Strona 145 z 919

: 02 czerwca 2011, 20:13
autor: Łukasz
Mietson pisze: Nie wiem, może jestem ignorantem, ale co takiego jest w choćby Ferdydurke?
Hmm... Ironia, sarkazm, absurd, groteska, zabawa słowem i formą - esencja literatury.

Edit:
Smok-u pisze: Chyba najgorsza lektura...
Przykro mi.

: 02 czerwca 2011, 20:28
autor: Smok-u
Łukasz pisze:[Hmm... Ironia, sarkazm, absurd, groteska, zabawa słowem i formą - esencja literatury.
Chyba najgorsza lektura...

: 02 czerwca 2011, 20:37
autor: Pan Mietek
Łukasz pisze:
Mietson pisze: Nie wiem, może jestem ignorantem, ale co takiego jest w choćby Ferdydurke?
Hmm... Ironia, sarkazm, absurd, groteska, zabawa słowem i formą - esencja literatury.

Edit:
Smok-u pisze: Chyba najgorsza lektura...
Przykro mi.
Ja się zgadzam ze Smok-iem. Nie przeczytałem ani jednej lektury w liceum (poza Dziadami 2) ale jakoś jestem w stanie docenić większość z nich, zrozumieć czemu ludzie tak je cenią. Ferdydurke jest popaprane i nieśmieszne.

: 02 czerwca 2011, 20:56
autor: Łukasz
Mietson pisze:Ferdydurke jest popaprane i nieśmieszne.
Nieśmieszne i popaprane to są Dziady III. A Ferdydurke... dla kogoś, kogo kręci zabawa słowem i formą, a kto jeszcze o tym nie wie (w końcu to liceum) - odkrywa inny świat patrzenia na pisanie i tworzenie w ogóle.

: 02 czerwca 2011, 23:32
autor: Wiking
Mietson pisze:
deszczowy pisze:- gościa, który z listy lektur wycina Gombrowicza, czy Nałkowską i wtyka JP II
Nie wiem, może jestem ignorantem, ale co takiego jest w choćby Ferdydurke? Nie jestem w stanie pojąć sensu tej książki. Wyrzucenie Sienkiewicza jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe.
Sienkiewicz jest raptem "pierwszorzędnym pisarzem drugorzędnym", czytanie Krzyżaków jeszcze przeszło - byłem młody, kręciły mnie takie bajki - ale w liceum Potop to zupełny bezsens. Już lepiej ten okres opisuje Komuda :roll:
Łukasz pisze:
Mietson pisze:Ferdydurke jest popaprane i nieśmieszne.
Nieśmieszne i popaprane to są Dziady III. A Ferdydurke... dla kogoś, kogo kręci zabawa słowem i formą, a kto jeszcze o tym nie wie (w końcu to liceum) - odkrywa inny świat patrzenia na pisanie i tworzenie w ogóle.
To Dziady III miały być śmieszne?

Co zaś tyczy się Ferdydurke, to właśnie zabawa formą odstręcza mnie od treści. Wolę Szewców, albo jeśli trzeba coś z lat trzydziestych, to Nowy Wspaniały Świat.

Jak ktoś się jara upupieniem i gębą, to ok, ale żeby od razu katować tym dzieci w LO...

: 03 czerwca 2011, 12:04
autor: Bukol87
Czytam sobie i czytam, jak Vimes rozjeżdża w swoim stylu deszczowego i cały czas zastanawie mnie to, czy on nie jest zwykym prowokatorem, robiąc sobie z nas jaja. Przecież rzucanie takich śmiesznych sloganów rodem z Błękitnych24 to urąga ludzkiej inteligencji, a kolesia traktowałem raczej jako w miarę ogarniętego.

: 05 czerwca 2011, 09:52
autor: Vimes
Pamiętacie jedną z największych ofiar kaczystowskiego reżimu, czyli doktora G., którego "Arystokrata dziennikarstwa", czyli Tomasz Lis ugościł w swoim programie i pozwolił wylać żale na bezlitosnych siepaczy wrażej partii? Otóż panu doktorowi jednak zostaną postawione zarzuty:
Znany kardiochirurg usłyszał dwa zarzuty w związku ze śmiercią Floriana M.

