Strona 14 z 189
: 26 marca 2011, 11:37
autor: KondzioJuveFans
Buffon bardzo dobrze zagrał... Kapitalna parada w 25 minucie , i jeszcze sparowanie mocnego strzału na poprzeczkę.
Chiellini z Bonuccim poprawnie , bez poważnych błędów.
Aquilani fajnie zagrał , nie wiem o co niektórym chodzi.
Dobrze , że wygrali to spotkanie , ale gra nie była aż taka świetna.
: 26 marca 2011, 11:44
autor: zahor
zoff pisze:
Jeśli są forumowicze, którzy pokładają zbyt duże nadzieje w Giovinco i czasami przesadzali, to Ty należysz do tej drugiej strony, która przesadza z krytyką. A Prandelli zobaczył, że Seba gra niezły sezon w kiepskiej Parmie.
Jak już pisałem, jest to moja kontrreakcja na nieuzasadnione wychwalanie tego przeciętnego zawodnika. Gdyby ludzie tutaj wylewali swoje żale z powodu sprzedania, nie wiem, Molinaro, wskazując jak to świetnie radzi on sobie teraz w Niemczech, a jaki to piach jest obecnie w Juve na jego pozycji, to pewnie ja
przesadzałbym z krytyką tego właśnie zawodnika.
: 26 marca 2011, 11:59
autor: zoff
Problem jest taki, że przytoczony przez Ciebie Molinaro nigdy nie robił większej różnicy, Giovinco wprost przeciwnie. Czy jest przeciętny? Wybitny na pewno nie jest, ale poziom dzisiejszego Juventusu zapewne osiągnął. Zresztą zjadł nas ostatnio na trzech króli, moje słowa są zbędne.
W jeśli Prandelli będzie ubierał kadrę w 4-3-1-2 ciężko Giovinco będzie zaistnieć w kadrze.
: 26 marca 2011, 12:04
autor: Brutalo
zahor pisze:Łukasz pisze:Brutalo pisze:
-------Cassano-Pazzini
-------------Mauri---
-----Motta-Aquilani-Montolivo
-Balzaretti-Chiellini-Bonucci-Maggio
-------------Buffon
Nie widziałem meczu, ale na taki skład nóż się w kieszeni otwiera...
Przecież, z tych zawodników, których Prandelli powołał, można było ustawić całkiem sensowną jedenastkę z Cassano i Rossim/Giovinco na skrzydłach, a nie Maurim jako trequartistą (jeśli rzeczywiście tak grał). Prandelli się nie popisał - dobrze, że wygrali.
Rozumiem, że Prandelli dołączył tym samym do szerokiego grona trenerów-ignorantów, którzy nie widzą geniuszu drzemiącego w Giovinco? Miałem już tego tematu nie poruszać, ale ostatnio koronnym argumentem zwolenników tego "młodego talentu" był fakt, że Prandelli- trener znający się na rzeczy, postawił na niego w jakimś meczu o pietruszkę.
Wbrew pozorom gra nie wyglądała tak źle. Akcje w miarę się kleiły, Italia tworzyła sytuacje. Mauri zagrał niezłe zawody, ale już jako pierwszy został zmieniony w 63 minucie. Zmiana na Nocerino wydała się niezrozumiała (uraz ?), ale dwójkowa akcja Motta-Balza przesądziła o wyniku meczu.
Jedna interwencja przypomniała mi dlaczego jednym z pseudonimów naszego Gigiego jest
Superman . Co do drugiej (?) interwencji się zastanawiam... Czy Gigi sparował tę piłkę na poprzeczkę w
3:30 ? . Chyba tak

. Bonucci z Chiellinim spoko, ale pierwszy kilka razy głupio faulował we "włoskim stylu" kopiąc napastników z tajniaka po kostkach

. Aqua słabo, pamiętam jak głupio przeciął dobre podanie z głębi Cassano i ten się do niego spultasił...
