Mecz przegrany ewidentnie przez naszego genialnego trenera i jego dobór zawodników. Już troszkę na chłodno po meczu spróbuję ocenić poszczególne formacje.
Bramka:
Dziwna sytuacja, bo kiedy to Gigi wracał do bramki po kontuzji miałem wrażenie, że jest niepewny. Patrząc na dzisiejszą grę Marco niestety miałem taką samą niepewność. Nie oszukując zagrał bardzo słaby mecz. Za największy błąd należy ocenić jego strasznie wielką zachowawczość przy dośrodkowaniach, nawet tych lecących bardzo blisko bramki. Dzisiaj Storari nie wyszedł chyba do ani jednego dośrodkowania! Zawinił w małym stopniu przy pierwszej bramce a drugą już w znacznym stopniu zawalił, także wywalał się w kilku sytuacjach. Naprawdę patrząc na Marco żałuje kontuzji Buffona, który od dłuższego czasu w reprezentacji i od początku tego sezonu jednak imponuje rosnącą formą (te tylko trzy stracone bramki w dotychczasowych meczach w jakich grał to także znaczna jego zasługa).
Obrona:
Andrea i Stephan poprawnie, niby mieli udział przy straconej pierwszej bramce ale i tak robi co mogli (Lichtsteiner wracał ile miał powietrza w płucach a Barzagli po prostu nie mógł zablokować dośrodkowania). Bonucci zagrał tak jak nas przyzwyczaił w poprzednim sezonie. Cichy mało aktywny a przy drugiej straconej bramce biegł obok Caracciolo i zamiast atakować piłkę to próbował go cholera wie co, chyba wypychać :doh:
Osobny akapit należy się Chielliniemu. Pewnie bym się denerwował jaki to on jest beznadziejny od dłuższego czasu gdyby nie jedna rzecz. Jak świetnie zauważył ktoś już w tym temacie (bardzo przepraszam, że nie pamiętam nazwy użytkownika), Giorgio gra bez przerwy od powrotu do Serie A a jedynym odpoczynkiem są dla niego kontuzje, które de facto nie są odpoczynkiem. Po pierwsze, pewnie obrósł w piórka tak mocno, że te go zaczęły hamować. Po drugie, pewnie po prostu się "zajechał" i należałoby go troszkę oszczędzić. No ale oczywiście nie mamy kim, no bo chyba nie Bonuccim (środek) czy Grosso, De Ceglie (lewa, a tu bez problemów mógłby grać Reto Ziegler, który w mojej opinii był wraz z Kolarovem najlepszym lewym obrońcą w Serie A ostatnich 3-4 lat). Za to należą się wielkie brawa Conte i Marottcie
Pomoc:
Środek zagrał dobrze. Pirlo zawsze ma oczy dookoła głowy i to nawet jemu bardziej zawdzięczamy drugiego gola niż naszemu Czarnogórcowi. Może i miał kilka strat ale jak jest się ciągle pod grą to muszą się zdarzyć. Marchisio bardzo pozytywnie zaskakuje w tym sezonie, obala siebie jako ninje, dzisiaj naprawdę dużo pracował i w tym sezonie udowadnia, iż spokojnie może być tym defensywnym w dwójce środkowych bo potrafi odbierać, przechwytywać, kryc itp. Co by nie było zaliczył też asystę. Pazienza przejął pałeczkę od Claudio i dzisiaj to on zamienił się w ninje.
