Strona 15 z 19
: 10 kwietnia 2011, 17:02
autor: Antichrist
Mati1990 pisze:No nareszcie widziałem Juventus taki jaki powinien być przez cały sezon, walczący i dominujący. Brakowało mi takiego Juventusu, który stwarzał co chwilę zagrożenie, przez co pachniało bramkami. Jest trzecia wygrana z rzędu

Jeszcze tylko 6, może na serio 4 miejsce realne jeszcze ?
Pepe dziś szarpał ładnie, gdyby nie Eduardo pewnie w pojedynkę by nam wygrał ten mecz ( 3 dogodne sytuacje) Matri jak zwykle klasa sama w sobie, nie wiem jak wy, ale ja w nim upatruję drugiego Inzaghi'ego. Toni też nieźle, jako taki solidny rezerwowy może być, jak się okazuje jest może i starszy od Iaquinty, ale za to więcej wnosi do gry. Umie się zastawić, grać dobrze głową, dogrywać też ( ładna piła do Pepe) no i dobijać rywali
Tydzień z bananem na twarzy, a później Viola, z którą też możemy się pokusić o 3 pkt.
Nie chcę studzić nastrojów, ale wygraliśmy dzisiaj tylko i wyłącznie dlatego, że Genua nic nie grała, a i tak wrzuciła nam dwie bramki. Nie wiem, czy taki Juventus chcemy oglądać. Pepe miał dzisiaj dobry mecz. Jeden z naprawdę niewielu w tym sezonie. Bo w większości spotkań jego próby nic nie dają. A że Genua pozwalała na wiele, to i Pepe coś ugrał, choć bramka fuksiarska na maksa.
: 10 kwietnia 2011, 17:07
autor: zahor
Antichrist pisze:Mati1990 pisze:No nareszcie widziałem Juventus taki jaki powinien być przez cały sezon, walczący i dominujący. Brakowało mi takiego Juventusu, który stwarzał co chwilę zagrożenie, przez co pachniało bramkami. Jest trzecia wygrana z rzędu

Jeszcze tylko 6, może na serio 4 miejsce realne jeszcze ?
Pepe dziś szarpał ładnie, gdyby nie Eduardo pewnie w pojedynkę by nam wygrał ten mecz ( 3 dogodne sytuacje) Matri jak zwykle klasa sama w sobie, nie wiem jak wy, ale ja w nim upatruję drugiego Inzaghi'ego. Toni też nieźle, jako taki solidny rezerwowy może być, jak się okazuje jest może i starszy od Iaquinty, ale za to więcej wnosi do gry. Umie się zastawić, grać dobrze głową, dogrywać też ( ładna piła do Pepe) no i dobijać rywali
Tydzień z bananem na twarzy, a później Viola, z którą też możemy się pokusić o 3 pkt.
Nie chcę studzić nastrojów, ale wygraliśmy dzisiaj tylko i wyłącznie dlatego, że Genua nic nie grała, a i tak wrzuciła nam dwie bramki. Nie wiem, czy taki Juventus chcemy oglądać. Pepe miał dzisiaj dobry mecz. Jeden z naprawdę niewielu w tym sezonie. Bo w większości spotkań jego próby nic nie dają. A że Genua pozwalała na wiele, to i Pepe coś ugrał, choć bramka fuksiarska na maksa.
Studź, studź, bo niektórzy już chyba się poczuli jakbyśmy awansowali do półfinału Ligi Mistrzów. Juventus na własnym stadionie wymęczył dzisiaj zwycięstwo z 12. w tabeli Genoą. W normalnych okolicznościach kibic Juventusu cieszyłby się co najwyżej z trzech punktów, ale o samym meczu starał się jak najszybciej zapomnieć. A tymczasem co tutaj czytam?
"No nareszcie widziałem Juventus taki jaki powinien być przez cały sezon". WTF?
: 10 kwietnia 2011, 17:08
autor: deszczowy
Antichrist pisze:Mati1990 pisze:No nareszcie widziałem Juventus taki jaki powinien być przez cały sezon, walczący i dominujący. Brakowało mi takiego Juventusu, który stwarzał co chwilę zagrożenie, przez co pachniało bramkami. Jest trzecia wygrana z rzędu