: 26 marca 2011, 12:26
autor: Łukasz
zoff pisze:
W jeśli Prandelli będzie ubierał kadrę w 4-3-1-2 ciężko Giovinco będzie zaistnieć w kadrze.
Nie wiem czy Giovinco jest piłkarzem na pierwszą jedenastkę tej kadry, myślę że raczej nie, ale jako zmiennik powinien się nadać, zawsze trochę wiatru zrobi. Natomiast docelowe stosowanie 4-3-1-2 mija się moim zdaniem z celem. Mauri nie jest na tyle wybitnym piłkarzem, żeby ustawiać pod niego kadrę, a co jeszcze lepsze - jakoś nie widzę dla niego zmiennika... Są tacy piłkarze jak Rossi, Cassano, Giovinco, wróci Quagliarella - to jest naprawdę przyzwoity, tak ilościowo (zmiennicy!), jak i jakościowo materiał do grania 4-3-3.
: 26 marca 2011, 12:40
autor: zahor
zoff pisze:Problem jest taki, że przytoczony przez Ciebie Molinaro nigdy nie robił większej różnicy, Giovinco wprost przeciwnie. Czy jest przeciętny? Wybitny na pewno nie jest, ale poziom dzisiejszego Juventusu zapewne osiągnął. Zresztą zjadł nas ostatnio na trzech króli, moje słowa są zbędne.
W jeśli Prandelli będzie ubierał kadrę w 4-3-1-2 ciężko Giovinco będzie zaistnieć w kadrze.
Przepraszam bardzo, a kiedy to Giovinco zrobił różnicę? Kiedy to on wygrał przegrany mecz? Najlepiej jakiś kluczowy? Tylko nie pisz mi już o pamiętnym meczu Juve-Parma. Wbił nam dwa gole, ale wtedy Juventus grał taki piach, że to o niczym nie świadczy. Rudnevs strzelił hat-tricka w Turynie. To też powód, żeby go kupić?
Pozycja Molinaro w zespole walczącym utrzymanie w Bundeslidze jest mniej więcej taka, jak pozycja Giovinco w drużynie z dołu tabeli Serie A. I będę się trzymał tego, że jest to podobny poziom sportowy. Obaj mogliby być przydatni w obecnym Juventusie, który walczy o siódme miejsce i modli się, żeby wystarczyło to do awansu do LE. Ale dla żadnego z nich nie ma miejsca w Juventusie takim, jaki chcielibyśmy w przyszłości oglądać. Podobnie jak nie można na nich opierać reprezentacji Italii, jeżeli ma ona zbliżyć się do poziomu sprzed pięciu lat.
Łukasz pisze:zoff pisze:
W jeśli Prandelli będzie ubierał kadrę w 4-3-1-2 ciężko Giovinco będzie zaistnieć w kadrze.
Nie wiem czy Giovinco jest piłkarzem na pierwszą jedenastkę tej kadry, myślę że raczej nie, ale jako zmiennik powinien się nadać, zawsze trochę wiatru zrobi. Natomiast docelowe stosowanie 4-3-1-2 mija się moim zdaniem z celem. Mauri nie jest na tyle wybitnym piłkarzem, żeby ustawiać pod niego kadrę, a co jeszcze lepsze - jakoś nie widzę dla niego zmiennika... Są tacy piłkarze jak Rossi, Cassano, Giovinco, wróci Quagliarella - to jest naprawdę przyzwoity, tak ilościowo (zmiennicy!), jak i jakościowo materiał do grania 4-3-3.