Śledczy postawili lekarzowi dwa zarzuty w związku z prowadzoną przez niego operacją w 2006 r. Kilka miesięcy po niej pacjent Florian M. zmarł.

– Pierwszy zarzut – nieumyślnego narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia – jest związany z pozostawieniem podczas operacji gazika w sercu pacjenta – mówi prokurator Dariusz Ślepokura w Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Drugi zarzut: nieumyślnego spowodowania śmierci pacjenta, dotyczy późniejszego zachowania lekarza, który mimo informacji pielęgniarki nie podjął działań, by szybko usunąć gazik.

Źródło
Wczoraj doszło do zmiany szefa PJN. Doprawdy, ciężko jest mi wyobrazić sobie lepszą ilustrację powiedzenia "Burza w szklance wody" niż to wydarzenie. Ciekawe czy dotrwają do wyborów?

: 05 czerwca 2011, 10:22
autor: Antichrist
W najnowszym numerze Newsweeka ukazał się bardzo ciekawy wywiad z Bohdanem Chwedeńczukiem, zatytułowany "Przeciw Cierpieniu" i dotyczy on eutanazji. Warto poczytać. Warto też zapoznać sie z Błaganiem o śmierć, które również znajduje się w tym numerze. Warto, jak sugeruje Chwedeńczuk wejść na głębszy poziom sporu o eutanazję i wczuć się w rolę tej Pani i jej syna, co pozwoli uniknąć ideowych sporów, które są nie do rozwiązania, a pozwoli zobaczyć bezsens cierpienia tego człowieka.

: 05 czerwca 2011, 10:57
autor: deszczowy
Antichrist pisze:W najnowszym numerze Newsweeka ukazał się bardzo ciekawy wywiad z Bohdanem Chwedeńczukiem, zatytułowany "Przeciw Cierpieniu" i dotyczy on eutanazji. Warto poczytać. Warto też zapoznać sie z Błaganiem o śmierć, które również znajduje się w tym numerze. Warto, jak sugeruje Chwedeńczuk wejść na głębszy poziom sporu o eutanazję i wczuć się w rolę tej Pani i jej syna, co pozwoli uniknąć ideowych sporów, które są nie do rozwiązania, a pozwoli zobaczyć bezsens cierpienia tego człowieka.
Czytałem, czytałem. Ponury, przygniatający tekst. I faktycznie skłania do przemyśleń. Tyle, że to strasznie śliski temat.
Vimes pisze:Pamiętacie jedną z największych ofiar kaczystowskiego reżimu, czyli doktora G., którego "Arystokrata dziennikarstwa", czyli Tomasz Lis ugościł w swoim programie i pozwolił wylać żale na bezlitosnych siepaczy wrażej partii? Otóż panu doktorowi jednak zostaną postawione zarzuty:
Znany kardiochirurg usłyszał dwa zarzuty w związku ze śmiercią Floriana M.

Śledczy postawili lekarzowi dwa zarzuty w związku z prowadzoną przez niego operacją w 2006 r. Kilka miesięcy po niej pacjent Florian M. zmarł.

– Pierwszy zarzut – nieumyślnego narażenia pacjenta na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia – jest związany z pozostawieniem podczas operacji gazika w sercu pacjenta – mówi prokurator Dariusz Ślepokura w Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Drugi zarzut: nieumyślnego spowodowania śmierci pacjenta, dotyczy późniejszego zachowania lekarza, który mimo informacji pielęgniarki nie podjął działań, by szybko usunąć gazik.
Tyle, że chyba Ziobro miał coś innego na myśli, mówiąc "już nigdy ten pan nikogo życia nie pozbawi". Czy jakoś tak. No, ale jeśli doktorek TAK postąpił, to niech ginie.

Vimes pisze:Źródło
Wczoraj doszło do zmiany szefa PJN. Doprawdy, ciężko jest mi wyobrazić sobie lepszą ilustrację powiedzenia "Burza w szklance wody" niż to wydarzenie. Ciekawe czy dotrwają do wyborów?
Że lekko sparafrazuję pewnego nawróconego antykomucha:

Przybiegli, wołali:
na swoim
skaleczony palec nie boli.

Skaleczyli sobie palec.
Poczuli.
Zwątpili.


