Strona 13 z 16

: 01 listopada 2017, 12:01
autor: mnowo
Pomeczowe wywiady z Higuainem i Cuadrado (napisy PL):
http://www.juvepoland.com/news.php?id=36390

: 01 listopada 2017, 12:02
autor: Alexinhio-10
Pewnie i tak awansujemy, ale co roku muszą być spiny, nie można spokojnie awansować jak przystało na wielki klub. Nasza gra to kalectwo :facepalm: Allegri mówi że zespół się niczego nie nauczył itd., ale to on się niczego nie uczy. Wciąż wystawia Mandzukica na ksrzydle, a on nie ma tam prawa bytu, chyba że od skrzydłowego wymagamy tylko walki w powietrzu, przetrzymywania piłki i podań do tyłu. Najśmieszniejsze jest to, że nasze skrzydła funkcjonują chyba gorzej niż w 352, a my gramy ustawieniem w którym główną rolę powinni spełniać właśnie oni ! Po jednej stronie Cuadrado, który musi jakiekolwiek akcje robić sam, bo ani PO go nie wspiera w ofensywie, ani Dybala. Po drugiej stronie Sandro, który jest bez formy i Mandzukić, który nadaje się tylko na 9tke. Wystarczy zobaczyć że gdy na boisku jest Costa, to coś się dzieje. Razem z Sandro mogą coś poklepać na tej lewej stronie. Gorzej wygląda prawa strona, gdzie na PO nie mamy nikogo, kto mógłby cokolwiek dać w ofensywie.

Gdy wróci Howedes, można by było spróbować zagrać 343 z Cuadrado i Dybala na prawej, Sandro i Costą na lewej.

P.S Najlepsze sytuacje był pod koniec meczu:
- Igła cieszy się z gola, jakby strzelił bramkę w finale LM dającą prowadzenie, zamiast brać piłkę z bramki i pędzić na środek boiska.
-Truchtający do zmiany Dybala... :facepalm:

: 01 listopada 2017, 12:05
autor: LordJuve
albertcamus pisze:
LordJuve pisze:Przyszło mi jeszcze do głowy, że szczególnie pokrzywdzony może być Wojtek Szczęsny. Słaba postawa jego kolegów komplikuje nam sytuację w grupie (gdyby ją odnieść do hipotetycznego układu po wygranej, której jak wiemy nie było), więc raczej Allegri nie da mu szansy w tej fazie rozgrywek LM. Jak nie teraz, to też nie w fazie pucharowej.

Szkoda, bo gdybyśmy dziś wygrali to Wojtek spokojnie mógłby stanąć między słupkami w meczu z Grekami czy nawet Barcą.
RZECZYWIŚCIE STRASZNE BARDZO, że Wojtuś sobie nie pogra w LM :rotfl:
Świat się zawali.
Jej, ale TO TY piszesz, że to "straszne bardzo" i że "świat się zawali" - nie ja. Nie wciskaj więc SWOJEJ interpretacji do mojej wypowiedzi.

Ja tylko stwierdziłem fakt, na który nikt nie wskazał w dotychczasowej dyskusji. Po co? Żeby nadać szerszy kontekst temu, co się wczoraj wydarzyło. Tak, z różnych powodów zawaliliśmy, bo ten mecz był do wygrania i dla naszego dobra (także dla "Wojtusia") powinien zostać zakończony pozytywnym wynikiem dla Starej Damy.

: 01 listopada 2017, 12:06
autor: Wojtek
Alexinhio-10 pisze:P.S Najlepsze sytuacje był pod koniec meczu:
- Igła cieszy się z gola, jakby strzelił bramkę w finale LM dającą prowadzenie, zamiast brać piłkę z bramki i pędzić na środek boiska.
-Truchtający do zmiany Dybala... :facepalm:
Odpowiedź jest prosta, remis nas urządzał. Wyobraź sobie jaki byłby płacz gdyby nasi za wszelką cenę chcieli wygrać i przez to by przegrali bo poszła by kontra! Gra o 3pkt byłaby nie potrzebnym ryzykiem, zrozumcie to.

