Strona 13 z 15
: 16 września 2009, 17:38
autor: Alexinhio-10
JuveLethal pisze:sharikk pisze:śmieszne są te wasze komentarze...
Co do naszej (Juventusu) sytuacji w LM, wg. mnie bez Diego ponownie max. to 1/8 finału,
Smieszne to sa kolego tez twoje wypowiedzi. Czy Diego to jest caly Juventus>? Nie. Oczywiscie jego obecnosc zwieksza szanse ale to jest druzyna, musi dobrze grac bez poszczegolnych zawodnikow. Oczywiscie trudno o to kiedy robi sie szpital ale jakos trzeba to wszystko skleic. I to jest wlasnie zadanie Ferrary.
Obwieszczanie na tym etapie ze " najwyzej 1/8 finalu " jest smieszne, poczekamy , zobaczymy. Bedzie dobra gra, beda wyniki. Nie ma co sie bawic w prorokow.
Człowieku troche obiektywizmu. Taka prawda jest że bez Diego daleko nie zajdziemy bo w tym ustawieniu to on jest mózgiem całego zespołu, co myslisz że go może Camor z obecną formą godnie zastąpi albo Giovinco?? Oczywiście ze to jest drużyna i musi grać dobrze bez nie których zawodników ale narazie nie da rady
: 16 września 2009, 17:53
autor: Motor
Diego napędza naszą drużyna, oczywiście gra nie może opierać się na jednym zawodniku. Ale on po prostu ma siłę aby prowadzić drużynę, zachowując się jak kapitan, w której jest nowy. Mam nadzieje że szybko wróci do zdrowia inaczej będziemy walczyć o Puchar UEFA... ekhem... Ligę Europejską.
: 16 września 2009, 18:17
autor: Monte Cristo
BlackShadow7412 pisze:Cos Ci sie Andersson pomylilo w kalkulacjach przy TWoim rozumowaniu Juventus bedzie mial 3 zwyciestwa i 3 remisy wiec 12 pkt a nie 14 ale to i tak duzo i raczej daje awans.
No tak, sorry moj blad. Juz zedytowalem.
mateo269 pisze:
gratuluję właściwej interpretacji moich słów, naprawdę duże brawa a czy Pan Zambrotta obiektywnie ocenił sytuacje? no cóż, jeśli tak twierdzisz to widocznie słowo 'obiektywnie' ma kilka znaczeń, bo wg mnie i nie tylko, to obiektywnie patrząc to spalony był, choć pretensji wielkich do arbitra liniowego mieć nie można, o spalonym decydowały ułamki sekund a człowiek jak wiadomo nieomylnym nie jest
Moze sie zle wyrazilem. Chodzilo mi o to ze mnie zdziwilo dlaczego to byl
minus ze pan Zambrotta omawial spalonego, i z tego powodu go porownywales ze zlymi interistami.
Nie chodzilo mi o to czy gadaliscie o tym czy spalony byl czy nie, ale co jest zlego w omawianiu kontrowersyjnych sytuacjii?
: 16 września 2009, 19:29
autor: sharikk
Alexinhio-10 pisze:JuveLethal pisze:sharikk pisze:śmieszne są te wasze komentarze...
Co do naszej (Juventusu) sytuacji w LM, wg. mnie bez Diego ponownie max. to 1/8 finału,
Smieszne to sa kolego tez twoje wypowiedzi. Czy Diego to jest caly Juventus>? Nie. Oczywiscie jego obecnosc zwieksza szanse ale to jest druzyna, musi dobrze grac bez poszczegolnych zawodnikow. Oczywiscie trudno o to kiedy robi sie szpital ale jakos trzeba to wszystko skleic. I to jest wlasnie zadanie Ferrary.
Obwieszczanie na tym etapie ze " najwyzej 1/8 finalu " jest smieszne, poczekamy , zobaczymy. Bedzie dobra gra, beda wyniki. Nie ma co sie bawic w prorokow.
Człowieku troche obiektywizmu. Taka prawda jest że bez Diego daleko nie zajdziemy bo w tym ustawieniu to on jest mózgiem całego zespołu, co myslisz że go może Camor z obecną formą godnie zastąpi albo Giovinco?? Oczywiście ze to jest drużyna i musi grać dobrze bez nie których zawodników ale narazie nie da rady
sam swoją wypowiedzią przyznałeś mi racje

