: 16 kwietnia 2012, 19:25
Owszem stać nas, ale nie żeby kupować 2 czy 3 topowych piłkarzy w czasie jednego okienka 

Tak, właśnie w transakcjach za nieduże pieniądze wychodzą umiejętności, sprowadzenie Canny czy Camora to geniusz. Ale jak idzie o duże nazwisko ( jak teraz Cavani ), to nic żaden dyrektor nie wyczaruje, jeśli nie ma dużo gotówki do wyłożenia.evilboy pisze:Gigi i Buffon to ta sama osoba 8)^FAZZI^ pisze:Tak, na transfery ma ale trzeba kupić więcej niż jednego zawodnika i to czy wyda wielki hajs na jednego Cavaniego w małym stopniu zależy od niego samego. Takie Napoli na bank sprzeda w końcu Cavaniego i to nie kwestia dyrektora, a wysokości oferty na którą klub może sobie pozwolić ( ściągnięcie przez Lucka Gigiego czy Buffona to nie jakiś jego geniusz, to wywalenie mega kasy, którą wtedy posiadaliśmy do wydania )
inb4: Tak, wiem, że to tylko przejęzyczenie, pewnie miałeś na myśli kogoś innego. ; )
Nie zgodzę się, że Lucek wywalał kasę, kiedy wtedy mieliśmy... kasę wywalał Secco, który ładował w słabiaków ogromne pieniądze, a jego zerowe umiejętności negocjacyjne można było poznać po tym, że zawsze dawał tyle, ile chcieli. I tu jest właśnie kwestia dobrego dyrektora transferowego. Owszem, Moggi płacił dużo za niektórych piłkarzy, ale tylko wtedy, kiedy wydane pieniądze rzeczywiście odzwierciedlały umiejętności danego piłkarza. Nie zapominajmy, że zrobił też wiele świetnych transferów za grosze, jak cannavaro, Mutu czy Maresca, że o Camoranesim już nie wspomnę. Martotta natomiast dał się poznać jako dziwnie oscylujący wokół kwot średnich - boi się wydać na kogoś ponad 20 mln, za to często sprowadza piłkarzy za 10+ mln... i wychodzi mu to w kratkę.
Bajka, w której przygoda z Ligą Mistrzów zakończyła się na 1/8 finału po porażce z Tottenhamem, który następnie zebrał baty od Realu, a przygoda z CI po odpadnięciu w półfinale po słabym występie przeciwko Palermo. Jeżeli wygrają scudetto (a przypominam że mają raptem punkt straty + same ogórasy w terminarzu, z którymi punkty tracą od święta) to ten sezon będzie dla nich obiektywnie lepszy od poprzedniego.Ouh_yeah pisze:deszczu, tyle że miniony sezon dla Milanu był jak bajka. Nie było powodu, żeby powstały jakieś kłótnie w szatni. Ale teraz mają kiepską passę - odpadli z Ci, odpali z LM, wyprzedziliśmy ich w tabeli.
Zobaczymy. Póki co Ibra nic nie gra a Robinho chce wrócić do Santosu.
Zgadza się, ale wydaje się jednak że Marotta będzie mieć okazję wyłożenia na stół 30 baniek w gotówce + oddaniu zawodnika czy dwóch. Pytanie tylko jak z tej szansy skorzysta.^FAZZI^ pisze: Tak, właśnie w transakcjach za nieduże pieniądze wychodzą umiejętności, sprowadzenie Canny czy Camora to geniusz. Ale jak idzie o duże nazwisko ( jak teraz Cavani ), to nic żaden dyrektor nie wyczaruje, jeśli nie ma dużo gotówki do wyłożenia.
Ale jednego normalnie i drugiego w jakiejś promocji chyba już jesteśmy w stanie podźwignąć.Dolce Vita pisze:Owszem stać nas, ale nie żeby kupować 2 czy 3 topowych piłkarzy w czasie jednego okienka
Ej... Napisałeś, że Dalglish to odbyt nie trener, więc cię naprostowałem i tyle. Nie twierdzę, że teraz Liverpool jest wspaniały czy coś. Po prostu zapachniało mi niewiedzą, więc przybyłem na ratunek zbłąkanej duszyczce.Dolce Vita pisze: Ty żyjesz nadal latami 90? Skoro to taki Mr. Geniusz (nie neguje jego wielkiej przeszłości) to dlaczego Liverpool gra padakę i zajmuje miejsce jakie zajmuje? Geniuszem to jest sir Alex, który potrafił wprowadzić Aberdeen na piłkarskie salony, a nie facet, który wygrywa mistrzostwo Anglii z Blackburn mając w ataku takie sławy jak między innymi Alan Shearer.