Skrzydłą mamy beznadziejne, niech najlepiej świadczy o tym fakt, że najlepszy nasz skrzydłowy to Pepe wyróżniający się jedynie zaangażowaniem i w miarę przyzwoitymi wrzutkami. Esti zagrał tak jak zazwyczaj Giaccherini tyle, że dodał do tego kilka odbiorów w defensywie. Odrazu ostrzegam, że widziałem na przestrzeni ostatniego roku ok. 15 meczów Elii i nie radze spodziewać się po nim niczego dobrego, gościa charakteryzował w HSV straszny egoizm, nonszalancja i dziesiątki nieudanych dryblingów/podań kończących się stratą po których nawet nie zamierzał pomóc w defensywie. Za skrzydła należą się brawa dla Conte (nie chciał dogadanego Bastosa :doh:) i Marotty (liczy się jakość nie ilość)
Atak:
Nie będę ukrywał, że jestem wielkim zwolennikiem Matriego bo według wszelkich statystyk (gole/strzały celne/okazje) jest on w ścisłej czołówce najskuteczniejszych piłkarzy w silniejszych ligach Europy. Gdyby nie słusznie nieuznany gol na inaugurację sezonu miałby już 4 bramki po ledwie 350 minutach gry na placu, z czego w tylko ostatnim grał pełne 90. Ale cenię go za coś innego. Mianowicie jest to piłkarz bardzo ruchliwy, dynamiczny, bardzo dobrze panuje nad piłką (strasznie ciężko jest mu ją odebrać) pod żadnym pozorem nie można mówić na niego "lis pola karnego" bo udziela się naprawdę dużo i na dziś jest chyba lepszy w każdym elemencie gry od Mirko, niestety nawet w tych w których nie powinien.
No właśnie Mirko. Go należy oceniać osobno bo inaczej się nie da. Piłkarz pokraka. Od samego początku sezonu w każdym meczu za wyjątkiem tego z Milanem gra tragicznie! Patrząc się na niego w meczu widzę jedynie niechęć do gry, straty, niedokładne podania, złe decyzje na boisku itp. Na jedynego napastnika się nie nadaje bo mamy słabe skrzydła a on stoi i nic nie robi, na cofniętego się nie nadaje jeszcze bardziej bo kompletnie nie bierze a siebie ciężaru ciągnięcia zespołu, kreowania akcji, rozgrywania piłki, mówiąc prościej
kompletnie nie bierze na siebie ciężaru gry a tego się wymaga od cofniętych wysokiej klasy (patrz: Cassano, Rooney, Suarez, Del Piero itp.). Jedyną pozycją na którą się nadaje w naszym systemie gry, jest wysunięty napastnik w 442 u boku cofniętego (a tu mamy tylko Alexa), tyle że i tu jest przynajmniej 2 lepszych od niego(Matri, Quagliarella). Co gorsza powiem wam jeszcze jedno o naszym Czarnogórcu, on wcale nie jest leniwy, on tak grał niemal zawsze ! Wyjątkiem były 2 sezony w Lecce i 1 w Romie. Koleś w meczu z Bologną mimo gola można powiedzieć, że zawalił nam mecz, ze Sieną mimo asysty był jednym z najgorszych na boisku, dzisiaj to samo. Obawiam się, iż nasz trener tego nie dostrzega a Mirko to jego największy pupilek i zawsze po meczu takim jak dziś myśli sobie jaki to Vucinic jest <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> bo zaliczył asystę przy bramce Matriego podając do Pirlo. Jak nie udało się kupić światowej klasy cofniętego to trzeba było nie kupować nikogo i grać trójką Del Piero, Matri, Fabio albo nie kupować tego ostatniego jeśli Conte wiedział ile będzie z niego korzystał (czyli nic) i wtedy byłaby kasa na Rossiego. Mirko jest słaby i tyle.
To, że nie gra Del Piero jest pokłosiem miłości naszego trenera do "Maradony Bałkanów", no ale litości po cholerę kazał mu się rozgrzewać przez całą drugą połowę i widząc tragiczną grę Vucinicia (chociaż on pewnie widział cudowne zagrania i asystę) wpuścił go dopiero na ostatnie kilka minut :doh:
Ogólnie rzecz ujmując najbliższe mecze nie zapowiadają się optymistycznie, bo prawdopodobnie Conte nie dostrzega swoich błędów (Mirko Vucinic w kadrze meczowej), a nawet jak je dostrzega (wypożyczenie Zieglera) to nie ma ich jak skorygować. Dokładając co tego słabe skrzydła pomocy, niepewny środek (Leoś) oraz lewą stronę obrony i dziwnie niepewnego Storariego maluje się smutny obraz najbliższej przyszłości. No nic trzeba liczyć na nasza dobrą grę przeciw silnym zespołom a może jakoś to będzie.