: 16 września 2009, 19:36
autor: fallweiss
Ja uważam ,że to Bordeaux będzie rozdawać karty w naszej grupie- myślę ,że nawet za walczą o pierwsze miejsce -Bayern jest ich w zasięgu na pewno na własnym stadionie we Francji
: 16 września 2009, 19:38
autor: jsduga
Powodu do huraoptymizmu nie ma,do większych narzekań też nie.Bordo pokazało się naprawdę z dobrej strony.Bramka choć ze spalonego to sie im należała...jedyne co mnie naprawdę denerwuje to rażąca nieskuteczność naszych graczy
PS.Bardzo mnie cieszy,że Gigi wraca do wielkiej formy.Z wyniku mimo wszystko jestem zadowolony.Francuzi byli trudnym przeciwnikiem

: 16 września 2009, 20:28
autor: Alexinhio-10
sharikk chodzilo mi o wypowiedź JuveLethal

przeczytaj jeszcze raz mój post

: 16 września 2009, 20:31
autor: Majos
No to mamy już za sobą debiut w tej edycji Ligi Mistrzów. Meczu niestety nie oglądałem (zajęcia kończyłem o 21, a dojazd do domu 30 km autobusem = koszmar), lecz po obejrzeniu skrótów, kawałków meczu wydaje mi się, że nie było aż tak źle. Ważny chociaż punkt, bo mogło być zero, mimo to, że graliśmy przecież u siebie. Czekamy na dalsze emocje

