Szacunek wobec Interu... trudno, trudno.
Myślę, że największym naszym problemem jest fakt, że niebieska część Mediolanu ma kompleks Juventusu. Te bodaj 20 lat bez sukcesów, kiedy to Juve było na topie Europy wywołały w dojrzewających w tych latach Internistach niesamowitą frustrację, która przy Calcciopoli znalazła swoje ujście. I pojawiła sie fala żółci, nienawiści i buractwa, czekania na każdy zły krok Juve(o czym mądrze napisał
pumex kilka postów wyżej). Ciężko nam wybaczyć Interowi te wszystkie durnoty, niesprawiedliwe oskarżenia i szczycenie się tytułami ze stolika. Kibice Interu( w zdecydowanej większości, bo zdarzają się wyjątki z którymi można na poziomie porozmawiać) są ludźmi(kibicami) małymi w sensie moralnym. Ale to nasza i ich wina, wina tej frustracji którą wytworzyliśmy.
Tutaj Milan tego kompleksu nie ma i przez to nie są tak irytujący- też odnosili swoje sukcesy, w Europie nawet nieco większe niż Juve. Da się z nimi porozmawiać na trochę wyższym poziomie niż wzajemne obrzucanie się obelgami i wypominanie Calcciopoli.
Ale wciąż problem z Milanem nazywa się Silvio Berlusconi- człowiek trzyma media w Italii i wykorzystuje i nasącza ideowo je nie mniej niż Adam Michnik, czy Ojciec Rydzyk w Polsce. Co dla piłki sprawia, że dyskusja publiczna jest promilanowska, a dla nas jest to wkurzające.
No ale z tym przecież przez 20 lat nie raz z tym wygraliśmy i będziemy wygrywać dalej.
Natomiast europejskie puchary... tak, wiem, mnie też coś zgrzyta jak mam kibicować Interowi, ale patrząc na to racjonalnie- Inter wygrywając mecze w Europie, co prawda bardzo pośrednio i słabo, ale
działa na rzecz Juventusu.
Olewam mecze Interu i ich wyniki, ale patrząc na koniec sezonu lepsza pozycja Italii to lepsza pozycja Juventusu na świecie dla topowych kopaczy. Lepsza pozycja również dla sponsorów i kibiców z całego świata. A Juventus za bardzo tej pozycji Włoch przez ostatnie kilka lat nie poprawił...
Ostatnia sprawa- niczego tak bardzo nie chcę, jak tylko żeby skończyła się ta merdowa, oparta na wzajemnej nienawiści i ludzkiej głupocie, atmosfera wokół Realu i Barcelony-z całym szacunkiem dla normalnych kibiców tych drużyn, których sam znam wielu, ale którzy są kroplą w oceanie. Oczywiście, chciałbym by jak w 2003 przyczynkiem do upadku był Juventus(

) ale w walce z tymi drużynami chętnie pokibicowałbym nawet Interowi. Bo psują dyskurs o piłce niczym Kliczkowie ciężką.