: 02 lutego 2011, 23:10
No to super, niestety ale jeśli nie wrócą kontuzjowani to nie mamy co marzyć o LM, podkładają nam się drużyny z czołówki ale my nie potrafimy wygrywać z przeciętnymi drużynami, ba, nie potrafimy nawet remisować.
Cisnęliśmy całą drugą połowę a mimo tego to Palermo mogło i powinno strzelić 3 bramkę. Po tej akcji pomyślałem, że jednak nie wszystko stracone w myśl powiedzenia "niewykorzystane sytuacje się mszczą" ale niestety nie mieliśmy nikogo z przodu, bo jeden Del Piero, który i tak walczył w pomocy, to za mało.
Buffon niestety zagrał słabo, w pełnej formie myślę że przynajmniej jedną z dwóch bramek by wyjął. Przy pierwszej dał się zaskoczyć (chociaż kto ogląda Miccoliego wie, że ten zawodnik potrafi uderzyć z każdej piłki) a przy drugiej niestety zabrakło mu szybkości, "normalny" Gigi piąstkował takie piłki na 40 metr.
Grosso mnie zaskoczył na plus, nie tracił piłek, szybko przechodził z piłką na połowę rywala, zgrywał z pierwszej piłki, dośrodkowania to jedyny minus jego gry.
Chiellini w drugiej połowie poza jedną akcją, kiedy Miccoli przyjmując piłkę zagrał między jego nogami, był pewny. Przynajmniej dośrodkowanie jego nie były gorsze od Grosso ani Krasicia.
Barzagli bardzo, bardzo dobry mecz. Może nie podłączał się w ofensywę jak Giorgio ale on miał za zadanie trzymać się z tyłu i po tym co pokazał wcale nie tęsknię za Bonuccim.
Grygera nie najgorzej, nie tracił piłek, nie robił jako wiatrak przed polem karnym, jednak brakuje u niego pewności siebie, kiedy może wrzucać to podaje do Krasicia, widocznie sobie odpuścił ten element gry aby kibice nie mieli mu za złe strat, więc grał zachowawczo.
Krasic gdyby nie druga połowa i parę dobrych (w końcu) rajdów to byłby najgorszy na boisku. Chociaż dla mnie i tak jest jeźdźcem bez głowy, zbyt oczywiste są jego ruchy, gdyby nie wychodzący Del Piero i asekurujący Grygera to nie miałby pomysłu na grę.
Marchisio poza golem i interwencją w obronie w końcówce meczu, to niczym mnie nie zachwycił. Za mało bierze gry na siebie, Aquilani widocznie został namaszczony przez naszego trenera jako główny rozgrywający i niestety będący na lewej Claudio miał mniej udziału w akcjach ofensywnych niż grający za nim Grosso.
Melo to jest człowiek zagadka. Nie jestem spokojny kiedy jest przy piłce. Raz poda dobrze, następnym razem zagrywa w poprzek pola idealnie dla przeciwnika przez co lepsze drużyny, mające w składzie szybkich pomocników, od razu by to wykorzystały. W ofensywie niestety nic nie pokazał, bezpieczne zagrania do boku to nie jest iście brazylijski styl.
Aquilani z każdym meczem coraz słabiej, jeśli nie poprawi się w dokładności podań (a tego się wymaga od zawodnika na jego pozycji) to 14mln jakie za niego chce Liverpool jest kwotą zawyżoną co najmniej o 5mln. Bezbarwny i chyba najsłabszy gracz na boisku.
Matri niestety nie strzelił bramki, ale moim zdaniem jak na pierwszy występ dobrze sobie poradził. Szkoda, że nie wykorzystał jednej z okazji, widocznie czuje na sobie ogromną presję. Mimo wszystko wygrał więcej pojedynków z przeciwnikiem niż Amauri przez cały sezon.
Del Piero, szkoda mi go niesamowicie, bo widać że jako jeden z niewielu wkłada swoje serce w grę. Jednak niestety lat nie oszukasz, nadrabia wszystkie braki fizyczne grą piłką. Nie starcza mu sil na 90minut jednak z powodu braku alternatyw musi grać całe spotkanie. Walczy na całej połowie przeciwnika, nie traci piłek, jednak nie ma z kim grać z przodu.
Hasan nie zaczął dobrze ale z biegiem minut pokazywał się z bardzo dobrej strony, ofensywnie i nie bezmyślnie atakował, jednak wszedł za późno o 20 minut.
Sissoko to powinien chyba odejść po sezonie, większość piłek stracił, a dwie sytuacje ośmieszyły go po całej linii. Najpierw przyjmuje piłkę na plecy po rzucie rożnym (co on chciał zrobić to nie mam pojęcia), a potem zagrywa piłkę do Salihamidzicia stojącego za boiskiem i czekającego na wejście.
Martinez po raz kolejny gra nie tam gdzie powinien, nie wiem co Del Neri chciał osiągnąć tą zmianą. Wszystkie górne piłki tracił, nie potrafił wychodzić na pozycję (poza jedną, chociaż więcej w niej było przypadku i złej interwencji obrońcy Palermo).
W sumie nie graliśmy źle, powiedziałbym po zremisowanym meczu że zagraliśmy nawet dobrze, ale jednak zabrakło szczęścia i sił. Potrzeba świeżej krwi na Cagliari jednak niestety jej brakuje.
