Nie ma jej- musisz migać w lewo, prosto (zakładając, że rzeczywiście jest to "prosto" w twoim kierunku jazdy) nie migasz.
Jest linia- w lewo nie migasz, za to zjeżdżając z głównej czyli jadąc prosto migasz.
: 19 lipca 2010, 22:27
autor: M.
Siewier pisze:
Negri pisze:Praktyka praktyką, ale intuicja, zdrowy rozsądek i doświadczenie to pojęcia względne bo sygnalizowanie prawym kierunkowskazem jazdy prosto w myśl przepisów jest błędem.
Takie "błędy" niejednokrotnie pomagają (lub pomogłyby) uniknąć w najlepszym wypadku kosztów naprawy samochodu. Po drodze jeżdżą różni ludzie i krzyczenie na lewo i prawo "hej! jadę tu a nie tam!" jest często bardzo pomocne dla wszystkich.
Ja tam nie wiem, ale włączenie kierunkowskazu w prawo i przejechanie prosto na skrzyżowaniu nie jest informacją "Hej! Jadę tu, a nie tam!", jest raczej mylące niż w jakikolwiek sposób pomocne.
: 19 lipca 2010, 22:34
autor: Siewier
M. pisze:Ja tam nie wiem, ale włączenie kierunkowskazu w prawo i przejechanie prosto na skrzyżowaniu nie jest informacją "Hej! Jadę tu, a nie tam!", jest raczej mylące niż w jakikolwiek sposób pomocne.
Wyrywasz zdanie z kontekstu. Mówimy tutaj o konkretnym przypadku.
: 19 lipca 2010, 23:01
autor: M.
Siewier pisze:
M. pisze:Ja tam nie wiem, ale włączenie kierunkowskazu w prawo i przejechanie prosto na skrzyżowaniu nie jest informacją "Hej! Jadę tu, a nie tam!", jest raczej mylące niż w jakikolwiek sposób pomocne.
Wyrywasz zdanie z kontekstu. Mówimy tutaj o konkretnym przypadku.
OK, zwracam honor, nie doczytałem. Byłem przekonany, że mowa jest o tym przypadku:
gdzie według mnie jazda prosto na skrzyżowaniu nie powinna być sygnalizowana kierunkowskazem. Jeśli jednak rozważamy ten przypadek:
to jestem jak najbardziej za.
Wybaczcie, trochę zmęczony jestem.
: 19 lipca 2010, 23:22
autor: maciek_11
stahoo pisze:Witam Panie,
mnie uczyli, że kluczową sprawą jest taka linia z boku [patrz rysunek]
Nie ma jej- musisz migać w lewo, prosto (zakładając, że rzeczywiście jest to "prosto" w twoim kierunku jazdy) nie migasz.
Jest linia- w lewo nie migasz, za to zjeżdżając z głównej czyli jadąc prosto migasz.
A to zależy tutaj, czy podporządkowana jest drogą jednokierunkową czy też nie. Nie mogą być te przerywane linie jeśli jest to dwukierunkowa
: 20 lipca 2010, 16:59
autor: stahoo
Fakt, miałem na myśli drogę jednokierunkową, nie wziąłem pod uwagę dwukierunkowej
: 09 sierpnia 2010, 16:43
autor: Madzia:)
Siewier pisze:
Polecam z pytaniem o konkretną sytuację udać się do instruktora, będzie zapewne wiedział jak w danym OKE egzaminatorzy podchodzą do tego typu sytuacji. Madzia:) również powinna być z tym na bieżąco
Wróciłam z wakacji więc już mogę się wypowiedzieć Siewierku
Zgodnie z Kodeksem "kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru"
Widząc tabliczkę T6a skręcając w lewo lub prawo zmieniamy kierunek jazdy, a więc mamy obowiązek włączenia kierunkowskazu. Niestety część osób nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, iż pomimo że jadą cały czas drogą z pierwszeństwem to muszą zasygnalizować skręt (podobnie jak w przypadku znaku nakazu skrętu gdzie także nie mając innej możliwości jazdy musimy kierunkowskaz włączyć). Natomiast jadąc prosto nie zmieniamy kierunku jazdy co oznacza, że kierunkowskaz jest niepotrzebny. Z tego co się orientuję zastrzeżenia co do tego skrzyżowania mogą wynikać raczej ze starych zasad (baaaardzo starych :-D ) kiedy to zjeżdżając z drogi z pierwszeństwem na drogę podporządkowaną musimy ten zamiar sygnalizować... teraz już to nie obowiązuje.
Co do odległych czasów nie wiem czy już było czy nie ale to filmik, który puszczano kiedyś na wykładach na kursach prawo jazdy jako przestroge dla wszystkich demonów szybkości
: 09 sierpnia 2010, 20:28
autor: Siewier
Większe wątpliwości sprawiło nam skrzyżowanie w kształcie Y, niż to o którym piszesz
Madzia:) pisze:Co do odległych czasów nie wiem czy już było czy nie ale to filmik, który puszczano kiedyś na wykładach na kursach prawo jazdy jako przestroge dla wszystkich demonów szybkości
Zaiste - wymiata Mieli rozmach ...
