pan Zambrotta pisze:Zasmucił mnie strasznie Sissoko - nigdy bym go nie podejrzewał o tak dobitne symulowanie.
Racja, co prawda niby "dostał" z główki od Chivu jednak miało to raczej charakter przepychanki niż uderzenia, i w żaden sposób nie zachwiało to równowagi Sissoko -
wstyd :!: Nie mniej, za to zachowanie Chivu powinien wylecieć z boiska. Przypomniał mi się w tym momencie Rivaldo, który na MŚ po uderzeniu piłką w udo przewrócił się trzymając za twarz... :?
pan Zambrotta pisze:No i chciałbym podkreślić jaką parówą był sędzia, który nie widział zajścia Malijczyka z rumunem, a potem tylko się gapił jak Buffon szarpie się z Mottą... Już szybciej dobiegł liniowy do nich niż główny :doh: BTW strasznie mnie ciekawi o co się tak pospinali.
Sędzia dosłownie sekundę wcześniej odwrócił głowę w stronę chyba liniowego, dlatego też nie widział tej akcji. Gigi najpierw zaczął dyskutować z Mottą, ten zaczął go szarpać za koszulkę i Gigi chciał mu za to powytrącać wszystkie gnaty
pan Zambrotta pisze:No i zauważyłem, że Canna też się poszarpał z kimś - od 0:32 - to chyba Samuel, jedną sztukę mu sprzedał
fabio jako pierwszy interweniował w tym starciu, po nim doskoczył Samuel, przy czym ten pierwszy to raczej w miarę spokojnie, trzymając w jednej ręce piłkę, a ten drugi z troszkę większym agresorem podszedł do sprawy.
Warto zwrócić uwagę na to, że zanim mariuszek dostał z łokcia w klatę (co poskutkowało wielkim bólem twarzy) to potraktował Melo "z ciałka" w sposób, który nie mniej zasługiwał na kartkonik niż to co zrobił Felipe.
Co do odesłania mou z boiska to nie chodziło tutaj tylko o owe klaskanie sędziemu liniowemu. Stojąc prawie że za plecami liniowego strasznie dużo się nagadał i zapewne za to wyleciał. Przy całej tej sytuacji wyglądało jakby Ferrara coś tam groził mou gdy ten schodził z boiska
Przy bramce na 1-1 cała linia obrony dała totalnego ciała,
włącznie z Caceresem, który jest przez wielu wynoszony do gracza zasługującego na dziesiątkę za ten mecz - owszem, zagrał bardzo dobre spotkanie, ale nie idealne, przy bramce miał swój udział. Cała obrona w tym spotkaniu ogólnie wg mnie niezbyt dobrze - lepiej w ofensywie niż w obronie - większość akcji nie zakończyło się groźnie tylko i wyłącznie dzięki nieporadności zawodników interu.
W gąszczu wszystkich ładnych akcji warto zwrócić uwagę na sposób wyprowadzenia kontrataku w 15 minucie, Melo->Diego->Del Piero. Co prawda brakowało tego jednego czy dwóch podań kończących akcji, jednak jeśli tak to ma wyglądać to jestem wszystkim rencami za
Warto też przyjrzeć się sytuacji cannavaro - Samuel w polu karnym w 8/9 minucie - gdyby Saccani odgwizdał jedenastkę to na pewno nie musiałby się z niej jakoś szczególnie tłumaczyć. Bramka na 1-0 również mogła zostać nieuznana.
Brawo dla Buffona

za to, że gdy w 67 minucie minął się z piłką (za to akurat powinien dostać kopa w tyłek

) przyznał sędziemu, że jej dotknął i wbrew decyzji liniowego sędzia przyznał rzut rożny interowi.
W 68 minucie Samuel, który już żółtą kartkę na swoim koncie miał ciągnie mijającego go z piłką na pełnej szybkości Alexa - to powinna być żółta kartka, w konsekwencji czerwona.
Jednym z gwiazdorów wieczoru bez wątpienia był Mariuszek, w 73 minucie upada rażony niczym piorun. Chyba tak go poraziły zapachy spod pachy by Grosso. 15 minut później ponownie pada, tym razem w polu karnym przerażony postacią Chielliniego za plecami - Giorgio prawie go tam śmiechem zabił. Do tych wszystkich walorów artystycznych warto dodać fantastycznie wykonany rzut wolny, przy którym posłał piłkę w kosmos a sam postanowił się chwilkę zdrzemnąć na murawie. Zastępy kibiców zgodnie go za to wyśmiały

Przy kolejnej akcji wysłał piłkę w... no właśnie? miało być do środka, poszło do trenera. W ostatniej klarownej akcji interu miał w miarę dogodną sytuację by strzelić w światło bramki - uderzył w naszego zawodnika. O akcji z Melo nie wspominając... Ogólnie więc spotkanie w jego wykonaniu na duży plus - Wyższe Szkoły Pajacowania z całego świata z chęcią przyznają mu stypendium
Były jeszcze dwie akcje, które na pewno utkwią mi w pamięci:
11-12' - Del Piero w przepychance z T.Motta podczas rzutu rożnego - Alex jakiś taki strasznie agresywny

22' - Caceres vs Muntari - Muntari kosi Urugwajczyka następnie podczas rozmowy chamstwo go ciągnie za włosy. kolor skóry Sulleya chyba nie przypadł do gustu naszemu obrońcy,:prochno:
Ponadto sporo ostrych fauli i strasznie dużo przepychanek przy stałych fragmentach gry, z jednej jak i drugiej strony.
Generalnie spotkanie nie obfitowało w jakieś szczególne fajerwerki, ale raczej nikt się ich nie spodziewał. Oglądałem z zapartym tchem, wczoraj jak i dzisiaj. Sędziowie na pewno nie zaważyli na losach spotkania, było kilka kontrowersyjnych sytuacji, jednak ogólnie wygraliśmy to spotkanie zasłużenie, spotkanie o 6pkt
