: 21 sierpnia 2011, 22:53
Mam nadzieję że emocje po TT już opadły i dotarło do niektórych, że w tym roku po scudetto jeszcze nie idziemy.
Ja, prawdę mówiąc, po pierwszej połowie byłem w szoku. Oczywiście że nie spodziewałem się zwycięstwa Juventusu, ale zdumiał mnie sposób w jaki Milan zdominował
Juventus. Momentami miałem wrażenie jak byśmy grali z Barceloną. Rywale wymieniali setki podań, rozciągali grę, zwalniali, przyspieszali,
a w tym czasie gracze Juvetnusu nawet nie powąchali piłki. No i to co wyróżnia Barcelonę - natychmiastowy odbiór piłki.
Padł gol? Powtórki się kończą, wracamy na boisku i co widzimy? Już znowu Milan jest przy piłce i gra z naszymi w dziada. Cassano
strzelił tuż nad poprzeczką? Obejrzyjmy to jeszcze dwa razy, a w tym czasie Milan zabierze naszym piłkę i będzie grać swoje.
Wielkie brawa dla Allegriego, bo w rok udało mu się stworzyć zespół, na którego grę naprawdę patrzy się z przyjemnością. Momentami brakuje precyzji,
zrozumienia, ale sam sposób rozgrywania akcji imponuje. W części gry drugiej może zabrakło już sił, może koncentracji, zaczęły
się mnożyć błędy, niecelne podania, poza tym zespół nastawił się bardziej na grę z kontry tak, jakby Allegri chciał przećwiczyć również ten element.
Trochę szkoda, podobnie jak szkoda że nie grali podstawowi napastnicy, bo z pewnością miałbym więcej do napisania w temacie naszych defensorów.
No właśnie, po kilku miłych słowach pod adresem rywala należy następnie powiedzieć kilka gorzkich słów na temat Juventusu. Przede wszystkim na temat obrony.
Lichtsteiner akurat najmniej powinien oberwać po uszach - w przodzie bezproduktywny, przy golu nie pokrył Boatenga jak trzeba, ale poza tym
jakichś rażących błędów nie dostrzegłem. Natomiast znacznie gorzej było po drugiej stronie. Jeżeli miałbym wybrać dwójkę swoich odpowiedników
na tych samych pozycjach w tym meczu, między którymi różnica klas była największa, to bez wątpienia wybrałbym parę Taiwo - De Ceglie. Ten pierwszy - cud,
miód i orzeszki. W pamięć zapadła mi akcja z pierwszej połowy, kiedy to Taye pilnował Vucinicia, Czarnogórzec odegrał na prawo do (chyba) Lichtsteinera,
których teoretycznie był tam pod linią boczną niepilnowany, ale zanim się spostrzegłem Nigeryjczyk doskoczył do niego i zabrał piłkę. A De Ceglie?
Parodia. Abate robił sobie na prawej stronie co mu się podobało. Gol po jego dośrodkowaniu to raz, ilość akcji tamtą stroną to dwa. Gdyby Emanuelson
nie był takim drewnem, to strach pomyśleć co jeszcze tam by się wydarzyło. Tematu "De Ceglie w ofensywie" nawet nie poruszę.
Jeżeli chodzi o środek obrony, to będę konsekwentny - w teorii mamy podporę reprezentacji i młodego, obiecującego defensora, w praktyce jeźdzca bez głowy
i drewnianego lenia. Ilość fauli przed polem karnym - zatrważająca. Gol Seedorfa to raz, strzał Cassano - mogło być dwa. Masakra.
Co do fauli, to rzuciło mi się w oczy ze kilkakrotnie nasi faulowali zupełnie bezsensownie. Seedorf się poślizgnął i na pewno nie zdążyłby do piłki?
Dopchnijmy go łapami do ziemii żeby mieli wolnego. Gattuso podał niecelnie piłkę? Wskoczmy na niego, żebyśmy czasem z tego niecelnego podania nie mieli
korzyści. To jest kolejny z tych detali, którym po cichu można przegrać mecz i należy to jak najszybciej wyeliminować.