Wszystko fajnie, ale do taktyki 4-3-3 dobrze jest mieć takiego klasycznego egzekutora, sępa pola karnego, typową "9". Jedynym piłkarzem, który jest Włochem i który posiada umiejętności dostateczne, by powierzyć mu to zadanie jest Inzaghi, który niedługo skończy 38-lat. Nie ma innego piłkarza w Italii, który potrafiłby pakować piłkę do bramki z kilku metrów w każdej sytuacji na tym poziomie. Może jeszcze Toni swego czasu godny był tego, żeby powierzyć mu tak odpowiedzialne zadanie, ale już na Euro 2008 zawiódł na całej linii. Gilardino, Matri, Iaquinta, Pazzini... To są wszystko goście, którzy tego poziomu nigdy nawet nie powąchają. Gilardino akurat miał sposobność wznosić w 2006 r. Puchar Świata, a rok później Puchar Europy z Milanem, ale powiedzmy sobie szczerze - i kadra, i rossoneri najpewniej obeszliby się bez niego, bo w kluczowych momentach to akurat nie jego gole przesądzały. A zatem ja wstrzymałbym się z wprowadzaniem ustawienia 4-3-3 do czasu, aż nie pojawi się na horyzoncie jakiś godny kandydat na "dziewiątkę".
: 26 marca 2011, 13:04
autor: Łukasz
zahor pisze:Gilardino, Matri, Iaquinta, Pazzini... To są wszystko goście, którzy tego poziomu nigdy nawet nie powąchają.
Gila i Iaquinta są już wypaleni, ale Pazzo i Matri jak najbardziej aspirują do poziomu reprezentacyjnego. Na pewno nie są gorszymi dziewiątkami niż Montolivo środkowym pomocnikiem czy Bonucci soperem. Taka jest obecnie jakość włoskiej piłki.
: 26 marca 2011, 13:15
autor: zahor
Łukasz pisze:zahor pisze:Gilardino, Matri, Iaquinta, Pazzini... To są wszystko goście, którzy tego poziomu nigdy nawet nie powąchają.
Gila i Iaquinta są już wypaleni, ale Pazzo i Matri jak najbardziej aspirują do poziomu reprezentacyjnego. Na pewno nie są gorszymi dziewiątkami niż Montolivo środkowym pomocnikiem czy Bonucci soperem. Taka jest obecnie jakość włoskiej piłki.
Widzisz, chodzi o to że środkowy pomocnik czy nawet stoper w ustawieniu 4-3-3 nie pełni tak ważnej roli, jak wysunięty napastnik. Sztuką jest tak dobrać taktykę, żeby ukryć niedobory, a wyeksponować te pozycje, które są lepiej obsadzone. Przy grze 4-3-3 ta dziewiątka pełni bardzo ważną rolę - zbyt ważną, żeby można było ją przydzielić Matriemu czy Pazziniemu, a lepszych niestety nie ma. Dlatego ja optowałbym za tym, żeby w ataku grała koło siebie dwójka napastników - jakaś kombinacja Cassano z Rossim czy Pazzinim ma szanse dać nieco lepszy efekt, moim zdaniem.
: 26 marca 2011, 13:33
autor: Łukasz
zahor pisze:Przy grze 4-3-3 ta dziewiątka pełni bardzo ważną rolę - zbyt ważną, żeby można było ją przydzielić Matriemu czy Pazziniemu, a lepszych niestety nie ma. Dlatego ja optowałbym za tym, żeby w ataku grała koło siebie dwójka napastników - jakaś kombinacja Cassano z Rossim czy Pazzinim ma szanse dać nieco lepszy efekt, moim zdaniem.
Tylko że trequartista w 4-3-1-2 pełni jeszcze ważniejszą rolę, a skrzydłowych do 4-4-2 Italia nie ma.
: 26 marca 2011, 13:46
autor: zoff
Problem jest taki, że Juventus kluczowych meczu już nie rozgrywa. Marotta pozbył się Giovinco lekką ręką, Delneri nie dał mu szansy. Może bylibyśmy troszkę wyżej dzisiaj gdyby dano mu szansę. Bo chyba nie powiesz Zahorze, że Giovinco jest tak samo daremny jak Marchisio na tej pozycji, Lanzafame czy Martinez?
Cały czas mam to na uwadze, nie mam ochoty dyskutować z Tobą czy robi różnicę czy nie. Dla mnie było to oczywiste w 2009 roku, kiedy zaliczył kilka niezłych wejść. Widzę, że Juve dzisiaj nie ma lewej strony. Kompletnie.