Jeszcze tylko 6, może na serio 4 miejsce realne jeszcze ?
Pepe dziś szarpał ładnie, gdyby nie Eduardo pewnie w pojedynkę by nam wygrał ten mecz ( 3 dogodne sytuacje) Matri jak zwykle klasa sama w sobie, nie wiem jak wy, ale ja w nim upatruję drugiego Inzaghi'ego. Toni też nieźle, jako taki solidny rezerwowy może być, jak się okazuje jest może i starszy od Iaquinty, ale za to więcej wnosi do gry. Umie się zastawić, grać dobrze głową, dogrywać też ( ładna piła do Pepe) no i dobijać rywali
Tydzień z bananem na twarzy, a później Viola, z którą też możemy się pokusić o 3 pkt.
Nie chcę studzić nastrojów, ale wygraliśmy dzisiaj tylko i wyłącznie dlatego, że Genua nic nie grała, a i tak wrzuciła nam dwie bramki. Nie wiem, czy taki Juventus chcemy oglądać. Pepe miał dzisiaj dobry mecz. Jeden z naprawdę niewielu w tym sezonie. Bo w większości spotkań jego próby nic nie dają. A że Genua pozwalała na wiele, to i Pepe coś ugrał, choć bramka fuksiarska na maksa.
Nie chcę wyjść na ogarniętego euforią po druzgocącym zwycięstwie 3-2 nad Genoą

, ale... zwycięzców się nie sądzi.
: 10 kwietnia 2011, 17:13
autor: zahor
deszczowy pisze:
Nie chcę wyjść na ogarniętego euforią po druzgocącym zwycięstwie 3-2 nad Genoą

, ale... zwycięzców się nie sądzi.
W kontekście tego co wygrali - owszem. Ale celem Juventusu na ten sezon nie było tylko i wyłącznie pokonanie u siebie Genoi. Jak Stara Dama wygra Serie A to nie będę marudził że w takim a nie innym stylu, tak jak nikt nie wypomina Hiszpanom, że mundial wygrali tak czy inaczej.
: 10 kwietnia 2011, 17:17
autor: Antichrist
deszczowy pisze:Nie chcę wyjść na ogarniętego euforią po druzgocącym zwycięstwie 3-2 nad Genoą

, ale... zwycięzców się nie sądzi.
Deszczu, jasne, ale nie przesadzajmy w stronę optymizmu. Z naszej serii 3 spotkań dwa powinny być dla nas czystą formalnością (Brescia, Genua), a część ludzi tutaj cieszy się jakbyśmy co najmniej awansowali z grupy LM w takim stylu, w jakim wyszliśmy z grupy po meczu z Realem na Bernabeu. Nie możemy mówić o żadnym postępie, bo 12 drużyna w tabeli Serie A wrzuciła nam dwie bramki nie grając kompletnie nic w tym spotkaniu. A i my mieliśmy sporo szczęścia przy naszych. 3 punkty cieszą, ale sposób w jaki zagraliśmy - lepiej o nim zapomnieć.
: 10 kwietnia 2011, 17:27
autor: deszczowy
Antichrist pisze:deszczowy pisze:Nie chcę wyjść na ogarniętego euforią po druzgocącym zwycięstwie 3-2 nad Genoą

, ale... zwycięzców się nie sądzi.
Deszczu, jasne, ale nie przesadzajmy w stronę optymizmu.
To była taka mała ironia z mojej strony. Ale taka tyci-tyci. Maciupka. Można było nie zauważyć, więc nie mam pretensji.
Antichrist pisze:Z naszej serii 3 spotkań dwa powinny być dla nas czystą formalnością (Brescia, Genua),
Sam wiesz, jak to wyglądało po nowym roku. Daj się pocieszyć chociaż trzema wygranymi meczami z rzędu.
Antichrist pisze:a część ludzi tutaj cieszy się jakbyśmy conajmniej awansowali z grupy LM w takim stylu, w jakim wyszliśmy z grupy po meczu z Realem na Bernabeu.
Wiesz, po tym, co się działo w styczniu i lutym, to nie dziwię się, że ludzie się czepiają każdego promyczka nadziei. Co nie zmienia faktu, że kiedyś taką Genoę to byśmy zjedli w butach, ze sznurówkami i nawet by się nam poi niej nie odbiło. Teraz niestety musimy mierzyć siły na zamiary.
PS.
co najmniej
Antichrist pisze: Nie możemy mówić o żadnym postępie, bo 12 drużyna w tabeli Serie A wrzuciła nam dwie bramki nie grając kompletnie nic w tym spotkaniu.
A my im o jedną więcej. Gdzie w pierwszym kwartale tego roku było to naszym marzeniem.
Antichrist pisze:A i my mieliśmy sporo szczęścia przy naszych.
Na tym także polega ten sport, na posiadaniu choćby niedużej ilości szczęścia. Może być nawet 21 gramów.
Antichrist pisze:3 punkty cieszą, ale sposób w jaki zagraliśmy - lepiej o nim zapomnieć.
Druga połowa nie była zła. Co do pierwszej zgadzam się, zapomnijmy o niej. Ale po wyciągnięciu wniosków.
: 10 kwietnia 2011, 17:34
autor: Antichrist
deszczowy pisze:To była taka mała ironia z mojej strony. Ale taka tyci-tyci. Maciupka. Można było nie zauważyć, więc nie mam pretensji.
Jak możesz zauważyć w postach niektórych - nie wszyscy ironizują.
deszczowy pisze:Wiesz, po tym, co się działo w styczniu i lutym, to nie dziwię się, że ludzie się czepiają każdego promyczka nadziei. Co nie zmienia faktu, że kiedyś taką Genoę to byśmy zjedli w butach, ze sznurówkami i nawet by się nam poi niej nie odbiło. Teraz niestety musimy mierzyć siły na zamiary.
PS. co najmniej
Ale na miłość szatańską, nie mówmy o tym, że znowu gramy o LM. Wiem, poprawiłem.
deszczowy pisze:A my im o jedną więcej. Gdzie w pierwszym kwartale tego roku było to naszym marzeniem.
Wiesz, o co mi chodziło.
deszczowy pisze:Druga połowa nie była zła. Co do pierwszej zgadzam się, zapomnijmy o niej. Ale po wyciągnięciu wniosków.
Wyciąganie wniosków po meczach jest już u nas legendarne.
: 10 kwietnia 2011, 17:35
autor: wagner
typkens pisze:Łukasz pisze:bajbek17 pisze:Aha i trzeba przyznać, że Del Neri dziasiaj podejmował bardzo dobre decyzje.

