Ardjan pisze: To że dobrze nie jest najlepiej chyba tłumaczy fakt że ostatni wychowankowie użyteczni w składzie pochodzą z rocznika 86
A to akurat nie ma wielkiego znaczenia. Rekonstrukcja podejścia do sektora młodzieżowego zaczęła się jakieś dwa lata temu. Rekonstrukcja La Masii pod koniec 90tych trwała tak z 8-10 lat. Wiadomo, że dziś nie gra u nas w primce nowy Moura, w gio Neymar, a wczoraj do trampkarzy zapisaliśmy nowego Maradone. A jeśli tak, to wyłącznie dzięki szczęściu, a nie zawdzięczając to temu "nowemu projektowi"
Natomiast wiek 20 lat to zdecydowanie za wcześnie, żeby skreślać piłkarza w którego jeszcze niedawno ponoć wierzyliśmy. Piłkarze rozwijają się w różnym tempie, niektórzy uważani za wielkie talenty gasną łatwo i chętnie, inni o których mówi się w juniorach, że są przeciętni i nie mają szans na wybicie się, potem są gwiazdami mając jakiś przełomowy sezon w 21, 22, czy 23 roku życia. Trzymając grono pozornie takich samych i średnich grajków zwiększamy po prostu swoją szansę na to, że któryś z nich wypali i będzie z tego gracz na miarę Juve, albo chociaż dużo kapuchy. Trzymamy się stopniowego projektu rozwoju klubu, który póki co ma swoje efekty i sukcesy. Załatwienie sobie Moury na pół roku kosztem Boakye nijak się w ten projekt nie wpasowuje.
Ardjan pisze:Tak jak ktos ma dobrze w podpisie umieszczone "Ogladajcie pilke, nie statystyki!"
A bo
yanek ogólnie mądre rzeczy pisze, jak już znajdzie chwilę dla forum. Ten podpis pojawił się w okresie przedtevezowym, kiedy fani Higuaina i Teveza przerzucali się jaki to ten drugi jest słaby bo nie strzelił nawet 20 bramek w mijającym sezonie, albo że ma średnią bramka/minuta gorszą niż Giovinco.
Natomiast jest też druga strona medalu. Statki piłkarskie są kiepskim, ale jednak jedynym dostępnym obiektywnym medium "oglądania" meczu. Czuję, że jarają Cię psychologiczne formułki a po nocach trzepiesz do obrazka prof. Strelaua, więc nie muszę Ci tłumaczyć jak selektywna percepcja wpływa na odbiór meczu i poszczególnych zawodników, sam wiesz najlepiej i najlepiej wytłumaczysz.
I cóż, jest sytuacja na forum, kiedy dwóch widzi ten sam mecz, jeden twierdzi i gotów zabić za stwierdzenie, że Giovinek zagrał dobrze, drugi broni jak Częstochowy, że Giovinek grał padakę. Dwa subiektywne wrażenia, do czego się odwołasz? Ja zdaję sobie sprawę, że są na forum ludzie, którzy jak napiszą 10 razy "Marchisio zagrał słabo" to nabierze to jakąś tam moc argumentu, ale obawiam się, że współczesne językoznawstwo jeszcze nie dorosło do tego myślenia.
Ogólnie marzy mi się, żeby dyskurs piłkarski wypracował sobie coś takiego jak "Advanced Stats" w NBA. Z jednej strony cały ten amerykański motłoch jarający się stateczkami ma te swoje proste, takie jakie mamy w piłce nożnej. Z drugiej każdemu szanującemu się ekspertowi z poziomem ekperckości powyżej 9000 jednostek na wieść, że ktoś rzuca 40 punktów na mecz nawet nie stanie, tymczasem przy efficiency 35% pręży się chętnie i dumnie.