Z ukłonami w stronę Vimesa ;)

: 05 czerwca 2011, 11:53
autor: Vimes
deszczowy pisze:Tyle, że chyba Ziobro miał coś innego na myśli, mówiąc "już nigdy ten pan nikogo życia nie pozbawi". Czy jakoś tak. No, ale jeśli doktorek TAK postąpił, to niech ginie.
To techniczna kwestia doboru słów, gdzieś czytałem, że gdyby Ziobro powiedział "już nikt przez tego pana życia nie straci" to sąd nie miałby jak się przyczepić.

A co do PJN - to ni pies, ni wydra, coś na kształt świdra. Wczoraj widziałem wywiad z Migalskim. Dziennikarka zapytała go, czy zrezygnuje z manadatu w Parlamencie Europejskim, żeby bardziej zaangażować się w kampanię wyborczą PJN w kraju. Pan doktor wykręcił się od odpowiedzi jakimiś dyrdymałami o zobowiązaniach wobec wyborców dzięki którym znalazł się w PE, czyli kampania kampanią, ale sianko z PE ważniejsze :lol:.

Tak a propos sianka, SLD jednak sprzedał swoją siedzibę przy ul. Rozbrat, ale chłopaki zgarnęli 35 mln (zamiast 50 mln, które chcięli na początku), więc mogłeś tam zostać :wink:.

A skoro sięgamy do poezji, to mi ostatnio spodobał się wiersz Mariana Hemara, który Rafał Ziemkiewicz zamieścił na swoim blogu:

Ludzie − nie bądźcie dziecinni!
Ja satyryk nie lepszy, nie gorszy niż inni
Gdy mój wiersz rwie z kopyta, a wasz na pysk pada −
To nie moja zasługa ani wasza wada.
Gdy mój wiersz wasze wiersze w proch i pył rozpieprza −
Ja nie lepszy poeta. MOJA SPRAWA LEPSZA!
Moja sprawa jest sprawą satyry od wieków
Od zarania poezji, od Rzymian, od Greków,
Od pierwszych heksametrów i zwrotek, i zwrotów,
Które zawsze godziły w przemoc i despotów
Które nigdy nie stały po tyrana stronie
Przeciwko człowiekowi, lecz zawsze w obronie
Wolności! To nie talent, nie biegłość, nie zdolność
Rodzi trafną satyrę, lecz wojna − o wolność.
Wolność słowa i wiary, żartu i sumienia −
To jest sprawa, co w ręku pisarza przemienia
Pióro gęste − w miecz ostry. W tym jest jego biegłość
Gdy ostrzem pióra pisze słowo „niepodległość”
Ilekroć ostrzem pióra godzi w pierś tyrana
Nietrudna jego sztuka, tryumfem rozgrzana
Zwycięska, gdy tyrana aż do krwi ubodła
Wasza satyra zła − bo wasza sprawa podła.
Na nic talent poety, gdy on w takiej roli,
Że jest obrońcą gwałtu, lokajem niewoli
Kiedy on barbarzyncy pisze panegiryk −
Szubrawa jego sprawa. I żaden satyryk
Nigdy na niej nie rośnie i żaden nie wyrósł…
…
Nie dziwota, że wszyscy, choć palec wysysać
Nie macie o czym gadać ani o czym pisać!


Zresztą polecam cały wpis, który jest odpowiedzią na artykuł Janiny Paradowskiej w ostatniej "Polityce".

: 05 czerwca 2011, 23:10
autor: LordJuve
deszczowy pisze:
Antichrist pisze:W najnowszym numerze Newsweeka ukazał się bardzo ciekawy wywiad z Bohdanem Chwedeńczukiem, zatytułowany "Przeciw Cierpieniu" i dotyczy on eutanazji. Warto poczytać. Warto też zapoznać sie z Błaganiem o śmierć, które również znajduje się w tym numerze. Warto, jak sugeruje Chwedeńczuk wejść na głębszy poziom sporu o eutanazję i wczuć się w rolę tej Pani i jej syna, co pozwoli uniknąć ideowych sporów, które są nie do rozwiązania, a pozwoli zobaczyć bezsens cierpienia tego człowieka.
Czytałem, czytałem. Ponury, przygniatający tekst. I faktycznie skłania do przemyśleń. Tyle, że to strasznie śliski temat.
Eutanazja, podobnie jak aborcja, to sztandarowe przykłady ideologii nowego człowieka, człowieka-boga, który sam decyduje, kreśli wszelkie granice i zasady życia społecznego. Wyobraźcie sobie świat 10 mld apollinów, bożków pysznych, gwałtownych, którzy mimo pięknej powierzchni skrywają często dziką nienawiść pod aksamitną skórą. Taki świat istnieć nie może, taki świat prowadzi do autodestrukcji...wystarczy spojrzeć na Europę Zachodnią. Ongiś centrum cywilizacji, dziś, wraz z ROZWOJEM: kurczy się, starzeje, więdnie tylko po to, aby za jakiś czas zmienić się w element mitologii jakiegoś nowego hegemona.

