Wprawdzie nadal uważam, że katastrofa w Smoleńsku była na 99% nieszczęśliwym wypadkiem, jednak 1% pozostawiam na inne wyjaśnienie, ponieważ:
- próba zamordowania przywódcy sąsiedniego kraju to dla Rosji nie pierwszyzna i nie mówię tutaj o ZSRS tylko o współczesnej Federacji Rosyjskiej vide próba otrucia Wiktora Juszczenki w 2004 roku,
- karząca ręka rosyjskich służb specjalnych jest w stanie dosięgnąć każdego vide otrucie Aleksandra Litwinienki w 2006 roku,
- Rosja to kraj, w którym morderstwa, pobicia i próby zamknięcia ust niezależnym dziennikarzom są na porządku dziennym: "
Putinowska Rosja, czyli tam, gdzie rządowy PR zastępuje dziennikarstwo",
- przywódcą kraju jest były funkcjonariusz KGB,
- zgodnie z tym, czego dowiedzieliśmy się z amerykańskich depesz, musi minąć co najmniej pokolenie, żeby Rosja pogodziła się z utratą wpływów, czy też lepiej powiedzieć kontroli nad krajami byłego Bloku wschodniego.
Teraz przejdźmy do kwestii bezpośrednio związanych z katastrofą smoleńską:
- śledztwo w tej sprawie w Rosji nadzoruje kontrowersyjny prokurator Jurij Czajka (wcześniej zajmował się sprawą Politkowskiej i Litwinienki), o którym możecie sobie poczytać więcej w tym artykule: "
Prokurator Putina",
- skoro Rosja nie ma nic do ukrycia, to dlaczego do tej pory nie wydała nam czarnych skrzynek,
- dlaczego Rosja nie zabezpieczyła wraku, a nawet go niszczyła: "
Klich o niszczeniu wraku łomem: "No troszeczkę taki styl bałaganiarski, bym powiedział. Nie było to celowe"",
- wreszcie, dlaczego Rosja nie wydała nam samego wraku?
Jednak widzę, że niektórzy mają już tak wypalone umysły, że na takiej wyjałowionej glebie żadna samodzielna refleksja nie jest w stanie wykiełkować. Lepiej przecież rzucić żarcikiem, że pilota do lądowania zmusił prezydent Lech Kaczyński za pomocą małego pistoleciku pożyczonego od brata. Pewnie niektórzy nawet święcie w to wierzą. Tak samo jak w ocieplenie stosunków z Rosją :lol:.