: 26 marca 2011, 14:20
autor: zahor
zoff pisze:
Cały czas mam to na uwadze, nie mam ochoty dyskutować z Tobą czy robi różnicę czy nie. Dla mnie było to oczywiste w 2009 roku, kiedy zaliczył kilka niezłych wejść. Widzę, że Juve dzisiaj nie ma lewej strony. Kompletnie.
No widzisz, ciągle ja o zupie, a Ty o dupie. "Kilka niezłych wejść", to i Martinez kiedyś miał, zdaje się że z Sampdorią, i Marchisio, kiedy strzelił na 2:1 z Interem. Natomiast ja mówię o gościu, który były gwarantem tego, że w żadnym meczu lewa strona nie będzie schodziła poniżej pewnego poziomu. Że zawsze można liczyć na groźne akcje tamtędy, że zawsze jakichś dobrych wrzutem stamtąd można się spodziewać. A tego nie gwarantuje ani Marchisio, ani Martinez, ani Giovinco, ani Pepe, ani żaden inny gracz od czasów Nedveda. Zresztą na prawej też nie ma fajerwerków, bo Krasić poza dzidowaniem w przód niewiele ma do zaoferowania, a boczni obrońcy też roboty nie ułatwiają.
Mi chodzi o to, że jeżeli Juventus za wszelką cenę ma grać tym nieszczęsnym 4-4-2 z naciskiem na grę skrzydłami, to koniecznie w pierwszej kolejności boki należy wzmocnić. Na środku może sobie hasać jakiś przeciętny Marchisio ze średnim Melo, jako stoper niech już zostanie ten zagubiony Chiellini i grający bez szału Bonucci. Ale wówczas na skrzydła należy kupić naprawdę graczy z górnej półki. A Giovinco takim graczem nigdy nie był i nie będzie.
Łukasz pisze:zahor pisze:Przy grze 4-3-3 ta dziewiątka pełni bardzo ważną rolę - zbyt ważną, żeby można było ją przydzielić Matriemu czy Pazziniemu, a lepszych niestety nie ma. Dlatego ja optowałbym za tym, żeby w ataku grała koło siebie dwójka napastników - jakaś kombinacja Cassano z Rossim czy Pazzinim ma szanse dać nieco lepszy efekt, moim zdaniem.
Tylko że trequartista w 4-3-1-2 pełni jeszcze ważniejszą rolę, a skrzydłowych do 4-4-2 Italia nie ma.
Zgodzę się z tym, że klasowych skrzydłowych w Italii w chwili obecnej brak. Oznacza to, że trzeba zagrać trójką z przodu. Można ją ustawić albo trequartista + dwóch napastników, albo coś takiego jak ma Milan, a w zeszłym roku Inter czyli dwóch skrzydłowych napastników i jeden wysunięty. Jak słusznie zauważyłeś, brak jest we Włoszech gracza, który byłby godnym następcą Del Piero czy Tottiego na pozycji trequartisty, natomiast ja uważam, że brakuje również klasowego wysuniętego napastnika. Trzeba sobie zatem odpowiedzieć na pytanie - bez kogo będzie się łatwiej obejść. Moim zdaniem jednak mimo wszystko przy grze środkiem ustawienie 4-3-1-2 łatwiej można zaadoptować do konkretnych potrzeb zespołu. W zależności od potrzeby, ew. od tego która formacja bardziej kuleje, zawodnik grający za dwójką napastników może być bardziej napastnikiem (np. Cassano, Rossi) lub pomocnikiem (jak obecnie Mauri). Ja wiem, że to wszystko bardzo naciągane, ale w obecnej sytuacji trzeba kombinować, to mimo wszystko widzę tutaj większe szanse powodzenia niż z 4-3-2-1.
