Nie wiem czemu mój avatar powoduje u mnie teraz głupi śmiech :?
Zacznę może od tego, że nie da się wygrać meczu grając 6-2-2, a do tego dobrze jedynie przez jakieś 15 minut... No cóż, pozostał nam tylko niesmak i dywagacje o tym, co za rok

. Czy tak musiało być? Na pewno nie, jednak z taką grą, jak wczoraj, ciężko myśleć o jakimkolwiek sukcesie w LM... przede wszystkim TAKTYKA. Zaraz zaraz, jaka taktyka? Przecież to zbyt wzniośle brzmi. Walenie głową w mur i nic poza tym. Prawie cała drużyna z przodu i co z tego? Każa akcja tak samo - albo długa piłka na napastników (kolejny raz, kolejny raz bez sensu) albo podanie w bok i wrzutka... ludzie, przecież w takiej grze to nawet rezerwy Torino by się nie pogubiły:!: Śmiem taki styl nazwać żenadą... Słowem z gry mieliśmy wielkie, ale to wielkie nic, przy okazji taki sposób gry prowokował kontry, które zresztą sunęły na bramkę Gigiego dość często... ale ok, poszły zmiany (w porę) i jakby coś drgnęło. W okolicach 60-75 minuty bramka wisiała w powietrzu, lecz jak się okazało, Pavel nie wytrzymał nerwowo... a w 10 nie da się strzelić 2 bramek takiemu Arsenalowi w 10-15 minut nie tracąc żadnej.
Co do zawodników, również szlag może człowieka trafić. Lecimy (1-10):
Buffon 8 - nie ma co się rozwodzić. Miałem wrażenie, że przyjechał z innej drużyny... bardzo dobrze, za tyle sytuacji ile wybronił dwie mógłby puścić ze spokojnym sumieniem, choć akurat Gigi nie puszcza bramek "z czystym sumieniem", to do niego nie przystoi.
Zambro 7 - jako boczny obrońca nie mógł dużo zdziałać, zwłaszcza przy tak czytelnej grze. Niemniej, kolejny raz pokazał serce do gry, walkę i tego mu nikt nie odmówi. Starał się... ładny strzał w pierwszej połowie... dobrze, że wczoraj on nosił opaskę kapitana.
Kovac 6 - Oprócz jednego dość poważnego błędu poprawnie. Chyba Capello miał trochę racji z tymi celniejszymi podaniami, choć takich które by coś przyniosły było 1-2. Niemniej dobrze zagrał i godnie zastąpił Thurama (btw: ciekawe po co on odpoczywał w Treviso :lol: ).
Cannavaro 6 - Również poprawnie, raz ładnie ograny przyjęciem przez Henry'ego, w defensywie pewniejszy od Roberta, jednak te jego piłki do przodu... beznadziejne...
Chiellini 6 - Dużo biegał, miał kilka niezłych zagrań, jednak odnosiłem wrażenie, że za łatwo dawał się ogrywać (nieco ala Vieira na Highbury) + cieniackie wrzutki. Niemniej jednak, nie mam do niego żalu, przynajmniej wkładał w grę serce, w przeciwieństwie do...
Mutu 1,5 - Moim zdaniem jego gra we wczorajszym meczu była jednym wielkim nieporozumieniem. Jeśli miałbym wskazać kogoś na najsłabszego zawodnika meczu, byłby to Mutu. Co on w ogóle robił? Przepraszam bardzo. Podania, jeśli już, to beznadziejne, tak samo wrzutki. Zero odwagi do gry jeden na jeden, nigdy bym nie przypuszczał, że taki zawodnik może tak spowalniać kontrataki. Cień Camora. Nie wiem, ile akcji spartaczył. Ukoronowaniem - "wrzutka" z wolnego z ok. 18 (:!:) metrów. Ach, i jeszcze to stylowe zejście do szatni w 7x minucie.
Emerson 2,5 - Sorry stary, co ty grasz? Puma miał być łącznikiem między atakiem a pomocą, miał zagrać ofensywnie... a łącznikiem to on był najwyżej między obroną a skrzydłami ew. (90% przypadków) obroną a... obroną. Myślę, że na nim najlepiej widać brak rotacji w składzie, zgubił gdzieś szybkość. To go jednak nie bardzo usprawiedliwia, w takim meczu powinien walczyć za dwóch. Tymczasem ciężko powiedzieć, żeby w ogóle walczył.
GG 5,5 - Akurat z postawy Giannichedy jestem umiarkowanie zadowolony. Jako defensywny pomocnik (a takim miał wczoraj być) sprawdził się bardzo dobrze. Co najważniejsze, pokazał, że mu ZALEŻY. Dość często wygrywał pojedynki główkowe (chociaż raz "przegrał" z Chiellinim

), raz bardzo ładnie przerwał akcję Eboue w polu karnym, co ciekawe nawet parę razy odebrał piłke Henry'emu 1v1. Thierry musiał być zaskoczony

