@D@$ pisze:ja sobie nie przypominam by Pirlo w jakimś meczu miał tyle miejsca co z Napoli, zauważ chociażby mecze z Violą czy Realem. A ligowe średniaki i Inter raczej pilnowali naszego Andreę, więc nie wiem kiedy miał mieć tą "swobodę".
Dokładnie już nie pamiętam kiedy miało to miejsce, chyba (aczkolwiek mogę się mylić) z Milanem, z jakimiś ogórkami też. Nie chce mi się w tej chwili przekopywać przez tematy meczowe żeby znaleźć kiedy dokładnie to zaobserwowałem, nie będę się też licytować czy tego miejsca miał aż tyle co z Napoli, czy też mniej - chodzi mi po prostu o to że utknęły mi w pamięci momenty, kiedy Pirlo na tym 40. metrze miał czas i miejsce żeby z piłką zrobić wszystko, a kończyło się to jakimś banalnym podaniem do Vidala do boku czy czymś takim, bo nic ambitniejszego Andrea w tym momencie nie był w stanie zrobić.
@D@$ pisze: nie ma za co Beniteza w tym spotkaniu chwalić. Nie patrz na nazwisko, tylko na mecz. Del Neriego byś raczej nie pochwalił, po takiej grze.
Posłużę się następującą analogią - wyobraź sobie że cenionemu chirurgowi przywożą na blok pacjenta w stanie bardzo ciężkim, wręcz krytycznym. Lekarz zdając sobie sprawę z powagi sytuacji decyduje się na bardzo skomplikowany i ryzykowny zabieg - tak ryzykowny, że każdy kto uważał w szkole na biologii zda sobie sprawę z tego, że szansa niepowodzenia jest spora. Operacja nie idzie niestety po myśli i pacjent umiera. W tym konkretnym przypadku efekt jest dokładnie taki sam, jak gdyby operację przeprowadził szympans, zgadza się? Ale to chyba nie dowód na to, że kompetencje tego lekarza są porównywalne z umiejętnościami małpy? Nie jest moją intencją pochwalenie Beniteza za ten konkretny, przegrany 0:3 mecz, ale równie daleki jestem do uznania go za ignoranta który nie dostrzegł tego, co widzi przeciętny kibic.
@D@$ pisze:
Co prawda żadna akcja bramkowa nie zrodziła się przez to, że Pirlo miał dużo miejsca (przy wolnym to raczej nie było jak go upilnować

), ale gra linii pomocy w defensywie pozostawiała wiele do życzenia.
Zgadza się, to było właśnie to najsłabsze ogniwo, ten element który mógł zawieść i faktycznie zawiódł. Ta dwójka Szwajcarów w środku pola przyzwyczajona jest do tego, żeby rzucać się rywalom do gardeł daleko od własnej bramki i nie pozwalać na swobodne rozgrywanie w środku pola. Rywalizacja tej dwójki o dominację w tej strefie z naszym tercetem PVP byłaby bardzo ciekawa, ale najpewniej skończyłaby się zwycięstwem trójki z Juventusu, więc Benitez postanowił chyba oddać to pole bez walki. W zamian powinien był wykorzystać tych dwóch graczy do podwojenia krycia napastników, a także skrzydłowych/box-to-boxów wchodzących w pole karne. I moim zdaniem tutaj właśnie pies był pogrzebany - chyba nigdy wcześniej (chociaż nie oglądałem wszystkich meczów Napoli w tym sezonie, mogę się mylić) taktyka nie wymagała od nich gry tak blisko własnej bramki i po prostu nie ogarnęli tematu.
To oczywiście jest moja interpretacja tego, co chciał uzyskać Benitez i co zaszło w rzeczywistości. Być może jego pomysł był jeszcze inny, może chciał przechytrzyć Conte w jeszcze inny sposób.
Alina czasami wrzuca takie artykuły z taktycznymi interpretacjami meczów - gdyby się takie coś pojawiło, prosiłbym o linka - może ktoś przeanalizował to dokładniej ode mnie. Nie wiem, nie będę się upierać, nie zgodzę się jedynie z poglądem, że Benitez kazał odpuścić krycie Pirlo "bo tak" nie przemyślawszy tego dokładnie i nie zdając sobie sprawy z zagrożeń temu towarzyszących.