Czy nowe znaczy lepsze? Absolutnie. Eutanazja, aborcja? Cóż, niech ludzie robią co chcą, ale rozwiązania prawne, które pozwalają na tworzenie tzw. klinik eutanazji to zdecydowanie zbyt wiele. Człowiek to coś więcej niż rzecz, którą można wywieźć na "wysypisko" i zutylizować.

W wyżej wspomnianym tekście dostrzegam obrzydliwą insynuację rozmówcy jakoby "cywilizacja chrześcijańska" pragnęła cierpienia nieuleczalnie chorych. Nic z tych rzeczy. Zgodnie z duchem chrześcijańskiej moralności: to Bóg wyznacza każdemu człowiekowi jego czas i miejsce na Ziemi. Skoro ten człowiek od 26 lat znajduję się w takim stanie to znaczy, że już 26 lat temu Bóg chciał, aby jego życie się zakończyło...a może ta cierpiąca osoba ma coś przekazać swojemu otoczeniu, całemu społeczeństwu?
Zgodnie z tym co mówi ten profesor: wystarczyło podać pacjentowi mocne środki nasenne i pozbyć się tych rurek...odszedłby w sposób naturalny i bez zbędnego cierpienia. Po prostu...przestać uporczywego utrzymywania przy życiu, którego nie zalecał Jan Paweł II. Przecież medycyna posiada odpowiednie narzędzia, przecież prawo pozwala, przecież chodzi o...naturalną śmierć, która bez wspomagania autentycznie nadchodzi. Kto więc wznieca jakieś ideologiczne wojny? Komu zależy na tym, aby obrzucać łajnem pewne określone środowiska?

Panowie, wy to widzicie w dany sposób i się Wam wydaje, że to sposób obiektywny...to tylko stronniczość poznawcza.

: 05 czerwca 2011, 23:59
autor: deszczowy
LordJuve pisze:
deszczowy pisze:
Antichrist pisze:W najnowszym numerze Newsweeka ukazał się bardzo ciekawy wywiad z Bohdanem Chwedeńczukiem, zatytułowany "Przeciw Cierpieniu" i dotyczy on eutanazji. Warto poczytać. Warto też zapoznać sie z Błaganiem o śmierć, które również znajduje się w tym numerze. Warto, jak sugeruje Chwedeńczuk wejść na głębszy poziom sporu o eutanazję i wczuć się w rolę tej Pani i jej syna, co pozwoli uniknąć ideowych sporów, które są nie do rozwiązania, a pozwoli zobaczyć bezsens cierpienia tego człowieka.
Czytałem, czytałem. Ponury, przygniatający tekst. I faktycznie skłania do przemyśleń. Tyle, że to strasznie śliski temat.
Eutanazja, podobnie jak aborcja, to sztandarowe przykłady ideologii nowego człowieka, człowieka-boga, który sam decyduje, kreśli wszelkie granice i zasady życia społecznego. Wyobraźcie sobie świat 10 mld apollinów, bożków pysznych, gwałtownych, którzy mimo pięknej powierzchni skrywają często dziką nienawiść pod aksamitną skórą. Taki świat istnieć nie może, taki świat prowadzi do autodestrukcji...wystarczy spojrzeć na Europę Zachodnią. Ongiś centrum cywilizacji, dziś, wraz z ROZWOJEM: kurczy się, starzeje, więdnie tylko po to, aby za jakiś czas zmienić się w element mitologii jakiegoś nowego hegemona.