.
Nedved 3,5 - W zasadzie można być z niego dumnym, bo chociaż nie grał wspaniale (spalone :?), w zasadzie grał średnio-dobrze, zostawiał na boisku tyle serca, co nikt inny. Starał się ciągnąć grę... w sumie rozumiem trochę jego frustrację/zażenowanie i głupi faul, to go jednak nie usprawiedliwia. Akurat wtedy zaczęliśmy grać lepiej i jedna jedyna bramka byłaby zastrzykiem nadziei dla Juventinich oraz niepewności wśród młodzików Arsenalu. Głupio, że impuls złości znaczył tu tak wiele... być może faktycznie przydałby się psycholog.
Treze 3,5 - Nie ma się co rozwodzić, takich jak on rozlicza się z bramek. I choć wczoraj nie miał faktycznej okazji, były dwie sytuacje, kiedy zawodnik jego klasy mógł pokusić się o bramkę - raz gdy za wysoko uniósł nogę we wślizgu i minął się z piłką, drugi raz kiedy zamiast odważnie iść za akcją, zdołał jedynie się machnąć po błędzie Eboue. I ta jego mina, jakby miał pretensje do całego świata.
Ibra 3 - Cóż, gdyby nie zaczął czegoś grać pod koniec, wieszałbym na nim teraz psy. Bo faktycznie, jedynym niezłym zagraniem do ok. 65 minuty było wysunięcie piłki Chielliniemu. Później jakoś sam z siebie zaczął grać dobrze... Wychodziły mu kiwki, zyskał jakąś pewnośc siebie, zaczął walczyć, grał dokładnie. Obrońcy przed nim zaczęli mieć miękkie kolana. W sumie poza jednym niebezpiecznym strzałem, który jednak złapał Lehmann, niewiele z tego było. Pokazał mimo to, że potencjał ma i grać potrafi. Tak myślę, że grał dobrze, bo malała presja

... Jakby grał jak w końcowej fazie meczu, może dziś nasze nastroje byłyby całkiem inne. Niemniej, uważam, że teksty w stylu IBRA OUT są grubo przesadzone, ludzie uprzedziliście się, macie na starcie negatywne podejście, w ten sposób do niczego nie dojdziemy.
---
Balza 6 - moim zdaniem grał lepiej jak Chiellini, lecz pewnie po części wynikało to ze zmęczenia Gunnersów. W każdym razie, dał niezłą zmianę.
Zalayeta sv - ciężko powiedzieć, niby po teoretycznej zmianie ustawienia graliśmy lepiej, lecz sama gra Zalayety jest ciężka do oceny, niby parę razy główkował, lecz z oceną się wstrzymam.
No cóż... teraz możemy tylko płakać, że nie było Alexa... naprawdę... na pewno był rozdarty w środku patrząc z trybun na taką grę jego klubu... niestety, Turyn był wczoraj pozbawiony swojego Króla

.
Uważam, że jesteśmy w stanie wygrać LM z Capello, ale są dwa warunki. Jeden - rotacja w składzie:!: Do jasnej cholery, ileż można grać tymi samymi graczami? Zmęczeni nie są w stanie pokonać nawet Treviso, dodatkowo, jeśli mamy walczyć o LM, potrzebna jest forma na marzec/kwiecień. A tej nie da się osiągnąć, nie stosując rotacji... taka prawda. Drugi warunek to obsadzenie pozycji ofensywnego pomocnika KREATYWNYM graczem oraz wykorzysytwanie tego zawodnika w grze... gdyż teraz nasze ustawienie w ofensywie wygląda tak: skrzydłowi obrońcy i pomocnicy spoko ustawieni, napastnicy na miejscu, strefa defensywna daleko za nimi, a pomiędzy wielka dziura. Dopóki Vieira był w formie, sprawdzał się. Wchodził jakoś pomiędzy formacja przeciwników, słowem - nie było tej luki, luki, która aktualnie jset OGROMNA. Od dłuższego już czasu Vieira NIE jest w formie i tym sposobem mamy wymuszoną grę skrzydłami/długimi piłkami. Nawet gra na długie podania jest lepsza z takim zawodnikiem, ponieważ napastnik może strącić piłkę nadbiegającemu za plecami koledze... moim zdaniem na takiej pozycji świetnie sprawdziłby się Alex, albo Gerrard, o którego rzekomo zabiegamy... no cóż, czas pokaże jak będzie, trzeba być dobrej myśli.
Capello powinien przemyśleć sobie pewne sprawy, gdyż drugi rok z rzędu powtarza te same błędy... ile można? W dodatku, te kretyńskie wypowiedzi po meczu na czele z narzekaniem, że kibice gwizdali. No sorry panie Capello, ale Pan nie rządzi Juventusem i póki co nie ma przyczyn, dla których byśmy cię mieli kochać. To kibice są tym czynnikiem, bez którego piłka nie miałaby sensu. A że Capello był jednym z głównych ojców porażki, to chyba nic dziwnego? Siądź Pan wygodnie w fotelu i dobrze przemyśl pewne sprawy.
Tyle ode mnie, pozdrawiam.
Juve per sempre.