No, oprócz zmiany Pepe-Martinez. Powinien był zejść Krasić.
Zauważyłem, że Krasić jest świetny w kontrach. Na szybkości potrafi minąć 2 - 3 przeciwników na raz, natomiast w normalnych akcjach pozycyjnych jest nijaki. Ani nie jest wirtuozem w centrach, ani nie potrafi do końca dobrze kiwnąć. Gdyby tak połączyć Diego z Krasiciem byłby piłkarz kompletny

Nedved ?

(bo tak jakoś ta mieszanka mi się kojarzy)

: 10 kwietnia 2011, 17:38
autor: Mati1990
zahor pisze:Antichrist pisze:Mati1990 pisze:No nareszcie widziałem Juventus taki jaki powinien być przez cały sezon, walczący i dominujący. Brakowało mi takiego Juventusu, który stwarzał co chwilę zagrożenie, przez co pachniało bramkami. Jest trzecia wygrana z rzędu

Jeszcze tylko 6, może na serio 4 miejsce realne jeszcze ?
Pepe dziś szarpał ładnie, gdyby nie Eduardo pewnie w pojedynkę by nam wygrał ten mecz ( 3 dogodne sytuacje) Matri jak zwykle klasa sama w sobie, nie wiem jak wy, ale ja w nim upatruję drugiego Inzaghi'ego. Toni też nieźle, jako taki solidny rezerwowy może być, jak się okazuje jest może i starszy od Iaquinty, ale za to więcej wnosi do gry. Umie się zastawić, grać dobrze głową, dogrywać też ( ładna piła do Pepe) no i dobijać rywali
Tydzień z bananem na twarzy, a później Viola, z którą też możemy się pokusić o 3 pkt.
Nie chcę studzić nastrojów, ale wygraliśmy dzisiaj tylko i wyłącznie dlatego, że Genua nic nie grała, a i tak wrzuciła nam dwie bramki. Nie wiem, czy taki Juventus chcemy oglądać. Pepe miał dzisiaj dobry mecz. Jeden z naprawdę niewielu w tym sezonie. Bo w większości spotkań jego próby nic nie dają. A że Genua pozwalała na wiele, to i Pepe coś ugrał, choć bramka fuksiarska na maksa.
Studź, studź, bo niektórzy już chyba się poczuli jakbyśmy awansowali do półfinału Ligi Mistrzów. Juventus na własnym stadionie wymęczył dzisiaj zwycięstwo z 12. w tabeli Genoą. W normalnych okolicznościach kibic Juventusu cieszyłby się co najwyżej z trzech punktów, ale o samym meczu starał się jak najszybciej zapomnieć.
A tymczasem co tutaj czytam? "No nareszcie widziałem Juventus taki jaki powinien być przez cały sezon". WTF?
Do usunięcia post...
: 10 kwietnia 2011, 17:38
autor: Mateuszello
Wygraliśmy i tyle, atakowaliśmy prawie cały czas, tylko trochę skutecznosci zabrakło do większego zwycięstwa. Mówiąc, że wygraliśmy, bo Genoa nic nie grała to jakiś bezsens, jak mieliśmy piłkę non stop to co mieli grać. Chyba, że chodzi o kontekst słabej defensywy, odbioru przeciwnika(no ale od Genoi nie można się było czegoś takiego spodziewać).
Więc nie róbmy z siebie takich pesymistów tylko cieszmy się wygraną tytle ile możemy(mam nadzieję, że będzie to trwało dłużej niż tydzień)
Antichrist pisze:Nie możemy mówić o żadnym postępie, bo 12 drużyna w tabeli Serie A wrzuciła nam dwie bramki nie grając kompletnie nic w tym spotkaniu.
Wrzuciła nam
jedną bramkę, ta druga(pierwsza strzelona) to był rykoszet od nogi Bonucciego

