje sie latac
samolotami Czy nie moglbys zbudowac mostu az do Hawajow.
Moglbym wowczas pojechac samochodem.
Dzin sie zasmial.
- To jest niemozliwe. Pomysl logicznie! Przeciez nosniki mostu nie
siegna dna Pacyfiku! Pomysl ile betonu, ile stali. NIE ! Wymysl
jakies inne zyczenie !
Mezczyzna:
- Bylem zonaty 4 razy. Moje zony zawsze mi mowily, ze nie dbam o
nie ze nie jestem wrazliwy. A zatem spelnij moje z yczenie, zebym
zawsze rozumial kobiety, wiedzial co czuja, co mysla, dlaczego
placza, zebym wiedzial co naprawde chca, zebym wiedzial co z robic,
zeby byly zawsze szczesliwe.
Dzin:
- Chcesz ten most z dwoma pasami ruchu czy z czterema?

: 20 grudnia 2005, 00:06
autor: Johnny777
Coś w "świątecznych" klimatach:

Wigilijny poranek. Żona budzi Stefana o 7.00.
- Stefan, no Stefan, nie mam masła. Słyszysz?
- A co ja na to poradzę.
- Ubieraj się i idź do sklepu.
- Ale ja nie wiem gdzie jest w sklepie masło.
- Wejdziesz, naprzeciwko kasy są lodówki, w pierwszej jest mleko, a w drugiej masło, idź.
Stefan wstał, ubrał się poszedł do sklepu. Przeszedł obok kas,
podszedł do lodówki, wyjął masło i poszedł zapłacić.
Na kasie stała <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> laseczka. Stefan trochę z nią pogadał,
pożartował, a laska niespodziewanie zaproponowała aby poszli do niej.
Poszli i troszkę potentegowali.
Po upojnym popołudniu Stefan budzi się i widzi że jest przed 20.00.
Wyskakuje z łóżka i mówi do laski
- Masz mąkę?
- Mam.
- To przynieś szybko i posyp mi ręcę.
Laska zdziwiona przynosi mąkę i posypuje ręce Stefana po czym on
wybiega z domu.
W domu Stefanowi drzwi otwiera żona.
- Stefan gdzieś ty był, rodzina się zjechała, zjedliśmy kolację bez masła.
- Gdzie byłeś?
- Skarbie, jestem ci winny wyjaśnienie. Otóż poszedłem do sklepu, z
lodówki wyjąłem masło i poszedłem zapłacić. Na kasie stała <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>
laseczka, trochę z nią pogadałem, pożartowałem, a ona mnie zaprosiła do
siebie a u niej trochę zabradziażyliśmy Obudziłem się i szybko
przyjechałem do domu.
Zona wysłuchała wszystkiego spokojnie i ze zniecierpliwieniem w głosie
powiedziała:
- Pokaż ręce.
Stefan pokazał obsypane w mące ręce, na co żona:
- <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)>, Stefan, znowu byłeś na kręglach.

: 20 grudnia 2005, 22:24
autor: Apollo_83
przychodzi menel do sklepu...
-poprosze 2 wina za 3.50
ekspedientka mu daje, patrzy a pijak sie wypina.
-Co , pan robi?!!
- Jakto co ?! Kto wypina tego wina


- Jasiu! Co robisz na strychu?!
- Wale konia, babciu!
- To bij bydlaka! Po co tam wlazil?!


a teraz jeden szowinistyczny, mam nadzieje, że panie się nie obrażą.

- Dlaczego kobieta ma 1 zwoj na mozgu wiecej od konia?
- Zeby nie spijala wody z wiadra podczas mycia podlogi

: 20 grudnia 2005, 23:28
autor: mesju
Ja krótko. Tylko jeden link. Serdecznie zapraszam:

KLIKNIJ TUTAJ!

:smile: :prochno:

: 23 grudnia 2005, 00:52
autor: milanistka
Niewiem czy te dowcipy juz były, czy nie bo nie przejglądnęłam tematu do końca :P
Oto kilka "milanistycznych" :wink: i nie tylko kawałów:


Pokojówka Berlusconiego spada ze schodów, ten pomaga jej wstać.
-Cavagliere, nie wiem, jak mam dziękować.
-Signiorina, za 3 dni są wybory, mogłaby pani na mnie głosować.
-Upadałam na tyłek, a nie na głowę.


Jaka jest różnica między Berlusconim a Pinokiem? Pinokio kłamie i rośnie mu nos, Berlusconi kłamie i pęcznieje mu portfel.



Na łożu śmierci leży kibic Milanu z szalikiem Interu na szyji i mówi:
- Od dzisiaj jestem kibicem Interu.
Zdziwieni goście pytają go czemu tak nagle zmienił upodobania, a on im odpowiada:
- Wolę, żeby z tego świata odszedł kibic tych nieudaczników z Interu, niż porządny kibic Milanu.

Przychodzi mały interista do ojca i pyta:
- Tato, a co to jest scudetto?


Ilu fanów Interu trzeba żeby wymienić przepalona żarówke?
- Żadnego. Oni dobrze czują się żyjąc w cieniu.


Trzech pedałów wygrało na loterii.
Pierwszy wygrał 1 000 000 euro. I mówi:
- Chłopaki mam tyle kasy, że przenoszę się do Brazylii. Och, tylu tam gorących latynosów...
Drugi wygrał 100 000 euro i mówi:
- Chłopaki mnie nie stać na Brazylię, ale spokojnie mogę przenieść się do Afryki. Och tylu tam gorących murzynów...
Trzeci wygrał tylko 1 000 euro. Pomyślał chwile i odrzekł:
- A mnie nie stać ani na Brazylię, ani na Afrykę. Ale wykupię sobie całoroczny karnet na Inter i będę miał gwarancję, że co niedzielę mnie wydymają.


Piłkarz Interu, w koszulce ze scudettem na piersi, i pijak idą ulicą. Nagle widzą na ziemi banknot 500 euro. Komu uda się go podnieść?
-Pijakowi.Przecież ten pierwszy nie istnieje.


Jezus chodzi po świecie i nagle spotyka klęczącego człowieka, który płacze."Dlaczego płaczesz?"- pyta Jezus"."Żona mnie zostawiła i zostałem sam".Jezus mu odpowiada:" Wstań i idź dalej, takie rzeczy się zdarzają". Idąc dalej, Jezus spotyka kolejnego klęczącego człowieka, który też płacze i pyta go:"Dlaczego płaczesz?". "Lekarze dali mi kilka dni życia...". "Podnieś się i idź dalej, każdy prędzej , czy później, umrze"-odpowiada Jezus. Parę kroków dalej Jezus spotyka trzeciego człowieka, który klęczy i płacze."Dlaczego płaczesz?"-pyta."Jestem kibicem Interu"- odpowiada mu człowiek. Jezus patrzy na niego przez chwilę...potem klęka i płacze razem z nim.