Alfa i Omega pisze:
Na przyszłość życze większych sukcesów w poznawaniu rodzimego języka.
Forma Markizja to był żart, ale widzę bardziej zająłeś się pociskiem, niż merytorycznym wywodem. Spoko, łapie, że jad Cie przeżarł i się nie zastanowiłeś. Chodzi o pragmatyzm do czego prowadzą takie wiejskie końcówki.
Te podane zasady (jak już się tak znasz...) odnoszą się tylko wyłącznie do ewolucji języka i form akceptowalnych, a nie koniecznie będących formą pożądaną. Zwłaszcza, że przy francuskich nazwach raz - mimo możliwości odmiany i podanych przez Ciebie linkach, unika się odmiany. Przykład Rimbauda jest chybiony, bo jak zapewne wiesz, taka forma powstała nie z prawidłowej fleksji, lecz popularności autora i powszechnie używanej formy. Wynikającej z niczego innego jak niskich kompetencji językowych.
Poza tym źle zapisałeś odmianę nazwiska Trezeguet, jakbyś już je chciał odmienić
UZUS ewoluuje, ale w strasznie głupim kierunku. Za kilka lat będziemy używać powszechnie różnych form, bo nie kto inny jak KRETYNI (nie mówie tu o Tobie akurat) wprowadzą ich powszechność. Bo chyba nie powiesz, ze podobają Ci się formy typu - mejl, które już od kliku lat są zaakceptowane przez korpus.
A wracając do formy Marchisia, przecież to brzmi idiotycznie. Chociażby przez to, że włoski i polski pochodzą z różnych rodzin języków. Błagam, nie mów, że nie razi Cie użycie polskiej fleksji przy jednoczesnym czytaniu zmiękczonego s jako z, czy jak kto woli, si jako zj.
Mam nadzieję, ze już trochę spokojniej podejdziesz do odpowiedzi, bo chyba odebrałeś to, ze ktoś niedouczony Ci zarzuca błędy. Pozdrawiam taki tam koleś po filologi polskiej ze specem medialnym (Trzymaj kciuki we wrześniu za obronę).