Ale problemem w naszym wypadku nie jest brak gotówki, tylko sposób jej wydawania. Do tej pory Marotta kupował masę piłkarzy przeciętnych, płacąc za nich również jak za przeciętniaków i zmieniając ich po sezonie na innych podobnego kalibru. Ciężko powiedzieć czy takie coś było nam potrzebne - odnoszę wrażenie, że obecne sukcesy to większa zasługa Conte niż całej tej karuzeli transferowej naszego guru. Tak czy inaczej, takim składem wyczarowaliśmy aktualne pierwsze miejsce w tabeli i finał CI, więc w końcu, w tym mercato nie potrzeba nam wielu zmian kadrowych. Marotta po raz pierwszy nie ma wymówki i może (a właściwie - musi) kupić 1-2 piłkarzy z najwyższej półki. Jak się z tego zadania wywiąże dowiemy się już w sierpniu.^FAZZI^ pisze:Tak, właśnie w transakcjach za nieduże pieniądze wychodzą umiejętności, sprowadzenie Canny czy Camora to geniusz. Ale jak idzie o duże nazwisko ( jak teraz Cavani ), to nic żaden dyrektor nie wyczaruje, jeśli nie ma dużo gotówki do wyłożenia.
Raz na rok to i wąż pierdnie.stahoo pisze:Ciekawi mnie tylko czy za 5 lat będziemy mówić: Ale ten obecny dyrektor sportowy jest beznadziejny,... A pamiętacie jak był Marotta i jak ściągnął za grosze Vidala, Pirlo i Caceresa? Którzy teraz stanowią trzon drużyny i walnie przyczynili się do ostatnich mistrzostw? Ten Marotta to jednak umiał kupować...
Życzę sobie tego
Problem w tym, czy 30 mln przekona Napoli... ( wiem, plus jakiś piłkarza, ale jednak gotówka to gotówka, City rzuci od razu 45 i bye bye ).zahor pisze:Zgadza się, ale wydaje się jednak że Marotta będzie mieć okazję wyłożenia na stół 30 baniek w gotówce + oddaniu zawodnika czy dwóch. Pytanie tylko jak z tej szansy skorzysta.^FAZZI^ pisze: Tak, właśnie w transakcjach za nieduże pieniądze wychodzą umiejętności, sprowadzenie Canny czy Camora to geniusz. Ale jak idzie o duże nazwisko ( jak teraz Cavani ), to nic żaden dyrektor nie wyczaruje, jeśli nie ma dużo gotówki do wyłożenia.
Warto też dodać że rok po kupnie Amauriego czy Iaquinty też byliśmy z tych graczy zadowoleni, potem mniej - nie to żebym szukał jakichś analogii do Matriego czy Quagliarellievilboy pisze: Raz na rok to i wąż pierdnie.Secco też zdarzały się dobre transfery: Manninger za 1 mln, Zanetti czy Hasan za darmochę ("Salimihadzić"
) Liczy się efekt końcowy. Przy dobrych wiatrach, za 5 lat możemy o Marottcie wciąż mówić "obecny dyrektor sportowy" - czego sobie i Wam życzę
Zgadza się, ale wydaje się jednak że Marotta będzie mieć okazję wyłożenia na stół 30 baniek w gotówce + oddaniu zawodnika czy dwóch. Pytanie tylko jak z tej szansy skorzysta.^FAZZI^ pisze: Tak, właśnie w transakcjach za nieduże pieniądze wychodzą umiejętności, sprowadzenie Canny czy Camora to geniusz. Ale jak idzie o duże nazwisko ( jak teraz Cavani ), to nic żaden dyrektor nie wyczaruje, jeśli nie ma dużo gotówki do wyłożenia.
Ale jednego normalnie i drugiego w jakiejś promocji chyba już jesteśmy w stanie podźwignąć.[/quote]Dolce Vita pisze:Owszem stać nas, ale nie żeby kupować 2 czy 3 topowych piłkarzy w czasie jednego okienka
Bo tak uważam i tyle. Był dobry, ale w innej epoce. W tej chwili jego klub zajmuje 8 lokate, a wydali na transfery kupę kasy. Everton, który liczy się z każdym wydanym milionem ich wyprzedza. De facto mając bardzo dobrego według mnie trenera, Davida Moyesa. Dalglish to nie trener na obecne czasy jak widać.yanquez pisze: Ej... Napisałeś, że Dalglish to odbyt nie trener, więc cię naprostowałem i tyle.
Mam tylko nadzieję, że ta lista udanych zakupów będzie za 5 lat nieco dłuższa niż ta, którą podałeśstahoo pisze:Ciekawi mnie tylko czy za 5 lat będziemy mówić: Ale ten obecny dyrektor sportowy jest beznadziejny,... A pamiętacie jak był Marotta i jak ściągnął za grosze Vidala, Pirlo i Caceresa? Którzy teraz stanowią trzon drużyny i walnie przyczynili się do ostatnich mistrzostw? Ten Marotta to jednak umiał kupować...
Życzę sobie tego
Pomysł z Vickiem może i nie był taki najgorszy (zwłaszcza na rezerwę wtedy), ale Amauri jakkolwiek go nie oceniać, to był przepłacony, więc Fabio i Matri wyglądają trochę inaczej. Podobnie porównując Melo czy Diego do Vidala. Marotta kupuje zawodników nie gorszej klasy, ale dużo rozsądniej. Secco jak się na kogoś napalił to brał i tyle i tu jest zasadnicza różnica.zahor pisze:Warto też dodać że rok po kupnie Amauriego czy Iaquinty też byliśmy z tych graczy zadowoleni, potem mniej - nie to żebym szukał jakichś analogii do Matriego czy Quagliarelli![]()