juverm pisze:Arbuzini pisze:Porównując Zunigę do Isli, Padoina, Peluso, czy DC mówimy o naprawdę sporym kroku naprzód.
Tak, porównujmy gówno z czekoladą... Wprawdzie Tesco Value, ale ciągle czekolada.

Tak więc, zdecydowanie krok naprzód ale tylko w kategoriach rezerwy.
Pojęcie rezerwy moim zdaniem od jakiegoś czasu systematycznie wymiera. Dlaczego my jesteśmy w stanie grać na dwóch albo trzech frontach i nie dawać ciała, a inne kluby z Serie A wymiękają. Prosta sprawa - szerokość i jakość CAŁEGO składu. Nie tylko 11 niepokonanych tytanów, a reszta parobki z łapanki. Zresztą w sezonie 2012/2013 nie było u nas tej intensywności, którą zachwycaliśmy w 2011/2012. Trzeba było już kalkulować, rozważniej rozkładać siły i czasami graliśmy taką kaszankę, że lepiej tego nie rozgrzebywać.
Zuniga nawet w sezonie 2011/2012 w Napoli grywał na zmianę to na lewym, to na prawym skrzydle. Wcześniej nie kojarzę, bo aż tak daleko pamięcią nie sięgam. W reprezentacji występuje głównie na prawej stronie. Nie upieram się jakoś konkretnie na tego zawodnika, bo na pewno są od niego lepsi, ale jakoś ciężko mi wskazać kogoś sensownego w miarę racjonalnym budżecie, w którym Kolumbijczyk powinien się zmieścić. Już nie mówię, że musi być to zawodnik, który będzie w stanie w razie czego obskoczyć oba skrzydła, ale wystarczyłby ktoś kto skutecznie odciąży w trudach sezonu Lichtsteinera, a czasami może i posadzi go na ławie. Rychu wypoczęty i w formie to fajny Rychu. Rychu bez tych dwóch czynników to piłkarz co najwyżej solidny.
Podałeś statystyki jako argument, a potem zaraz sam go obaliłeś. Gratuluję retoryki

. Jego rodak Armero, który może pochwalić się podobnymi statystykami przy mniejszym wymiarze czasowym na boisku, jakoś nie był w stanie wygryźć go z pierwszego składu. Jak dla mnie wymiana Isli na Armero to byłoby bardzo zgrabne posunięcie Marotty, ale co ja tam wiem. Przecież liczy się tylko pierwszy skład, a resztę uzupełni się Primaverą. Wydaliśmy na Chilijczyka naprawdę niemałe pieniądze i pewnie w zamyśle miał być kimś znacznie więcej niż tylko regularnym ławkowiczem z kiepską formą.
Asamoah ma smykałkę do ostatniego podania, ale nie gra jak typowy skrzydłowy. Nie jest specjalnie dynamiczny, nieprzewidywalny, nie zasuwa od jednego pola karnego do drugiego, a tego po prostu czasami brakuje i nie mam wątpliwości, czy jest w stanie to przeskoczyć plus oczywiście syndrom jednej nogi. Jeśli tak to nie znajdziemy lepszego wahadłowego na lewą stronę, ale ja w to jednak szczerzę wątpię.