Pozwolę sobie włączyć się w off-top, bo chociaż nie jestem w centrum środowiska kibicowskiego to całkiem nieźle je poznałem na trybunie B bydgoskiego Zawiszy. Kilka obserwacji od środka.
1. To jest organizacja totalitarna, w której garstka pomyleńców dyktuje warunki na zasadzie "jesteś z nami, albo ..." wiadomo (nie będę robił gwiazdek, bo warny rozdajecie

).
Przykład naprawdę bolesny: mecz z Widzewem gdy chłopak stracił oko. Policja nie wpuściła na stadion "braci" z ŁKS, więc zawiszacy zaczęli masowo, w 4 tysiące wychodzić z trybuny C (wyjątkowo, bo za łamanie regulaminu była zamknięta trybuna B) i zaczął się dym. Teraz każdy twierdzi, że "przecież nikt nikogo nie zmuszał do wyjścia". Jasne. A jak jeden z drugim abs biegał jak na speedzie krzycząc "wychodzić, wychodzić koledzy" (wersja ocenzurowana oczywiście, zastąpcie oba słowa popularnymi wulgaryzmami

), jak kolo na gnieździe wygłaszał mądrości, że "komuniści terroryzują naszych braci z ŁKS i idziemy tam i im damy zaraz nauczkę" (tu też cenzuruję) to nie pamiętają?
Obecnie trwa za to nagonka na bossa klubu, bo "pozwolił psom być na stadionie". Na forum kiboli, na którym od 3 lat sobie czytam to i owo, jak tylko ktoś napisze "słuchajcie, a może przesadzamy z obelgami?" (tu nie ma cenzury, tak piszą) to zaraz dostaje taki diss, że pewnie już nigdy się tam nie odezwie. Wszystko w myśl powtarzanego w co drugim poście hasła o jedności i wzajemnym braterstwie (chyba, że myślisz inaczej to ...).
2. Oprawy patriotyczne są fajne, zgoda. Był Papież, byli legendarni wojskowi. Ale nikt mi nie powie, że ogólnie to jest jakiś doping pozytywny. Przykład. 80% dopingu na meczu z taką Wisłą to nie był doping Zawiszy, tylko najbardziej chamski pojazd po krakowiakach. Po raz pierwszy wyszedłem wtedy z trybuny B, bo naprawdę czułem się, jakbym się zanurzał w szambie. Oczywiście to nie jest tak, że 4 tysiące ludzi chce wykrzykiwać obelgi. Ale zawsze znajdzie się jakiś misiek w okolicy, który ciepło zachęci "śpiewaj ty ..."

O tekstach obrażających policję nie wspomnę. Albo piękna "oprawa" HWDP (
http://kibicowskiezycie.pl/img/5271bf0dc36c6.jpg ). A potem jest płacz, że "policja nas nie lubi"...
3. To akurat jest specyfika typowo bydgoska, ewenement na skalę światową, ale tajemnicą małą jest, że ludki z gniazda kręcą na Zawiszy piękne pieniądze. W rękach małej grupki kolesi jest katering na meczach oraz wyłączne prawo do sprzedaży pamiątek. Goście mają już 3 punkty sprzedaży w mieście (2 sklepy i jeden przy stadionie) i napełniają kieszenie. Co z tego ma klub? Nic

Osuch zapowiadał, że to ukróci i coś czuję, że tu jest problem. Czyli nie taki znów fanatyzm, a po prostu koryto
4. "Kibole są z klubem zawsze". To jest dopiero bzdura :lol: Mój tata od 30 lat chodzi na żużel na Polonię, czasem chodzę z nim. Kiedyś były sukcesy, teraz lipa. Kiedyś było pełno kibiców, teraz... widzę tych samych kibiców na Zawiszy na B :lol: Nie, wcale nie poszli za sukcesem :lol: (a mój tata dalej na żużlu, chociaż nie odpala pirotechniki na zawodach

).
Zresztą na IV lidze na Zawiszy było może 100, w porywach może 200 chłopaków. W Ekstraklasie znalazło się 4 tysiące "fanatyków" :lol:
5. Do kiboli lgną patole. To oczywiście nie jest wina bezpośrednio samych "prawdziwych" kiboli, ale taka prawda. Uczucie bezkarności na trybunie i "siły" poza stadionem przyciąga. Nie bez przyczyny w Bydgoszczy są żarty, że najbezpieczniej w mieście jest podczas meczu, bo wszystkie wyrostki są na stadionie.
6. Najważniejsze. Ci ludzie mają naprawdę wywalone na piłkę nożną

Teksty w rodzaju "bez naszych opraw nie ma sensu chodzić na mecze, przecież kto chciałby oglądać tych beznadziejnych kopaczy" są standardem gdy pojawia się temat przestrzegania obowiązujących przepisów dotyczących np. piro czy sektorówek. Tak, tak, ich obchodzi "honor", który sami sobie definiują na patologiczny sposób, a nie mecz.
Podsumowując, po latach obcowania z trybuną B wiem jedno: bez kiboli byłoby na stadionach lepiej

Kolesie w imię własnej chorej ideologii i interesów zawłaszczają widowisko sportowe dyktując wszystkim warunki, wyzywając normalnych ludzi z innych trybun, własnych zawodników, gdy robią coś (w ich chorym mniemaniu) "niehonorowego".
PS a mecz Juve-Inter był super, całkowicie zasłużona wygrana Juve

I przy okazji Wam powiem, że wierzę, że za rok w CL zajdziecie dużo wyżej, czego Wam życzę