: 10 kwietnia 2011, 17:38
autor: deszczowy
Antichrist pisze:deszczowy pisze:To była taka mała ironia z mojej strony. Ale taka tyci-tyci. Maciupka. Można było nie zauważyć, więc nie mam pretensji.
Jak możesz zauważyć w postach niektórych - nie wszyscy ironizują.
Wiem. I trochę mnie to martwi. Realisme oblige.
Antichrist pisze:deszczowy pisze:Wiesz, po tym, co się działo w styczniu i lutym, to nie dziwię się, że ludzie się czepiają każdego promyczka nadziei. Co nie zmienia faktu, że kiedyś taką Genoę to byśmy zjedli w butach, ze sznurówkami i nawet by się nam poi niej nie odbiło. Teraz niestety musimy mierzyć siły na zamiary.
PS. co najmniej
Ale na miłość szatańską, nie mówmy o tym, że znowu gramy o LM. Wiem, poprawiłem.

No cóż... gramy. A przynajmniej - włączyliśmy się do gry, nie poddamy się bez walki.
Antichrist pisze:deszczowy pisze:Druga połowa nie była zła. Co do pierwszej zgadzam się, zapomnijmy o niej. Ale po wyciągnięciu wniosków.
Wyciąganie wniosków po meczach jest już u nas legendarne.
No cóż, próbować trzeba...
Mateuszello pisze:
Antichrist pisze:Nie możemy mówić o żadnym postępie, bo 12 drużyna w tabeli Serie A wrzuciła nam dwie bramki nie grając kompletnie nic w tym spotkaniu.
Wrzuciła nam
jedną bramkę, ta druga(pierwsza strzelona) to był rykoszet od nogi Bonucciego

Jeśli Twoim zdaniem to był rykoszet... to zajrzyj
tautaj.
: 10 kwietnia 2011, 17:39
autor: Antichrist
Mateuszello pisze:
Wrzuciła nam
jedną bramkę, ta druga(pierwsza strzelona) to był rykoszet od nogi Bonucciego

Cóż, bramka Pepe też była fuksiarska (odbiła się od głowy któregoś z obrońców). Co nie zmienia faktu, że futbolówka zatrzepotała w siatce Storariego.

: 10 kwietnia 2011, 17:46
autor: Mateuszello
Antichrist pisze:Mateuszello pisze:
Wrzuciła nam
jedną bramkę, ta druga(pierwsza strzelona) to był rykoszet od nogi Bonucciego

Cóż, bramka Pepe też była rykoszetem. Co nie zmienia faktu, że futbolówka zatrzepotała w siatce Storariego.

STRZAŁ Pepe(go

) był rykoszetem, ale rzeczywiście nie zmienia to faktu, że mieliśmy dwa gole w siatce
: 10 kwietnia 2011, 17:48
autor: deszczowy
Mateuszello pisze:Antichrist pisze:Mateuszello pisze:
Wrzuciła nam
jedną bramkę, ta druga(pierwsza strzelona) to był rykoszet od nogi Bonucciego

Cóż, bramka Pepe też była rykoszetem. Co nie zmienia faktu, że futbolówka zatrzepotała w siatce Storariego.

STRZAŁ Pepe(go

) był rykoszetem, ale rzeczywiście nie zmienia to faktu, że mieliśmy dwa gole w siatce
W tym meczu mieliśmy o jeden więcej, niż przeciwnik. A to najważniejsze chyba.
: 10 kwietnia 2011, 17:49
autor: Antichrist
deszczowy pisze:Mateuszello pisze:Antichrist pisze:
Cóż, bramka Pepe też była rykoszetem. Co nie zmienia faktu, że futbolówka zatrzepotała w siatce Storariego.

STRZAŁ Pepe(go

) był rykoszetem, ale rzeczywiście nie zmienia to faktu, że mieliśmy dwa gole w siatce
W tym meczu mieliśmy o jeden więcej, niż przeciwnik. A to najważniejsze chyba.
Jasne. Cieszmy się zatem. A za tydzień zobaczymy, czy nazwa tematu transferowego nie zmieni się znowu na LE.