Czy nowe znaczy lepsze? Absolutnie. Eutanazja, aborcja? Cóż, niech ludzie robią co chcą, ale rozwiązania prawne, które pozwalają na tworzenie tzw. klinik eutanazji to zdecydowanie zbyt wiele. Człowiek to coś więcej niż rzecz, którą można wywieźć na "wysypisko" i zutylizować.

W wyżej wspomnianym tekście dostrzegam obrzydliwą insynuację rozmówcy jakoby "cywilizacja chrześcijańska" pragnęła cierpienia nieuleczalnie chorych. Nic z tych rzeczy. Zgodnie z duchem chrześcijańskiej moralności: to Bóg wyznacza każdemu człowiekowi jego czas i miejsce na Ziemi. Skoro ten człowiek od 26 lat znajduję się w takim stanie to znaczy, że już 26 lat temu Bóg chciał, aby jego życie się zakończyło...a może ta cierpiąca osoba ma coś przekazać swojemu otoczeniu, całemu społeczeństwu?
Zgodnie z tym co mówi ten profesor: wystarczyło podać pacjentowi mocne środki nasenne i pozbyć się tych rurek...odszedłby w sposób naturalny i bez zbędnego cierpienia. Po prostu...przestać uporczywego utrzymywania przy życiu, którego nie zalecał Jan Paweł II. Przecież medycyna posiada odpowiednie narzędzia, przecież prawo pozwala, przecież chodzi o...naturalną śmierć, która bez wspomagania autentycznie nadchodzi. Kto więc wznieca jakieś ideologiczne wojny? Komu zależy na tym, aby obrzucać łajnem pewne określone środowiska?

Panowie, wy to widzicie w dany sposób i się Wam wydaje, że to sposób obiektywny...to tylko stronniczość poznawcza.
... powiedział pierwszy katol JP :D

Sorry, LJ, ale w TWOICH ustach, mówienie o braku obiektywizmu, i to jeszcze w takim wypadku, brzmi równie wiarygodnie, jak Franca Smudy gadki o obcokrajowcach w kadrze.

: 06 czerwca 2011, 01:15
autor: LordJuve
Człowieku, są 2 opcje: albo już kompletnie zdziecinniałeś, albo bliska Ci jest moja wypowiedź...po tylu latach na forum cytować Cię trzeba uczyć? :|

Ja po prostu grzecznie pytam po przeczytaniu rozmowy z Newsweek'a: gdzie byli lekarze przez te 26 lat skoro wypowiadający się profesor jasno stwierdził, że w tym wypadku medycyna i prawo dawały możliwości "pomocy" temu biednemu człowiekowi? Dlaczego szuka się teraz jakiś nowych nazw i metod na znane od zalania dziejów: "odejść w pokoju"? Być może, gdyby Ci ludzie słuchali nauki JPII to doszliby do wniosku, że nie ma sensu UPORCZYWIE podtrzymywać tego człowieka przy życiu.

Czym jest w zasadzie eutanazja w takim razie, skoro "odłączanie" od aparatury jest już od dawna obecne w środowisku szpitalnym? Być może sposobem na pozbycie się "niewygodnych" staruszków? Zgodnym z majestatem prawa uśmiercaniem dzieci (co jest możliwe w wiadomych krajach)? Elementem segregacji społecznej czy czymś w rodzaju sterowanego doboru naturalnego?

Jeżeli człowiek nie jest w stanie sam przeżyć (sam tzn. bez urządzeń podtrzymujących go przy życiu) i może jakoś wyrazić swoją wolę to należy dopuścić do tego, aby to życie samo zgasło. Trudniejsza sprawa ma się z tymi, którzy tej woli wyrazić nie mogą - ale to już opisałem we wcześniejszym poście.

Swoją drogą zadziwia mnie pewna schizofrenia światopoglądowa przedstawicieli lewicy. O co chodzi? Mianowicie o to, że uporczywie postulują oni prawo do godnej śmierci tych, którzy są u schyłku życia a za nic mają prawo do życia tych, którzy są tuż przed urodzeniem.

