Przytaczam wypowiedź z tematu "Transfery w Europie". Pomijam aspekt ściągnięcia przez Bayern T. Alcantary, bo to jest tutaj akurat najmniej istotne.
Każdy zainteresowany widział, że Juventus w ubiegłym sezonie nie grał już tak, jak przyzwyczaił nas w rozgrywkach 2011/2012. Oczywiście, że byliśmy drużyną lepszą, dojrzalszą, ale nie prezentowaliśmy już tego świetnego pressingu i wymienności pozycji. To jest to o czym ciągle mówię - to głębia składu odróżnia drużyny klasowe od dobrych. Taka pozycja wahadłowego musi być wyczerpująca i stąd decyzja o wykupie Peluso nie powinna nikogo dziwić. Nawet w kontekście przyjścia Kolarova albo innego LWB. Dlatego też kosztem Isli i/lub Padoina widziałbym w składzie kolejnego zawodnika na prawą stronę. W tym wszystkim liczy się jakość. Podobnie jest z transferem Ogbonny, który w obliczu wahań formy Chielliniego i jego podatności na kontuzje na pewno okaże się potrzebnym nabytkiem. Czy wystarczająco dobrym i opłacalnym? Tego jeszcze nie wiemy. Mówię o samej idei. Coraz mniej mówi się o potencjalnym transferze Marrone i faktycznie może się tak zdarzyć, że po sprzedaży Giaccheriniego temat ogrywania Luki na obczyźnie upadnie. Dobro zawodnika, a dobro drużyny to czasem dwa osobne tematy, które ciężko ze sobą pogodzić.
Trzeba uczciwie przyznać, że jakościowo nadal odstajemy od Bayernu. Nie ma co od razu popadać w rozpacz, bo tak można powiedzieć chyba o dowolnym klubie. Trzeba jednak iść za ciosem i zrozumieć abecadło współczesnego futbolu, a mówi ono na przykład o tym, że fakt posiadania Pogby nie kwalifikuje w żadnym razie Marchisio, jako zawodnika do sprzedaży. Trzech dobrych/klasowych napastników na dwa miejsca w składzie nie jest symbolem przepychu, a standardem jakości, do której powinno się dążyć. Itp. itd.