: 13 lutego 2012, 17:43
W Portugalii nie ma, w Hiszpanii też jest to rzadkością. To na podobnej zasadzie jak u nas mało kto ma klimatyzację w domu - niby jak jest te trzydzieści stopni albo więcej, to by się bardzo przydała, ale zasadniczo jakoś da się wytrzymać a takie temperatury nie utrzymują się na tyle długo, żeby warto było w to inwestować. Jak jest wybitnie gorąco i nie można wytrzymać to my kombinujemy jakieś wentylatory, a oni jak mocno marzną to dogrzewają się jakimiś farelkami.pan Zambrotta pisze:im dalej na południe, tym większe zdziwienie ludzi ogarnia jak słyszą o ogrzewaniu centralnym. trzeba dokupywać piecyki elekteryczne.
mrozzi taki italianofil, to potwierdzi.
W takiej Portugalii w całym kraju nie ma, ale to niepotwierdzona plota.
Lepiej na pewno, ale ile trzeba by na to czekać? Biorąc pod uwagę fakt że większość pierwszoligowych drużyn jest z północy (w tym sezonie 11 zespołów od Ligurii/Emilii-Romanii w górę), to mówimy tutaj o jakichś dziesięciu nowych (lub mocno przebudowanych) stadionach - póki co jest jeden. To o czym piszesz to jest kwestia dziesięciu, dwudziestu lat, a przydałoby się jednak jakieś tymczasowe rozwiązanie.zoff pisze: Generalizujesz. Lepiej zainwestować w stadionową infrastrukturę, bo są kraje w których zima niemal co roku jest ostrzejsza niż w Italii, a w piłkę grają bez przerw zimowych. Zresztą ciężko jest sprecyzować taką przerwę bo atak zimy może być na początku stycznia bądź w połowie lutego. A redukcja liczby zespołów nie byłoby złym pomysłem.
Z drugiej strony też bym nie dramatyzował jeżeli chodzi o powagę tego problemu. Mieliśmy grać kilka meczu na przestrzeni dwóch tygodni - źle, bo nie będzie czasu na odpoczynek. Teraz się okazuje że jednak wypada nam Bolonia, będzie więcej czasu na odzyskanie sił - też źle, bo Milan ma psychologiczną przewagę.
Podzielam Twój pogląd. Moggi wypowiada się w takim tonie, jak gdyby na miesiąc przed meczem było wiadomo że, dajmy na to w sobotę będzie lampa i 15 stopni, a w niedzielę z rana spadną dwa metry śniegu i będzie 20 poniżej zera, a mimo tego nikt nie wpadłby na pomysł żeby przesunąć spotkanie z niedzieli na sobotę.Bartek88 pisze: Ja rozumiem, ze pilkarze maja grac na boisku a w przerwie isc do centrum handlowego obok do WC, bo w szatniach jest 1 metr wody ? Albo kupic sobie rakietki sniezne i w nich biegac? :doh:
Lubie Moggiego ale jeszcze kilka takich wypowiedzi i zgodze sie z kilkoma osobami z forum, ze plecie on glupoty...
Prawda jest taka że naprawdę wiarygodne prognozy otrzymuje się dopiero na kilka dni przed spotkaniem, a wówczas jedyne co można zrobić to ewentualnie przesunąć godzinę, tudzież w wielkich bólach przesunąć z soboty na niedzielę (albo na odwrót) - ale to z reguły nic nie daje.
Apeluję żeby zaniechać pisania postów nie wnoszących absolutnie nic do dyskusji - to zresztą podpada pod punkt 3h regulaminu, a w każdym temacie na temat meczu sporo jest wypowiedzi typu "FORZA JUVE !!" albo "musimy dać z siebie 100%, liczę na trzy punkty".-JuveFan- pisze:LICZĘ NA WYGRANĄ!
Musimy uciec Milanowi
Też uważam że to dobrze, bo wolę żeby Milan z Juventusem miał odstawić peleton, nawet gdyby zespół z Mediolanu miał przewodzić w tabeli, niż żeby Juventus był liderem z pięcioma drużynami tuż za plecami i w dwie kolejki mógł wylecieć poza miejsce dające awans do LM. Ale nie sądzę żeby poziom motywacji graczy zależał od dokładnego kształtu tabeli. Jakoś nie za bardzo jestem sobie w stanie wyobrazić sytuację, w której np. Lichtsteiner zastanawia się czy pocisnąć jeszcze do przodu, czy też odpuścić analizując ilość punktów straty do Milanu.Sorek21 pisze:Dobrze, że Milan wygrał z Udinese.Nasi zagrają z większą mobilizacją.Mamy 2 punkty straty a 6 leży jeszcze na boisku.