: 26 marca 2011, 14:37
autor: couec
Mnie przez cały mecz zastanawiało czemu obecnie najlepszy włoski piłkarz siedzi na ławce, fakt wpuścił Rossiego na ogon meczu kiedy to drużyna była już zmęczona i chłopak nie miał z kim pograć. Dla niego lepiej byłoby gdyby wybrał grę dla USA, byłby gwiazdą, grał bez ciśnienia w kadrze, wygrałby jakieś mistrzostw Ameryki Płn., a tak każdy kolejny selekcjoner pomija go w podstawowej 11-stce.
: 26 marca 2011, 14:59
autor: zoff
W wieku 22 lat Seba prezentował się bardzo obiecująco. Ok - graczem z wyższej półki nie był, nie jest - a takich nam potrzeba, zgadzam się. Ale predyspozycję posiadał. Szybkość, technika, dośrodkowanie już w wieku właśnie 22 lat była u niego na wyższym poziomie niż u grajków, których teraz posiadamy. Kwestia dobrego prowadzenia. Nie mówię tutaj od razu o pierwszej 11nastki. To samo co robi z nim teraz Prandelli w kadrze. Pewnie moglibyśmy kupić Vargasa, mieć na zmianie Giovinco i lewa strona byłaby nieźle obstawiona.
Giovinco nie dostał od Marotty/Delneriego realnej szansy, choćby takiej jak Lanzafeme, który faktycznie pokazał w 9 meczach, że jest kaleką.
: 26 marca 2011, 16:16
autor: ZZX
A czy Seba kiedykolwiek dostał szanse od jakiegoś trenera Juve na pogranie na tej lewej stronie? Nie przypomina mi się, a od czasu kiedy Nedved skończył karierę kto tam dobry grał? Rozumiem, że nie każdy w Mrówę może uwierzyć, ale nie wiadomo czy to właśnie nie dzięki braku zaufania w naszym klubie nie stał się piłkarzem z najwyższej pułki. Pamiętam jak chyba za Ranieriego, wpuszczał go na końcówkę, i to w tym kwadransie gra Juve stawała się bardziej żywa, i nie tak męczona gdzie nikt nie wychodzi na pozycje, nie ma do kogo grać, więc przez obrońce, potem znów przez obrońce, a potem do bramkarza, bo temu to się nudzi to może sobie pogra, a po co bramkę strzelać skoro jest korzystne 0:0. Jest bardzo wiele pozycji do obstawienia, boki obronna, coś z środkiem pomocy trza zrobić, atak też dużo kasy potrzebuje, więc powrót Gio wydaje się mi dobrą opcją, jak ktoś uważa inaczej niech zaprezentuje swój pomysł.
A co do meczu - cieszą dobre interwencje Buffona i całkiem niezła gra Aqua O.o Nam potrzeba super trenera
: 26 marca 2011, 16:50
autor: Arbuzini
Z drugiej strony, jak grał pełny mecz często zawodził, bo nie wyrabiał kondycyjnie. Giovinco to dobry zawodnik, z błyskiem, ale nie rozwinął się tak jak powinien. Mam wrażenie, że za bardzo skupiono się na jego brakach, które były nie do przeskoczenia (wzrost i w pewnym stopniu waga/muskulatura), zamiast skupić się na tym, co było w nim dobre (przyśpieszenie, pierwszy kontakt z piłką, dobry przegląd pola w połączeniu z boiskowym altruizmem) oraz poprawą elementów, które są u młodego gracza, jak najbardziej do skorygowania w mniejszym lub większym stopniu (kondycja, strzał, psychika).
Czy w 433 najważniejszy jest ten środkowy napastnik? Spierałbym się. Jeśli powiedzmy jeden z bocznych pięknie ładuje gole, drugi potrafi grać świetne piłki, a środkowy dobrze gra ciałem, zastawia się i potrafi skupić na sobie uwagę przeciwnika to mamy kolektyw. Truizmem jest już, że kolektyw zjada na śniadanie przerośnięty indywidualizm.