Molek big fun juve pisze:
Ok. Przyznam rację , biega, walczy, lecz często , śmiem stwierdzić , że w 80%, z jego walki nic nie wynika. Często biega bez celu, robi piruety, które spowalniają akcje, podejmuje złe decyzje (przypadek dzisiaj , gdzie zamiast strzelać mógł dograć do Fabio), potyka się o własne nogi lub o wiatr. Pepe też biega(ł) i walczy(ł) a i tak bardzo dużo osób twierdziło ,że się nie nadaje. Słuchaj nawet Amauriemu czasem wychodził piękny mecz lecz w ogólnym rozrachunku był słaby.
No to tu już Twoje postrzeganie sprawy. Ja nie mam nic na jego obronę, poza statystykami oraz ocenami które ostatnio dostawał(a i często zaniżonymi). Jedynie z podejmowaniem decyzji się zgodzę- tu jest problem.
Ale ogólnie rzecz biorąc to mam wrażenie, że cierpisz na częstą przypadłość wielu fanów nożnej- patrzysz tylko na zawodnika z piłką. Wtedy nie dziwię się, że Elia jest dla Ciebie lepszym piłkarzem(patrząc na obecną formę).
Molek big fun juve pisze:
Ujmę to tak, doceniasz Giaccha za waleczność, to ,że Elia faulował to też wynikało z jego waleczności. Daj mu tyle minut co Giaccheriniemu a z pewnością bardziej byś docenił Holendra. Plusy mudżyna (moim zdaniem)
-lepszy technicznie
-ma groźne strzały
-szybszy
-twardo trzyma się na nogach
-dobry przegląd pola
Zalety Giaccheriniego:
-lepszy w defensywie
Pamiętasz 1 mecz krasnala? Może nie był tak tragiczny jak Elia , ale też pokazał , że powinien lądować non stop na trybunach. Ale dostaje szanse, ale Elia niestety takowych nie ma. Też nie ma co mówić , żę Antek lepiej wie co robi , skoro zrezygnował z Bastosa kosztem Giaccheriniego, a myślę , że się zgodzisz , że Brazylijczyk byłby o wiele lepszym transferem od Emanuele.
Nie doceniam Giaccha tylko za waleczność, ale przede wszystkim za umiejętność ustawienia się na boisku, to raz. Dwa, że waleczność nie wystarczy, trzeba też umieć wejść w tempo, żeby nie osłabić drużyny. No i właśnie, tu dochodzimy do istotnej kwestii- Conte i sztab trenerski widzą Elię codziennie na treningach. My możemy tylko domniemywać w jakiej jest formie na podstawie tych stu kilku minut, które rozegrał.
No i aleś się rozpisał przy Giacchu- równie dobrze mógłbyś napisać Elia- lepszy w ofensywie, Dżak- lepszy w defensywie

Nie uważam też, żeby Emmanuele był gorszy technicznie- ma inny typ dryblingu, nie taki przyjemny dla oka i mniej "klejący"
Co do Bastosa- uważam, że jest lepszym zawodnikiem, ale nie uważam, żeby był lepszym transferem. Za bardzo przypomina mi Milka przed przyjściem do Juventusu. A popatrz na Krasicia- pół sezonu był gwiazdą, drugie pół rozegrał średnie, ale nie tragiczne. Dopiero kiedy doszło zasuwanie w defensywie od Conte jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki nie można patrzeć na jego grę. Z Bastosem mogło by być tak samo.
Molek big fun juve pisze:
Akurat włoskimi specjalistami nie ma się co sugerować , bo według nich De Ceglie był największym talentem z naszej szkółki przed Marchisio i Giovinco. Cieszę się , że mamy 1 miejsce, ale nie oszukujmy się , trochę nam pomogło szczęście (fatalny sezon Napoli, Milan grający padakę, czy Inter). Conte nie zarzucę tego , że wszczepił ducha walki , cieszę się , że to wprowadził, bo oglądając Buffona cieszącego się po porażce , to aż serce mnie bolało, ale raczej zgodzisz się , że zmiany dokonywane przez Conte są tragiczne, rzadko z nich mamy pożytek , a bywało i tak, że zamiast pomóc tylko pogarszał sprawę. Wygrywać z najlepszymi nam się udawało już za Ferrary, ale frajerskie remisy dalej notujemy i tutaj nic się nie zmieniło. Tak , wiem jesteśmy jako jedyni niepokonani, ale raczej zgodzisz się , że wolałbyś przegrać 1 mecze a wygrać 2 , które zremisowaliśmy ?
A nie był? De Ceglie, kiedy byliśmy w Serie B wchodził do składu i robił sporo szumu(jeszcze był pomocnikiem). A że potem zgasł, to już nie wina talentu(choć oczywiście, jeśli ktoś napisał, że to większy talent niż Giovinco, to popełnił głupotkę). Co nie zmienia faktu, że talentem był sporym i może w końcu będzie potrafił to przenieść na seniorską piłkę.
Nie uważam, że zmiany dokonywane przez Conte są tragiczne. Owszem, często się z nimi nie zgadzam, lub mam inny pomysł, ale potem Conte często(też nie zawsze) mi udowadnia, że miał rację. Ale rozumiem, że zawodnik potrzebuje wsparcia trenera, żeby trzymać formę i pewność siebie. Ktoś taki jak Elia, musi sobie na to wsparcie zasłużyć na treningach i złamać hierarchię.
Chyba każdy kibic Juve w meczu z Napoli nie widział absolutnie żadnego potencjału w tym, co graliśmy w pierwszej połowie. Każdy widział z 3-4 zawodników, których TRZEBA było zmienić. A Antonio zostawił skład i doprowadził do wyrównania. Ostatnio z Udine nawet Dante93, znany na dzielni fanboy Matriego chciał zdjęcia go z boiska. A Conte zdjął niezłego Fabio Q. i Matri po chwili strzelił gola. Takich przykładów w tym sezonie było co najmniej kilka, kiedy Antonio udowadniał, że co nam laikom wydaje się błędem, jest tak naprawdę dobrze przemyślaną decyzją. Jasne, można to zwalić na farta i przypadek- ale czy tego nie jest za dużo? Szczególnie patrząc na biografię trenerską Toncia?
Co do frajerskich remisów- po raz pierwszy od powrotu do Serie A widzę, żeby przeciwnik murował przed nami bramkę. To jest podstawowa różnica, miedzy tamtymi frajerskimi remisami, a tymi- przez 5 lat w każdym meczu nasz przeciwnik chciał z nami wygrać. Teraz przyjeżdża Lecce i Siena, dobrze się układają w defensywie i myślą tylko o tym, jak rozbić nasze ataki.
A wybacz, ale ja znam tylko jeden sposób na dobrze ułożoną defensywnie drużynę- błysk wybitnego zawodnika. A tacy kosztują po 50 mln euro, których z racji 5 lat chudych nie mamy. Takim zawodnikiem jest Zlatek Ibrahimovic, i pokusiłbym się o stwierdzenie, że gdyby Milan go nie miał, to zostalibyśmy sami w dryfie o mistrzostwo. Zresztą pewnie teraz chwile nie zagra i zobaczymy, jak sobie Mediolańczycy poradzą. Z Udine nie wróżę im sukcesu...
I nie, chyba bym nie wolał. W tym sezonie, nie mając wcale najlepszego składu na papierze, nie było meczu, w którym nie bylibyśmy najzwyczajniej w świecie lepsi od przeciwnika. A to dla mnie cenniejsze, niż te kilka punktów więcej, bo lepiej rokuje na przyszłość.