: 01 listopada 2017, 12:09
autor: MRN
krystiank pisze:Takim składem jak mamy teraz to Conte by spokojnie wygrałby LM
Na pewno :smile:
Nie besztaj się kolo bo Conte to nieudacznik na arenie międzynarodowej.

: 01 listopada 2017, 12:10
autor: LordJuve
Bukol87 pisze:
zambrotta pisze:tak, kwestia grania rewanzu u siebie to kwestia trzeciorzedna :think:
Przecież większość użytkowników tutaj uwaza, że dotarcie do finału LM to nic wielkiego . Liczy sie tylko wzniesienie pucharu. Jakie więc ma znaczenie z kim spotkamy się po drodze?
Będziemy finalistą i nie wygramy - klęska
Odpadniemy w 1/8 - klęska
Może jakbyś potrafił popatrzeć na kwestię nieco szerzej, to ogarnąłbyś fakt, że mamy wyjątkowo paskudną statystykę jeśli chodzi o finały LM. Czy to ma znaczenie? NIE WIEM. Może ma, może nie ma. Każdy sobie to we własnym zakresie oceni.

: 01 listopada 2017, 12:12
autor: pan Zambrotta
Bukol wyklety, w szal jpc owiniety xD


warte kartki.

: 01 listopada 2017, 12:13
autor: Alexinhio-10
Wojtek pisze:
Alexinhio-10 pisze:P.S Najlepsze sytuacje był pod koniec meczu:
- Igła cieszy się z gola, jakby strzelił bramkę w finale LM dającą prowadzenie, zamiast brać piłkę z bramki i pędzić na środek boiska.
-Truchtający do zmiany Dybala... :facepalm:
Odpowiedź jest prosta, remis nas urządzał. Wyobraź sobie jaki byłby płacz gdyby nasi za wszelką cenę chcieli wygrać i przez to by przegrali bo poszła by kontra! Gra o 3pkt byłaby nie potrzebnym ryzykiem, zrozumcie to.
Dajemy się tłamsić Sportingowi, tracimy bramkę i nagle się wszyscy budzą i musimy atakować. Kiedy sobie zdamy sprawę że musimy wrzucić tą staromodną szkołę i myślenie do kibla i spuścić wodę ? LM taką z mentalnością nie wygramy, nie w tych czasach.

Wycierają sobie mordy tymi hasłami o "DNA zwycięzców", "liczy się tylko zwycięstwo". Niech nie robią z mordy wiadomo czego, bo się człowiekowi rzygać później chce.

O tym że Max nas trenuje od trzech sezonów, a my nie umiemy wymienić kilku podań, a mając piłkę na połowie przeciwnika, czy nawet blisko pola karnego nagminnie oddajemy ją na naszą połowę, nawet nie chce mi się dyskutować.

P.S Gdyby od początku wyszli z nastawieniem walki o 3pkt, to mecz mógłby wyglądać inaczej. Gdyby nie jakieś dziwne decyzje arbitra, to mogli nam wbić jeszcze dwie bramki.

P.S 2 Słowa Igły " nie ważne że nie awansowaliśmy, ważne że nie przegraliśmy" :hellyes: ech...

: 01 listopada 2017, 12:51
autor: Bukol87
pan Zambrotta pisze:Bukol wyklety, w szal jpc owiniety xD


warte kartki.
Cóż za polot, cóż za przenikliwość! Jesteś gość!
LordJuve pisze:
Może jakbyś potrafił popatrzeć na kwestię nieco szerzej, to ogarnąłbyś fakt, że mamy wyjątkowo paskudną statystykę jeśli chodzi o finały LM. Czy to ma znaczenie? NIE WIEM. Może ma, może nie ma. Każdy sobie to we własnym zakresie oceni.
A czy ktoś to neguje?
Żeby wygrać finał trzeba dać sobie szansę i do niego awansować.
Obecny trener uczynił to dwa razy i dlatego ma u mnie dozgonny szacunek. Bez względu na to ile zbierze hejtu na tym forum przez pryszczatych leszczy.Proste. Łatwiej Ci tego nie wytłumaczę chyba, że przejdziemy na obrazki.
Alexinhio-10 pisze: O tym że Max nas trenuje od trzech sezonów, a my nie umiemy wymienić kilku podań, a mając piłkę na połowie przeciwnika, czy nawet blisko pola karnego nagminnie oddajemy ją na naszą połowę, nawet nie chce mi się dyskutować.
Niech mi ktoś powie, jak można nie toczyć sobie z was beki? Allegri to wuefista. Rzuca na treningu piłkę i mówi: "macie, grajcie" :rotfl:
Poszedłbym dalej: "my nic kompletnie nie potrafimy a trofea w gablocie i sukcesy w LM to przypadek" ;)

