Będę obstawał przy swoim, bo uważam, że czas na zmianę pokoleniową właśnie nastąpił, a robienie tego na ostatnią chwilę czyt. Andrea łapie kontuzje i kończy karierę lub zaczyna się kopać po czole jak Camoranesi w ostatnich chwilach w Juve, to zły pomysł. A już ostatni sezon Pirlo w Juve nie był bardzo dobry.
szczypek pisze:Przecież Pirlo nie gra w ataku. Pirlo gra w środku pola. Pozbywając się go trzeba sprowadzić zastępce, godnego zastępce.
I to mi się nie podoba, to uzależnienie drużyny, sposobu gry i taktyki od charakterystyki jednego zawodnika.
Dla mnie oczywistym jest, że Conte już powinien modyfikować skład, ustawienie, taktykę itp. by Juventus radził sobie jeszcze lepiej bez gracza o profilu Andrei czyt. registy, skoro innych w klubie i na horyzoncie brak.
Juventus musi zacząć uczyć się żyć i grać bez Pirlo, tak jak musiał to z robić gdy zabrakło Nedveda, Del Piero i innych wielkich.
Istnieje, w obecnie nam znanym piłkarskim świecie,
1 zawodnik mogący zastąpić Pirlo. Nazywa się Marco Veratti i gra w klubie, w którym pieniądz nie jest problemem.
szczypek pisze:Mając w składzie napastników prezentujących lepszą jakość dzięki Pirlo wyłącznie zyskujemy. Jeśli przeciwnik skupi się na nim, to oni będą mogli pokazać na co ich stać, jeśli przeciwnik skupi się na nich, nie będziemy mieć wątpliwości, że Adrea pokaże pazur.
Znaczy, będzie mniej holowania piłki wszerz/w tył boiska i głupich strat? Oczywista oczywistość rozumiana sama przez się.
Nie zapominaj jednak, że w przypadku braku Pirlo, na boisku nie pojawia się czarna dziura w miejscu w którym stał, tylko gra tam inny zawodnik. Uważam, że tym kimś jest Paul Pogba i po sezonie regularniej gry znaczył on będzie więcej dla Juventusu od Andrei: zarówno w grze ofensywnej jak i (przede wszystkim) w destrukcji.
Aaa... żeby nie było. W żaden sposób nie próbuję wypychać Pirlo na siłę. Ale czy nie warto byłoby zapytać samego Andrei co sądzi o ofercie z Madrytu?
Z informacji, które posiadam, Pirlo chciał odejść do Chelsea/Realu jeszcze podczas gry w Milanie. Wspominał o tym chyba w swojej biografii. Poza tym osoba Ancelottiego również ma tu duże znaczenie. Albo to, że nasz regista być może jest fanem CR7 i chciałby sobie z nim pokopać piłkę jeszcze przez rok/dwa.