Arbuzini pisze:
- "I love you Tevez, tralalala" - tak śpiewali kibicie zgromadzeni pod siedzibą klubu, witając Argentyńczyka stojącego w oknie ze swoją nową koszulką.
Jesteś pewien? Pytam, bo przez pewien czas śpiewali na pewno
Carlitos Tevez, ale może coś mi umknęło.
Wciąż nie mogę dojść do siebie po tym transferze. Czułem się dziwnie, gdy widziałem go dziś na lotnisku we Włoszech. Do ostatniej chwili obawiałem się, że coś nie wypali, odezwie się Real czy inny Galliani i będzie pozamiatane. Potem nie wierzyłem w to, co widziałem - Carlos z szalikiem Juve na szyi, potem na balkonie w Turynie. 8)
Jestem przekonany, że Carlos nie zawiedzie i dzięki znakomitej atmosferze w samym klubie oraz pracy Conte stanie się najlepszym napastnikiem ligi. Rozmawiałem z kolegą (kibicem City), który twierdzi, że dla piłkarza ten ruch to krok w tył (:rotfl:), a Juve i tak będzie brakować bardzo dużo do europejskiej czołówki. :lol:
Zaryzykuję stwierdzenie, że po pozyskaniu ogarniętego, klasowego WB (
Kolarov bądź
Zuniga),
Ogbonny oraz być może jeszcze jednego napastnika z topu (
Jovetić) będziemy dysponować składem lepszym niż ten z sezonu 2005/2006. W końcu będziemy mieć napad z prawdziwego zdarzenia (nie mogę się doczekać Apacza, który będzie wkręcał defensorów rywali w murawę) i skompletujemy skład (wzmocnimy też ławkę).
Tak z ciekawości czytałem komentarze kibiców Milanu i wielu z nich podziwia sposób, w jaki jest budowany dzisiejszy Juventus.
Są piekielnie mocni - piszą. Takie coś musi cieszyć. Już w zeszłym sezonie mieliśmy przecież bardzo dobry skład, teraz wygląda to coraz lepiej. Jestem zachwycony wzmocnieniem w postaci Argentyńczyka - dawno żaden transfer mnie tak nie cieszył.
Carlitos Tevez - uno di noi! 