Na plus? Przy golu Vucinicia Pirlo i Del Piero pokazali, że wzrok mają dobry i cały czas na boisku widzą wszystko. Co do Serba - chwała mu że nie zmarnował
tej okazji, ale będę się upierać że i Matri, i Quagliarella też takie sytuacje umieją wykorzystywać i nijak nie jestem w stanie zrozumieć po co nam taki trzeci
napastnik za piętnaście baniek. I nie piszcie mi że ten gość będzie nam kreować akcje i robić coś z niczego - świetnie popisał się przeglądem pola podając Alexowi
piłkę w momencie, kiedy DP dawno był już na spalonym.
Zaznaczyć trzeba, że gol padł bo głupim błędzie Emanuelsona (zdecydowanie najgorszy gracz w ekipie z Mediolanu). Co z tego? Ano tyle, że jak dla mnie żeby Juventus
mógł być groźny, żeby Pirlo czy Vidal mogli zacząć groźną akcję, muszą mieć piłkę. A niespecjalnie jest komu ją odzyskać. Marchisio? Bez żartów. Vidal? On ma zadania
bardziej ofensywne. O obrońcach pisałem już wyżej. I tego obawiam się najbardziej - że może w przodze będzie jakiś potencjał, ale zupełnie niewykorzystany bo Conte
nie przewidział, że ktoś będzie musiał odbierać piłki. Pozostaje tylko mieć nadzieję że słabsze zespoły będą nam tę piłkę oddawać łatwiej, bo jednak nie każda drużyna
umie się przy niej utrzymywać tak jak Milan. A właściwie to we Włoszech nie umie tego żadna.
Zażenowany jestem grą naszego drugiego Nedveda - facet był w tym meczu ABSOLUTNIE BEZPRODUKTYWNY. Niby kilka razy kiwnął, pobiegł, zagrał, ale z jego starań nie wynikało
ABSOLUTNIE NIC. A sytuacją sam na sam z Abbiatim (plus dla Alexa za podanie) udowodnił, że bieganie w przód idzie mu dużo lepiej niż myślenie czy kopanie piłki.
Zawiodłem się również nieco jeżeli chodzi o grę Vidala - mimo wszystko liczyłem na to, że facet będzie gryźć trawę, biegać od szesnastki do szesnastki, a w zasadzie
gdyby nie kilka fauli to miałbym wątpliwości czy gość w ogóle był na boisku.
P.S. Wybaczcie taki, a nie inny format wypowiedzi, ale w trakcie meczu robiłem sobie w notatniku notatki i dlatego wyszło takie coś.
Ja, prawdę mówiąc, po pierwszej połowie byłem w szoku. Oczywiście że nie spodziewałem się zwycięstwa Juventusu, ale zdumiał mnie sposób w jaki Milan zdominował
Juventus. Momentami miałem wrażenie jak byśmy grali z Barceloną. Rywale wymieniali setki podań, rozciągali grę, zwalniali, przyspieszali,
a w tym czasie gracze Juvetnusu nawet nie powąchali piłki. No i to co wyróżnia Barcelonę - natychmiastowy odbiór piłki.
Padł gol? Powtórki się kończą, wracamy na boisku i co widzimy? Już znowu Milan jest przy piłce i gra z naszymi w dziada. Cassano
strzelił tuż nad poprzeczką? Obejrzyjmy to jeszcze dwa razy, a w tym czasie Milan zabierze naszym piłkę i będzie grać swoje.
Wielkie brawa dla Allegriego, bo w rok udało mu się stworzyć zespół, na którego grę naprawdę patrzy się z przyjemnością. Momentami brakuje precyzji,
zrozumienia, ale sam sposób rozgrywania akcji imponuje. W części gry drugiej może zabrakło już sił, może koncentracji, zaczęły
się mnożyć błędy, niecelne podania, poza tym zespół nastawił się bardziej na grę z kontry tak, jakby Allegri chciał przećwiczyć również ten element.
Trochę szkoda, podobnie jak szkoda że nie grali podstawowi napastnicy, bo z pewnością miałbym więcej do napisania w temacie naszych defensorów.
No właśnie, po kilku miłych słowach pod adresem rywala należy następnie powiedzieć kilka gorzkich słów na temat Juventusu. Przede wszystkim na temat obrony.