: 01 listopada 2017, 12:59
autor: LordJuve
Bukol87 pisze: A czy ktoś to neguje?
Żeby wygrać finał trzeba dać sobie szansę i do niego awansować.
Obecny trener uczynił to dwa razy i dlatego ma u mnie dozgonny szacunek. Bez względu na to ile zbierze hejtu na tym forum przez pryszczatych leszczy.Proste. Łatwiej Ci tego nie wytłumaczę chyba, że przejdziemy na obrazki.
Szacunek nie wyklucza zasadności pytań o przyszłość. Max miał dwie szanse w relatywnie krótkim okresie na zdobycie pucharu LM. Jasne, to nie jest tak, że przegrane finały obciążają tylko jego i chwała mu za to, że do nich doszedł. Pracuje jednak w Juve już kilka lat i być może czas na zmiany - z różnych powodów.

Jestem przekonany, że nasz zarząd kmini te tematy i nie jest tak, że pomimo szacunku, który mają do Maxa, nie biorą pod uwagi scenariusza zmiany trenera. Musieliby być głupi i bez wyobraźni.

: 01 listopada 2017, 13:00
autor: Bukol87
LordJuve pisze:
Bukol87 pisze: A czy ktoś to neguje?
Żeby wygrać finał trzeba dać sobie szansę i do niego awansować.
Obecny trener uczynił to dwa razy i dlatego ma u mnie dozgonny szacunek. Bez względu na to ile zbierze hejtu na tym forum przez pryszczatych leszczy.Proste. Łatwiej Ci tego nie wytłumaczę chyba, że przejdziemy na obrazki.
Szacunek nie wyklucza zasadności pytań o przyszłość. Max miał dwie szanse w relatywnie krótkim okresie na zdobycie pucharu LM. Jasne, to nie jest tak, że przegrane finały obciążają tylko jego i chwała mu za to, że do nich doszedł. Pracuje jednak w Juve już kilka lat i być może czas na zmiany - z różnych powodów.

Jestem przekonany, że nasz zarząd kmini te tematy i nie jest tak, że pomimo szacunku, który mają do Maxa, nie biorą pod uwagi scenariusza zmiany trenera. Musieliby być głupi i bez wyobraźni.
NIEMOŻLIWE! To trenerem danej drużyny nie jest się aż do śmierci?
Niebywała przenikliwość z Twojej strony. Odkrycie warte Nobla.
Dodaj jeszcze, że piłka jest okrągła i bramki są dwie.

PS: Wytłumaczysz mi racjonalnie czemu zarząd miałby zmieniać trenera, który jest spokojnie w TOP3 na świecie, który dobrze sobie radzi w lidze, spokojnie awnasuje do fazy pucharowej LM i potwierdził swoją wartość w przeszłości?

