filmweb.pl pisze:Steven Seagal - ze względu na fanów - początkowo odmówił zagrania sceny, w której kreowana przez niego postać zostanie uśmiercona. Jednak po rozmowie ze Stuartem Bairdem i groźbie zerwania z nim kontraktu, aktor ostatecznie zgodził się "zginąć na planie".
filmweb.pl pisze:To jedyny film, w którym możemy zobaczyć śmierć Stevena Seagala.
A z racji tego, że zepsułem zabawę fanom filmów akcji klasy B, dlatego zapodaję klasyczny film kultowy, z aktorem w roli głównej, który ma wypisane na twarzy, granie w fatalnych filmach
KwiAtek pisze:AAAAAAAAAAaaaaa, jak moglem nie poznac, przeciez tyle razy na vhsie ogladalem, oczywiscie "Amerykanski ninja" i Michael "gram w szmirach" Dudikoff, pamietam ze zlapal lecaca strzale w lape, ale tego wiadra na glowie nie pamietam 8)
Już się bałem, żen nikt tego nie oglądął

Łapanie strzały wymiata :lol: Kiedyś w "Pogromcach mitów" zajęli się tą sprawą

A akcja z wiadrem, to było waleczne "przywitanie się" z Curtisem - Murzynem, który po tym stał się ziomkiem Dudikoffa i wraz z nim klepał cudze twarze

Joe dla utrudnienia walczył z wiadrem na głowie, a Curtis został pokonany przy pomocy bodajże węża ogrodowego (albo grabi czy łopaty... ogólnie jakimś sprzętem ogrodnika

).
HADZIAAAAAA!
