Marat87 pisze:
Nie jest wcale powiedziane, że tamtejsi spece daliby rade w Juve, gdzie trzeba piłkarzy na teraz i to na najwyższym poziomie, a każdy chce z ciebie zedrzeć kasę, bo jestes bogatym klubem.
No i tutaj dochodzimy do miejsca, od którego należałoby rozpocząć całą dyskusję żeby miała ona jakikolwiek sens. Inne cele ma dyrektor Znicza Pruszków (że się posłużę przykładem
Ouh_yeah), który ma za śmieszne tysiące sprowadzić graczy którzy w czoło kopać się niezbyt intensywnie, inne ma DS w Udinese, który ma sprowadzić takich gości, żeby za kilka lat można zarobić miliony na ich sprzedaży, jeszcze inne miał Marotta dwa czy trzy lata temu, odmienne ma teraz, w jeszcze innych warunkach działa Galliani, który nota bene kilka lat temu też musiał pracować w inny sposób, podobny chociaż do Moggiego.
Nie wiem jak Bezwłosy Biznesmen sprawdziłby się w Juventusie, gdyby trafił do niego w 2010, nie zagłębiam się w to zresztą, bo to nieistotne. Mamy rok 2013, Juventus jest drugi raz z rzędu Mistrzem Włoch, chciałoby się zacząć podbijać Europę. Galliani może się pochwalić tym, że pod jego rządami Milan wygrywał Puchar Mistrzów pięciokrotnie i pod tym względem Łysy chyba nie ma sobie równych wśród DSów. Jasne że niektóre z nich wygrywali dość dawno, że były pieniądze, że liga włoska była wtedy znacznie silniejsza, że wygrana to tylko w niewielkiej części zasługa dyrektora, że były też wtopy i słabsze okresy itp. Po prostu uważam że Galliani wie na czym polega prowadzenie polityki transferowej w czołowej drużynie świata. Marotta na tym polu jeszcze nie zdążył zaistnieć. Dyskusja zresztą jest oderwana od rzeczywistości, bo raczej nie sądzę żebyśmy mieli zamienić jednego na drugiego.
Supersonic pisze: Mam wrażenie, że Galliani ma bardzo słabe ostatnie lata, kiedyś klepał Ibrę w dzień itd. robił tam transferowe show.
A ja mam wrażenie że żaden DS we Włoszech nie ma tak ciężkiego życia, jak Galliani ostatnimi laty. Każdy dyrektor, czy to w Juventusie, czy w Parmie, czy w Cesenie, wie mniej więcej jaki będzie budżet na najbliższe lata, jakie będą cele, a co za tym idzie może określić jaką politykę transferową należy prowadzić, jakiego rodzaju piłkarzy sprowadzać, za ile i jakie dawać im pensje. Galliani natomiast nie jest w stanie zaplanować żadnej długofalowej strategii, bo uzależniony jest od kaprysów Berlusconiego który jednego dnia chce wygrać Ligę Mistrzów i przebąkuje coś o kupnie Cristiano Ronaldo, żeby na drugi dzień popłakać się że musi ciągle dokładać do Milanu i zarządzić wyprzedaż.
@D@$ pisze:Widzę że niechcący wpuściłem @ewerthona na minę, bo to ja rzuciłem tym kryterium z Martinezem

Inna rzecz, że ciągle jest ten temat wywlekany.
Martinez to niewypał straszliwy, bo jest to zawodnik który:
- kosztował 12 baniek
- nie było z niego absolutnie żadnego pożytku
- nie ma najmniejszych szans żeby odzyskać chociaż 1/3 tego, co na niego wydano.
Nie wiem czy którykolwiek z tamtej zambrottowej listy spełnia chociaż dwa z tych trzech warunków, co nie zmienia faktu że jestem tę wtopę w stanie puścić w niepamięć, bo niewypały transferowe po prostu raz na jakiś czas muszą się trafić i trzeba się z tym liczyć. Gorzej jak DS panicznie boi się że taki błąd popełni i ten strach powstrzymuje go przed podjęciem odważnej decyzji o wyłożeniu grubszych pieniędzy na zawodnika, który jest wręcz niezbędny. To tak jakby tenisista panicznie bał się niewymuszonych błędów i każdą piłkę grał lekko, wysoko, na środek kortu, żeby tylko czasem nie uderzyć w siatkę albo w aut. Daleko w ten sposób nie zajedzie.