: 01 listopada 2017, 13:03
autor: LordJuve
Bukol87 pisze: NIEMOŻLIWE! To trenerem danej drużyny nie jest się aż do śmierci?
Niebywała przenikliwość z Twojej strony. Odkrycie warte Nobla.
Dodaj jeszcze, że piłka jest okrągła i bramki są dwie.
Wybacz, ale zdaje się, że tak zapędziłeś się w swojej forumowej krucjacie przeciw wszelkiej maści "jęczydupom", że do Twoich wypowiedzi trzeba dopisywać takie banalne przypisy.
Bukol87 pisze: PS: Wytłumaczysz mi racjonalnie czemu zarząd miałby zmieniać trenera, który jest spokojnie w TOP3 na świecie, który dobrze sobie radzi w lidze, spokojnie awnasuje do fazy pucharowej LM i potwierdził swoją wartość w przeszłości?
Nie jest powiedziane, że to zarząd będzie chciał zmienić trenera. Może trener zapragnie zmienić otoczenie? Dlatego napisałem, że musieliby być "bez wyobraźni", gdyby nie brali pod uwagę scenariusza odejścia Maxa. Co więcej, może ktoś z naszych włodarzy zwietrzy nosem szansę na zatrudnienie innego - ICH ZDANIEM - ciekawego szkoleniowca i puszczą Maxa z torbami? Może dojdą do wniosku, że to jednak nie jest facet, który da nam wyczekiwany puchar LM? Ewentualnie zauważą, że atmosfera w szatni robi się na tyle gęsta, że łatwiej będzie zmienić trenera, niż kolejnych 2-3 piłkarzy - skąd wiesz, jak tam wyglądają FAKTYCZNE relacje między chłopakami i trenerem? Hm, a może ktoś zwyczajnie dojdzie do wniosku, że zadziała efekt "miotły" i nowy boss da nam sporo świeżości w rozwiązaniach taktycznych, a zawodnikom inny rodzaj motywacji do zdobywania trofeów?

Mam dalej wymieniać? Opcji jest bardzo wiele.

: 01 listopada 2017, 13:03
autor: wagner
LordJuve pisze:Szacunek nie wyklucza zasadności pytań o przyszłość. Max miał dwie szanse w relatywnie krótkim okresie na zdobycie pucharu LM. Jasne, to nie jest tak, że przegrane finały obciążają tylko jego i chwała mu za to, że do nich doszedł. Pracuje jednak w Juve już kilka lat i być może czas na zmiany - z różnych powodów.

Jestem przekonany, że nasz zarząd kmini te tematy i nie jest tak, że pomimo szacunku, który mają do Maxa, nie biorą pod uwagi scenariusza zmiany trenera. Musieliby być głupi i bez wyobraźni.
:ok:
Omijam te ciągnące się po kilka stron przekomarzanki toczone najczęściej w gronie 2, 3 userów, ale to co napisałeś, a zostało przeze mnie zacytowane to bardzo zdrowy pogląd.

: 01 listopada 2017, 13:04
autor: Bukol87
LordJuve pisze:
Bukol87 pisze: NIEMOŻLIWE! To trenerem danej drużyny nie jest się aż do śmierci?
Niebywała przenikliwość z Twojej strony. Odkrycie warte Nobla.
Dodaj jeszcze, że piłka jest okrągła i bramki są dwie.
Wybacz, ale zdaje się, że tak zapędziłeś się w swojej forumowej krucjacie przeciw wszelkiej maści "jęczydupom", że do Twoich wypowiedzi trzeba dopisywać takie banalne przypisy.
Truizmami to się możesz wymieniać z innymi.

Odpowiedz proszę na pytanie
"PS: Wytłumaczysz mi racjonalnie czemu zarząd miałby zmieniać trenera, który jest w TOP3 na świecie, który dobrze sobie radzi w lidze, spokojnie awnasuje do fazy pucharowej LM i potwierdził swoją wartość w przeszłości?"

: 01 listopada 2017, 13:10
autor: daroo89
Bukol87 pisze:Niech mi ktoś powie, jak można nie toczyć sobie z was beki? Allegri to wuefista. Rzuca na treningu piłkę i mówi: "macie, grajcie" :rotfl:
Poszedłbym dalej: "my nic kompletnie nie potrafimy a trofea w gablocie i sukcesy w LM to przypadek" ;)
Jaki z niego fenomenalny strateg pokazał w czerwcowym finale. Tak znakomicie przygotował zespół, że sił wystarczyło na 45 minut meczu, nie toczonego w jakimś niesamowicie szybkim tempie. Nie ściągnął 2 kontuzjowanych zawodników, bo myślał, że może się skończyć dogrywką. A to jak zmotywował zawodników w przerwie, przejdzie do historii. Tymczasem Zidane'owi wystarczyło znaleźć jeden słaby punkt w naszej mocarnej defensywie, żeby skończyło się na pogromie. Jak przeciwnika rozpracował Dyzma? Czy znalazł jakieś słabe punkty w drużynie Realu? Oczywiście, że nie. Ale jak widać są tutaj przegrywy, które potrafią taki mecz nazwać sukcesem.