A Del Neri to niech w końcu kupi sobie megafon, bo już mam dość jak drze się co kilka minut (KRASIĆ!!KRASIĆ!!) (MELO!!MELO!!!)(FABIO!!!FABIO!!!). Drażni mnie to, ale to widocznie przez słabą grę, w innym przypadku pewnie bym to olał
Cisnęliśmy całą drugą połowę a mimo tego to Palermo mogło i powinno strzelić 3 bramkę. Po tej akcji pomyślałem, że jednak nie wszystko stracone w myśl powiedzenia "niewykorzystane sytuacje się mszczą" ale niestety nie mieliśmy nikogo z przodu, bo jeden Del Piero, który i tak walczył w pomocy, to za mało.
Buffon niestety zagrał słabo, w pełnej formie myślę że przynajmniej jedną z dwóch bramek by wyjął. Przy pierwszej dał się zaskoczyć (chociaż kto ogląda Miccoliego wie, że ten zawodnik potrafi uderzyć z każdej piłki) a przy drugiej niestety zabrakło mu szybkości, "normalny" Gigi piąstkował takie piłki na 40 metr.
Grosso mnie zaskoczył na plus, nie tracił piłek, szybko przechodził z piłką na połowę rywala, zgrywał z pierwszej piłki, dośrodkowania to jedyny minus jego gry.
Chiellini w drugiej połowie poza jedną akcją, kiedy Miccoli przyjmując piłkę zagrał między jego nogami, był pewny. Przynajmniej dośrodkowanie jego nie były gorsze od Grosso ani Krasicia.
Barzagli bardzo, bardzo dobry mecz. Może nie podłączał się w ofensywę jak Giorgio ale on miał za zadanie trzymać się z tyłu i po tym co pokazał wcale nie tęsknię za Bonuccim.
Grygera nie najgorzej, nie tracił piłek, nie robił jako wiatrak przed polem karnym, jednak brakuje u niego pewności siebie, kiedy może wrzucać to podaje do Krasicia, widocznie sobie odpuścił ten element gry aby kibice nie mieli mu za złe strat, więc grał zachowawczo.
Krasic gdyby nie druga połowa i parę dobrych (w końcu) rajdów to byłby najgorszy na boisku. Chociaż dla mnie i tak jest jeźdźcem bez głowy, zbyt oczywiste są jego ruchy, gdyby nie wychodzący Del Piero i asekurujący Grygera to nie miałby pomysłu na grę.
Marchisio poza golem i interwencją w obronie w końcówce meczu, to niczym mnie nie zachwycił. Za mało bierze gry na siebie, Aquilani widocznie został namaszczony przez naszego trenera jako główny rozgrywający i niestety będący na lewej Claudio miał mniej udziału w akcjach ofensywnych niż grający za nim Grosso.
Melo to jest człowiek zagadka. Nie jestem spokojny kiedy jest przy piłce. Raz poda dobrze, następnym razem zagrywa w poprzek pola idealnie dla przeciwnika przez co lepsze drużyny, mające w składzie szybkich pomocników, od razu by to wykorzystały. W ofensywie niestety nic nie pokazał, bezpieczne zagrania do boku to nie jest iście brazylijski styl.
Aquilani z każdym meczem coraz słabiej, jeśli nie poprawi się w dokładności podań (a tego się wymaga od zawodnika na jego pozycji) to 14mln jakie za niego chce Liverpool jest kwotą zawyżoną co najmniej o 5mln. Bezbarwny i chyba najsłabszy gracz na boisku.
Matri niestety nie strzelił bramki, ale moim zdaniem jak na pierwszy występ dobrze sobie poradził. Szkoda, że nie wykorzystał jednej z okazji, widocznie czuje na sobie ogromną presję. Mimo wszystko wygrał więcej pojedynków z przeciwnikiem niż Amauri przez cały sezon.
Del Piero, szkoda mi go niesamowicie, bo widać że jako jeden z niewielu wkłada swoje serce w grę. Jednak niestety lat nie oszukasz, nadrabia wszystkie braki fizyczne grą piłką. Nie starcza mu sil na 90minut jednak z powodu braku alternatyw musi grać całe spotkanie. Walczy na całej połowie przeciwnika, nie traci piłek, jednak nie ma z kim grać z przodu.
Hasan nie zaczął dobrze ale z biegiem minut pokazywał się z bardzo dobrej strony, ofensywnie i nie bezmyślnie atakował, jednak wszedł za późno o 20 minut.
Sissoko to powinien chyba odejść po sezonie, większość piłek stracił, a dwie sytuacje ośmieszyły go po całej linii. Najpierw przyjmuje piłkę na plecy po rzucie rożnym (co on chciał zrobić to nie mam pojęcia), a potem zagrywa piłkę do Salihamidzicia stojącego za boiskiem i czekającego na wejście.
Martinez po raz kolejny gra nie tam gdzie powinien, nie wiem co Del Neri chciał osiągnąć tą zmianą. Wszystkie górne piłki tracił, nie potrafił wychodzić na pozycję (poza jedną, chociaż więcej w niej było przypadku i złej interwencji obrońcy Palermo).
W sumie nie graliśmy źle, powiedziałbym po zremisowanym meczu że zagraliśmy nawet dobrze, ale jednak zabrakło szczęścia i sił. Potrzeba świeżej krwi na Cagliari jednak niestety jej brakuje.
A Del Neri to niech w końcu kupi sobie megafon, bo już mam dość jak drze się co kilka minut (KRASIĆ!!KRASIĆ!!) (MELO!!MELO!!!)(FABIO!!!FABIO!!!). Drażni mnie to, ale to widocznie przez słabą grę, w innym przypadku pewnie bym to olał
