: 19 marca 2010, 19:24
Bardzo słuszna uwaga odnośnie Diego i porównanie do Alexa. Brazylijczyk mimo, iż gra równo ,bez większych wahań dyspozycji, to jednak nie jest gracz pokroju Nedveda (mowa o ofensywnym profilu) czy nawet ,powiedzmy sobie szczerze, Mutu. Jestem jednak za tym, aby zbyt szybko nie stawić na nim plamy kolejnej niespełnionej szansy. Albo być może trzeba oczekiwać od niego czegoś innego.eslk pisze:We wczorajszym meczu potwierdziło się wszystko to, o czym się mówiło już od paru tygodni/miesięcy. W Turynie dalej pierwsze skrzypce grają piłkarze zakupieni za Moggiego, a reszta albo nie pasuje do koncepcji, albo jest cienka jak barszcz.
Naszym najlepszym napastnikiem jest Trezeguet, który jeśli tylko nie jest kontuzjowany, strzela jak na zawołanie. Del Piero także potrafi Nam zapewnić jakieś punkty, jeśli tylko gra. Reszta Naszych "mistrzów" zakupionych już przez Secco nie nadaje się do niczego. Amauri zdobył w lidze w tym sezonie 5 bramek (2 mniej, niż Treze, a grał 2 razy więcej). Diego jest przepłacony na chwilę obecną jakieś 10 baniek (najmniej), porównujące cenę do jakości gry. Nie potrafi wziąć na siebie ciężaru gry, uderzyć z dystansu, stworzyć sytuację bramkową jakimś genialnym podaniem. Ostatnio grał lepiej, momentami nawet dobrze (w ogóle od przybycia Zaca trochę odżył), ale jeśli to już JEST ten boski Diego, na którego się tak wykosztowaliśmy to lepiej by było gdyby do Nas w ogóle Brazylijczyk nie przychodził.
Między Del Piero a Diego widać taką różnicę, że ten pierwszy może spartolić 10 zagrań z rzędu (ma już swój wiek), ale w końcu wyjdzie mu coś genialnego i strzeli gola albo stworzy okazje dla kolegów. Diego potrafi być często przy piłce, pokazywać się, grać znośnie, ale jakieś kluczowe zagranie wyjdzie mu raz na 10 spotkań. Obecnie, to 35 letni Del Piero daje Nam więcej, niż 25 letni Diego, kupiony przed sezonem za 25 baniek.
Co do Melo, to każdy widział jak wczoraj dał się Brazylijczyk ograć przy sytuacji z czerwoną kartką dla Cannavaro. I to jest jego zagranie etatowe, bo już wielokrotnie w meczach widziałem, jak Felipe zachowuje się w podobny sposób. W dodatku nigdy nie biegnie potem za rywalem, tylko truchta czekając aż rywal wbiegnie w Naszą obronę. To jest jeden z głównych problemów Naszej gry defensywnej. Być może Brazylijczyk powinien grać wyżej, przed tym ostatnim pomocnikiem. Nie wiem, wychodzi na to, że Sissoko + Melo to nie jest dobry pomysł na Nasz środek pomocy.
O obronie nie ma sensu się wypowiadać, bo w całej kadrze mamy tylko 1 dobrego obrońce (Chielliniego). Reszta albo ma swój wiek, albo nie nadaje się do niczego, albo ewentualnie na rezerwe. De Ceglie rokował jakieś nadzieje, albo on musi grać częściej, nie jest graczem na pierwszy skład Juve - może zostać, ale tylko w sytuacji, gdy pogodzi się z rolą zmiennika (co automatycznie zatrzyma jego rozwój, więc lepiej, żeby poszedł na wypożyczenie), dla NOWEGO lewego obrońcy. Grosso także powinien jak najszybciej się pożegnać z klubem - tak jak już wielokrotnie to podkreślałem - on jest zbyt wolny, zbyt mało zwrotny, łatwo go wyminąć, przez co nie gwarantuje Nam spokoju z tyłu. Cannavaro i tak po sezonie odchodzi (najprawdopodobniej), więc nie widzę sensu się nad Nim pastwić (zresztą, ze Siena mimo paru błędów, nie grał wcale tak koszmarnie). Legro może sobie pełnić co najwyżej rolę żelaznego rezerwowego, bo nie wyobrażam sobie, że nie sprowadzimy piłkarza na środek obrony.
.
Największy problem to defensywa- właściwie tak naprawdę reszta nie jest tak istotnym problemem jak całkowita jej rekonstrukcja. W kontekście mercato uważam, że można nawet na dalszy plan zakup jakiegoś napastnika czy bocznego pomocnika (zmiennik dla Camora) Obrona wymaga największych inwestycji.
Kogo brakowało mi- Melberga i Zannetiego -właśnie w takiej chwili okazuje się, co to znaczy mieć szeroką kadrę. Stałem się zwolennikiem teorii, że w Juve na kluczowych pozycjach w pomocy i obronie, powinniśmy dysponować nie 2 zmiennikami, ale nawet 3 (mówie teoretycznie ale trzeba wzmocnić kadrę ogólnie, liczbowo o 2 obrońców, 1 pomocnika i 1 napastnika)