Lichtsteiner akurat najmniej powinien oberwać po uszach - w przodzie bezproduktywny, przy golu nie pokrył Boatenga jak trzeba, ale poza tym
jakichś rażących błędów nie dostrzegłem. Natomiast znacznie gorzej było po drugiej stronie. Jeżeli miałbym wybrać dwójkę swoich odpowiedników
na tych samych pozycjach w tym meczu, między którymi różnica klas była największa, to bez wątpienia wybrałbym parę Taiwo - De Ceglie. Ten pierwszy - cud,
miód i orzeszki. W pamięć zapadła mi akcja z pierwszej połowy, kiedy to Taye pilnował Vucinicia, Czarnogórzec odegrał na prawo do (chyba) Lichtsteinera,
których teoretycznie był tam pod linią boczną niepilnowany, ale zanim się spostrzegłem Nigeryjczyk doskoczył do niego i zabrał piłkę. A De Ceglie?
Parodia. Abate robił sobie na prawej stronie co mu się podobało. Gol po jego dośrodkowaniu to raz, ilość akcji tamtą stroną to dwa. Gdyby Emanuelson
nie był takim drewnem, to strach pomyśleć co jeszcze tam by się wydarzyło. Tematu "De Ceglie w ofensywie" nawet nie poruszę.
Jeżeli chodzi o środek obrony, to będę konsekwentny - w teorii mamy podporę reprezentacji i młodego, obiecującego defensora, w praktyce jeźdzca bez głowy
i drewnianego lenia. Ilość fauli przed polem karnym - zatrważająca. Gol Seedorfa to raz, strzał Cassano - mogło być dwa. Masakra.
Co do fauli, to rzuciło mi się w oczy ze kilkakrotnie nasi faulowali zupełnie bezsensownie. Seedorf się poślizgnął i na pewno nie zdążyłby do piłki?
Dopchnijmy go łapami do ziemii żeby mieli wolnego. Gattuso podał niecelnie piłkę? Wskoczmy na niego, żebyśmy czasem z tego niecelnego podania nie mieli
korzyści. To jest kolejny z tych detali, którym po cichu można przegrać mecz i należy to jak najszybciej wyeliminować.
Na plus? Przy golu Vucinicia Pirlo i Del Piero pokazali, że wzrok mają dobry i cały czas na boisku widzą wszystko. Co do Serba - chwała mu że nie zmarnował
tej okazji, ale będę się upierać że i Matri, i Quagliarella też takie sytuacje umieją wykorzystywać i nijak nie jestem w stanie zrozumieć po co nam taki trzeci
napastnik za piętnaście baniek. I nie piszcie mi że ten gość będzie nam kreować akcje i robić coś z niczego - świetnie popisał się przeglądem pola podając Alexowi
piłkę w momencie, kiedy DP dawno był już na spalonym.
Zaznaczyć trzeba, że gol padł bo głupim błędzie Emanuelsona (zdecydowanie najgorszy gracz w ekipie z Mediolanu). Co z tego? Ano tyle, że jak dla mnie żeby Juventus
mógł być groźny, żeby Pirlo czy Vidal mogli zacząć groźną akcję, muszą mieć piłkę. A niespecjalnie jest komu ją odzyskać. Marchisio? Bez żartów. Vidal? On ma zadania
bardziej ofensywne. O obrońcach pisałem już wyżej. I tego obawiam się najbardziej - że może w przodze będzie jakiś potencjał, ale zupełnie niewykorzystany bo Conte
nie przewidział, że ktoś będzie musiał odbierać piłki. Pozostaje tylko mieć nadzieję że słabsze zespoły będą nam tę piłkę oddawać łatwiej, bo jednak nie każda drużyna
umie się przy niej utrzymywać tak jak Milan. A właściwie to we Włoszech nie umie tego żadna.
Zażenowany jestem grą naszego drugiego Nedveda - facet był w tym meczu ABSOLUTNIE BEZPRODUKTYWNY. Niby kilka razy kiwnął, pobiegł, zagrał, ale z jego starań nie wynikało
ABSOLUTNIE NIC. A sytuacją sam na sam z Abbiatim (plus dla Alexa za podanie) udowodnił, że bieganie w przód idzie mu dużo lepiej niż myślenie czy kopanie piłki.
Zawiodłem się również nieco jeżeli chodzi o grę Vidala - mimo wszystko liczyłem na to, że facet będzie gryźć trawę, biegać od szesnastki do szesnastki, a w zasadzie
gdyby nie kilka fauli to miałbym wątpliwości czy gość w ogóle był na boisku.
P.S. Wybaczcie taki, a nie inny format wypowiedzi, ale w trakcie meczu robiłem sobie w notatniku notatki i dlatego wyszło takie coś.