: 09 sierpnia 2010, 22:31
autor: Madzia:)
Co do Y jadąc prosto nie włączasz kierunkowskazu natomiast skręcając "lekko" w lewo już należy włączyć ponieważ zmieniasz kierunek jazdy :-D
: 10 sierpnia 2010, 15:57
autor: Negri
Madzia rozstrzygnij jeszcze sprawę z czterowlotowym skrzyżowaniem
: 16 sierpnia 2010, 10:57
autor: stahoo
Siema
Miałem wczoraj śmieszną sytuację na drodze. Dojeżdzałem do skrzyżowania [zielone auto] z drogą główna (ja na podporządkowanej)- przed samym skrzyżowaniem stała ciężarówka [czerwone] na światłach awaryjnych (rysunek). Ja skręcałem w lewo. Widoczność prawej strony była zerowa (ciężarówka + domy). Widoczność lewej strony niewielka (praktycznie 5-6 metrów drogi bo reszte zasłaniały domy).
Dałem lewy kierunkowskaz, wyminąłem ciężarówkę i przejechałem. Ale co powinien w takiej nietypowej sytuacji zrobić osobnik jadący z egzaminatorem Lką?
Sprawę komplikuje wiele rzeczy:
1. skrzyżowanie
2. przejście dla pieszych
3. minimalna widoczność (duże prawdopodobieństwo, że w trakcie omijania ciężarówki nagle wjedzie na nas samochód jadący z prawej strony drogą główna i skręcający w nasza ulicę).
Moja dziewoja miala identyczna sytuacje na egzaminie. No, prawie identyczna, bo bylo to skrzyzowanie rownorzedne.
Zapytala ponoc egzaminatora, czy moze wyminac samochod ciezarowy i otrzymala pozwolenie. Kierunek, jedynka i dawaj Dojezdzajac do konca tej lodowy zwalniala byle sie tylko wychylic przodem i obczaic prawa strone. Nie zdazyla jeszcze nawet osiagnac jako takiej widocznosci, a uslyszala pisk opon i jakiegos babsztyla klacego w nieboglosy...
Egzaminator rzekl, ze miala duzego pecha, bo gdyby z prawej nic nie jechalo na pewno nie przerwalby egzaminu...
Takze, jak kto trafi, tak ten skonczy
: 16 sierpnia 2010, 11:17
autor: stahoo
Aha. Bo tak sobie myślę- w czasie egzaminu ma się chyba prawo do 1 drobnego błędu typu nie włączenie kierunku czy też nie dostosowanie się do poleceń egzaminatora.
Wiec gdyby tak egzaminator powiedział- "prosze w lewo" a ja bym wycofał i zawrócił?
Błąd jest, ale nie ma ryzyka jakie podjęła Twoja dziewczyna Swoją drogą, czy takie coś (chodzi mi o wycofanie i zawrócenie) jest wogóle traktowane jako nie dostosowanie się do polecenia egzaminatora?:D Bo byłoby to chyba jednak coś więcej jak "mały błąd".
Jadę zielonym, włączam kierunek i przejżdżam na lewy pas. W tym momencie z przeciwka wyjeżdża żółty samochód. Oblewam czy nie?
: 16 sierpnia 2010, 23:45
autor: JaPs
Wiec gdyby tak egzaminator powiedział- "prosze w lewo" a ja bym wycofał i zawrócił?
Swego czasu pytalem instruktora o tego typu sytuacje. O ile manewr (wycofam i zawroce) jest wykonany poprawnie (w tym wypadku: kierunek, wsteczny, wladowanie sie w jakis podjazd na posesje czy cos takiego, potem lewy kierunek i przejechanie na przeciwlegly pas ruchu [jezeli nie ma ciaglej]), to egzaminator ma obowiazek poinformowac o niedostosowaniu sie do polecenia, ale nie ma prawa przerwac egzaminu, jesli jest to pierwszy blad.
Inna sprawa, ze - gadajac ze starszym kolesiem dawniej szkolacym egzaminatorow, obecnie instruktorem smiem twierdzic, ze tak czy inaczej tego dnia oblejesz - taka perwera nie przejdzie plazem
Co do nowych sytuacji - sadze, ze w tym drugim przypadku (bo pierwszy zle podlinkowany) musi byc ustawiona sygnalizacja swietlna i ruch wahadlowy. Wiem, wiem - sytuacja sie dzieje w Polsce, wiec i nawet tych pacholkow nie ma, ani znakow, ani nawet tego asfaltu, ale nie wyobrazam sobie inaczej
: 17 sierpnia 2010, 08:32
autor: stahoo
Co do 2 sytuacji- chyba Siewier mi zepsuł linki i jeszcze kartkę dał
Tak czy inaczej tam był 1 rysunek z tymi robotami drogowymi.
Co do sygnalizacji- dokładnie to jest Polska, a raczej jest/było w Polsce.
Nie było tam znaku o pierwszeństwie przejazdu, czy ruchu wachadłowym (tej białej i czerwonej strzałki na niebieskich tle), a tym bardziej nie było sygnalizacji