Cóż, schorowany człowiek, żyjący tylko dzięki otaczającej maszynerii jest bliższy sercu lewaków niż 24 tygodniowe dziecko, wyciągnięte siłą z brzucha matki i pozostawione w kącie szpitala, skazane na powolną, kilkugodzinną śmierć - jakoś wtedy nikt nie dostrzega potrzeby bycia humanitarnym. :lol: Trzeba szukać ukrytych wartości, które motywują nasze poglądy. Być może lewacy myślą zgodnie z zasadą: nie ważne jak zaczynasz, ważne jak kończysz? Bo o ile, osobiście, potrafię zrozumieć wartość godnej śmierci, tak nie rozumiem dlaczego pewne środowiska nie są już tak przekonane co do wartości rozwijającego się i trwającego życia. Czyż obie te wartości nie są pozytywne, warte ochrony?

: 06 czerwca 2011, 06:29
autor: Antichrist
LordJuve pisze:Zgodnie z duchem chrześcijańskiej moralności: to Bóg wyznacza każdemu człowiekowi jego czas i miejsce na Ziemi. Skoro ten człowiek od 26 lat znajduję się w takim stanie to znaczy, że już 26 lat temu Bóg chciał, aby jego życie się zakończyło...a może ta cierpiąca osoba ma coś przekazać swojemu otoczeniu, całemu społeczeństwu?
Powiedz to samo rodzicom, których dziecko zostało zgwałcone i w brutalny sposób zamordowane. Widzisz w tym jakiś przekaz?

: 06 czerwca 2011, 10:57
autor: LordJuve
Antichrist pisze:
LordJuve pisze:Zgodnie z duchem chrześcijańskiej moralności: to Bóg wyznacza każdemu człowiekowi jego czas i miejsce na Ziemi. Skoro ten człowiek od 26 lat znajduję się w takim stanie to znaczy, że już 26 lat temu Bóg chciał, aby jego życie się zakończyło...a może ta cierpiąca osoba ma coś przekazać swojemu otoczeniu, całemu społeczeństwu?
Powiedz to samo rodzicom, których dziecko zostało zgwałcone i w brutalny sposób zamordowane. Widzisz w tym jakiś przekaz?
Myślisz bardzo stereotypowo, zgodnie z zasadą: oko za oko, ząb za ząb. Owszem, pewnie większość ludzi w takich momentach pragnie tego co Ty masz na myśli. Spójrz jednak szerzej, nie jednostkowo. Czy uważasz, że gonitwa za kolejnymi, negatywnymi emocjami, które ciągle targają takimi ludźmi i są skupione, chwilowo, w jednym celu: żądzy zemsty, jest czymś co daje ukojenie? Na moment tak, na chwilę egzekucji...później pozostaje masa problemów związanych z samą sytuacją a nie obiektem zemsty. To prawo potrzebuje kary śmierci - nie ludzie.

Zgodnie z tym co napisałem wyżej: nie mogę nic powiedzieć TAKIM rodzicom gdyż nie znam sytuacji TAKICH rodziców. Jestem przekonany, że wszelkie zło, które nas dotyka w ciągu życia ma jeden sens: pozawala, aby zaistniało dobro, dzięki temu, że odczuwamy cierpienie możemy docenić dobro, piękno, najmniejsze chwile szczęścia. Dobro samo w sobie nie byłoby niczym wartościowym gdyby nie istniał jakiś stan odwrotny.

Uważam, że każde cierpienie powinno być odpowiednio uszanowane. Tzn. nie może być tak, że kolejny raz słyszymy o brutalnym gwałcie, o ataku terrorystycznym, kolejnej wojnie czy cierpieniu ludzi wykluczonych na margines życia społecznego i nic z tym nie robimy. Nie potrafimy wysilić się na chociażby najmniejszą refleksję a jedyne co postulujemy to hasła w stylu: "kara śmierci!", "eutanazja!", "aborcja!" - przecież te hasła niosą za sobą jedno: śmierć.

Nie wydaje Ci się, panie Antichrist, że ten brak refleksji i głębszego spojrzenia, które zaprezentowałeś w swoim typowym pytaniu, nie jest głęboką przyczyną wszelkiego zła, które rodzi się w umysłach ludzi?
Trzeba umieć wybaczać. Nie tylko mordercom i gwałcicielom bo to czyn heroiczny, ale przede wszystkim trzeba to umieć robić, gdyż wszelka nienawiść, czy to do qumpla/matki/dziadka zawsze w konsekwencji rodzi coś negatywnego...no chyba, że potrafimy dostrzegać w życiu drugą stronę medalu.