zahor pisze:Tasak pisze:
I nie chodzi tu o race, czy pojazd na ballotellego tylko o wyzsze powodki.
A mozesz napisac o jakie konkretnie? Bo ja za zadne skarby nie moge pojac skad u ultrasow przekonanie ze "klub to ja". Ja uwazam ze jezeli kupuje bilet, to jestem tak samo wazny jak gosc z mlyna i chcialbym wiedziec czemu nie mam racji.
to może ja spróbuje, ogólnie trudny temat, bo każdego racja jest "mojsza niż twojsza", ultrasi to grupa, która zawsze będzie za swoim klubem, czy to Serie A, B czy nawet C nie wspominając o dalekich wyjazdach nei tylko ligowych, ale pucharowych (europa). Myślisz, że na JUVE podczas banicji w 2 lidze była masa przysłowiowych januszy? byli właśnie ci ultrasi, którzy tak samo jak teraz byli z drużyna na dobre i na złe. Dla wielu z nich klub jest wszytskim i jest ważniejszy dla kogoś, kto 2 razy w miesiącu pójdzie, bo będzie pogoda i ma być oprawa. Piszesz o kupnie biletu...i masz racje! powiem więcej, jesteś ważniejszy dla klubu niż ultrasi, bo zajmiesz miejsce na prostej i zaplacisz więcej za bilet.. Dla ultrasa mecz to nie tylko 90 minut na boisku, to przygotowania opraw i całej reszty, żeby móc się pokazać całemu krajowi, całej kibicowskiej braci. Może tak i tak nie zrozumiesz tego i ja to szanuje, bo nie mam zamiaru na siłę przekonywać, po prostu wg mnie tak to wygląda.
January pisze:Typowa ignorancja. Tu się akurat pomyliłeś, bo byłem w Turynie w 2006 roku na napoli i jakoś nie przeszkadzało mi wspólne kibicowanie z naszymi, ale jak kibice z nieczystego miasta zaczęli rzucać w nas (dzieliła nas tylko szyba) petardami, butelkami i czym się dało, to tak, dla mnie to było zachowanie godne zwierząt.
Swoją drogą ciekawe czemu Icardi nie zagrał.
właśnie nie ignorancja, dlatego napisałem niektórzy, kibice napoli.. nie od dziś wiadomo jacy są itd, a to co napisałeś, to oczywiście degrengolada i ogólne psucie wizerunku kibica, czego wiadomo - nie pochwalam i chetnie bym to wyplenił
aa Icardi? no afera była z panną itd chłopak w szatni spalony heh
pumex pisze:Ręce mi opadają, no ale ja nie powinienem brać udziału w takich dyskusjach bo zwyczajnie nie rozumiem myślenia ultrasów. Ultrasów, którzy:
- zamiast skupić się na kibicowaniu swoim, drą mordę wyzywając przeciwników
- zamiast cieszyć się, że klub od czasu do czasu dba o oprawy, obrażają się, bo przecież tylko oni mają wyłączność na tego typu sprawy i moc dyktowania całemu światu co jest standardem kibicowskim, a co nie jest
- ultrasów, których (takie mam wrażenie) tak naprawdę nie obchodzi drużyna, skoro to ona często cierpi na ich fochach.
Od ultrasów wali na kilometr hipokryzją. Zjedzcie mnie, ale taka jest smutna prawda.
co nieco już napisałem wcześniej, darcie mordy na innych (nie wiem czy piszesz o Polsce czy o Włochach) zdarza się, ale nie jest najważniejsze, chociaż to raczej domena Italiańców, najważniejszy jest klub, potem reszta i ewentualna słowna wojenka z przeciwnikami, wyłączność na oprawy hmm jeżeli są to oprawy obgadane z ultrasami, którzy tym się zajmują czy jest to mecz z interem czy z Livorno to ok, narzucanie przez klub jest...dziwne, w sumie o to cały wątek heh, często spotyka się to na kadrze, gdzie atmosfera jest typowo rodzinna, kielbacha, popcorn i inne atrakcje i gdzieś tam w tle mecz, ale klub to jest klub, są standardy kibicowskie, między ultrasami jest oddzielna rywalizacja i..tyle albo się to rozumie albo nie.. przyjąłbym to na LM, bo efekt jest bardzo fajny, ale narzucanie kibicom czegoś z góry i jeszcze wybór oprawy (mimo, że wygląda fajnie) no nie, tak być nie powinno
Kucharius1 pisze:Dla przeciętnego kibica, kartony podniesione przez cały stadion robią większe wrażenie niż odpalone race - taka prawda.
Jestem zdania że klub powinien się dogadać z ultrasami a Ci niech robią swoją oprawę. Przecież nikt im nie zabrania tego!! Więc nie wiem po co ten bełkot że są tępieni.
Klub musi zadbać by każdy na stadionie miał dobrą zabawę i widowisko, nie tylko ludzie z młyna.
Czemu nie odniesiesz się do tego że nasi ultrasi wychodzą blado jeśli chodzi o doping dla swojej drużyny.
Na koniec dodam że to nie oprawa "robi" atmosferę, tylko wspólny doping. Regularnie chodziłem na Legię i kilka razy do roku bywam na JS, i mogę powiedzieć że ultrasi Juve są wyjątkowo cisi. Hymn i kartony robią świetne wrażenie z wysokości stadionu, robią atmosferę wielkiego pozytywnego święta. Gorzej jest jeśli chodzi o doping gdy kilka tysięcy tru ultrasów z curvy zostaje przekrzyczanych przez setkę kibiców z Bergamo. To nie wina kartonów , ani klubu.
właśnie! dla przeciętnego kibica...o dogadaniu kibiców i klubu już pisałem i tu zaś racja, tak jak i tu, że ultrasi JUVE z dopingiem wypadają nieraz blado..szczególnie u siebie, bo na wyjazdach są wyraźnie słyszalni..
piszesz, że klub musi zadbać by każdy miał dobrą zabawę i widowisko..przepraszam bardzo, czy samo pójście na mecz nie zapewnia jednego i drugiego? przecież to powinno być święto samo w sobie, a zapewnianie jakiś dodatkowych rozrywek (trzymanie na czas hymnu czegoś nad głową) itd to tylko dodatek do widowiska, które powinno być zapewnione przez 22 gości na trawiastym prostokącie, chyba, że chodzi o sektor rodzinny, ale nie o to zapewne chodziło