: 16 września 2009, 21:26
autor: mrozzi
Jak ktoś wcześniej wspomniał, jedynym, czego brakowało naszym zawodnikom było właściwe wykończenie akcji. Sama gra wyglądała przednio, choć nietrudno było zaobserwować, że zmęczenie dało się we znaki Bianconerim. To być może było kluczowym aspektem w kontekście końcowego wyniku. Zresztą brakowało 2 graczy, którzy zdecydowanie są liderami swoich formacji - Chielliniego i naturalnie Diego. Seba okazał się zbyt porcelanowy na to spotkanie i zwyczajnie rola trequartisty nieco go przerosła. Grał co prawda porządnie, ale gracze Bordeaux nader go sponiewierali. Trzeba też zwrócić uwagę na fakt, że komunikacja pomiędzy zawodnikami nie jest jeszcze taka, jaka być powinna - w końcu Grosso rozegrał dopiero 2 spotkanie w naszych barwach, Caceres podobnie. Wszystko powinno wyglądać zdecydowanie lepiej już w pojedynku z Bayernem, kiedy to do składu wrócą Kielon, Diego, pewnie Alex, a także, co całkiem prawdopodobne - Momo. Swoją drogą żałuję, że wczoraj Camora oglądaliśmy zaledwie kilkanaście minut.
Sam remis przybija, w końcu oczekiwaliśmy mocnego akcentu na początek zmagań grupowych, ale gra samego zespołu wiele do życzenia już nie pozostawia i już wkrótce będziemy nie do zatrzymania 8) !!!
: 16 września 2009, 22:55
autor: binio
Po obejrzeniu meczu Inter - Barca i odnosząc się do wczorajszego meczu Juve - Bordo wydaje mi się że nie ma co narzekać na grę naszych. Co prawda nie da się tak prosto porównać meczy czy drużyn. Mimo wszystko wydaje mi się że i wczoraj i w dzisiejszym meczu wygrywanie walki w środku pola było niezwykle ważne.
Inter próbował grać na wrzutki co kończyło się stratami, a gdy przytrzymywali piłkę to walczyli jak równy z równym z Barca.
Wczoraj my z kolei slabo zagraliśmy właśnie w środku co dało Bordo pole do działania. Rajdy bokami trochę dawały, jednak rozegranie w środku było kluczowe.
: 16 września 2009, 22:59
autor: Dybala 4ever
Ja dziś skrobnę parę słów o wczorajszym meczu, bo wczoraj rządziły mną emocję i nie chciałem zarobić głupiej kartki lub bana na forum. Odczuwam ogromny niedosyt. W 1 połowie Bordeaux zdominowało grę, a my nastawiliśmy się na grę z kontry, ale na szczęście Francuzi nie nękali nas jakimiś strasznymi strzałami i akcjami. Natomiast w 2 połowie od razu lepsza gra z naszej strony i zdominowaliśmy mecz. W końcu Vicek strzelił gola, po paru zmarnowanych sytuacjach jak zwykle. Amauri starał się walczyć, chociaż kolejny jego występ bez gola. Natomiast Giovinco był osamotniony w rozgrywaniu i prawie nikt mu nie pomagał, więc nie ma co mieć do niego pretensji, bo on taki malutki odbijał się od czarnoskórych obrońców Żyrondystów i bardzo ciężko się tak gra. Pogoda i boisko też nie były najlepsze. Padał rzęsisty deszcz, a na namokniętej murawie bardzo łatwo o kontuzję mięśniową. No i bramkarz gości, Melo, Tiago i Canna prawdopodobnie doznali tego typu urazów. Niestety bramka dla Bordeaux ze spalonego, ale już nie ma co drzeć szat, bo czasu się nie cofnie i trzeba walczyć w kolejnych meczach. Ten mecz pokazał, że o awans do 1/8 trzeba będzie walczyć jak lew i co mecz grać na 200%, bo to nie liga włoska, tutaj nawet mając prowadzenie 1 błąd decyduje o losach spotkania o czym boleśnie się przekonaliśmy. Nie ma też co kalkulować tylko spinać 4 litery i wypruwać flaki. Wczoraj brakowało mi tu Del Piero, aż się prosiło, żeby przywalił z tego wolnego w swoim stylu. Nasi napastnicy też nie mają dobrego dryblingu niestety i przy grze z kontry ciężko im przejść obrońcę, potrzebny nam młody dobrze wyszkolony technicznie napastnik- taka jest prawda. Canna rozegrał bdb zawody, Grosso również, Caceres średnio niestety jego błąd mógł nas drogo kosztować, no a Legro też zagrał na swoim dobrym poziomie. No i cholernie szkoda Marchisio

ta poprzeczka. Ogólnie moim zdaniem mecz dobry, ale musimy grać o wiele uważniej i jeszcze więcej z siebie dawać. Teraz czeka nas ciężki w Monachium 30 września, nie obchodzi mnie, że Bayern wygrał z Maccabi w końcówce tutaj żadna drużyna nie jest słaba. Liczę na odpowiednią reakcję po tym meczu w sobotę z Livorno, niech się chłopaki wyżyją i wygrają z 3-0. Oby wrócił Alex, Hasan i Momo oraz Diego to myślę, że będzie o wiele lepiej

.
: 16 września 2009, 23:06
autor: Corcky
binio pisze:Po obejrzeniu meczu Inter - Barca i odnosząc się do wczorajszego meczu Juve - Bordo wydaje mi się że nie ma co narzekać na grę naszych. Co prawda nie da się tak prosto porównać meczy czy drużyn.
Bordeaux to nie ta półka co Barca. Choć powtarzam - graliśmy z dobrą drużyną, która na swoim boisku będzie jeszcze mocniejsza, dlatego bardzo żałuję straconych punktów.
: 16 września 2009, 23:41
autor: figc1898
Od remisu do remisu. Tak mogę podsumować przerwę związaną z Champions League. Bordeaux nie było zlekceważone przez piłkarzy Juve. Sami zawodnicy z Francji zapowiadali, że w tegorocznej edycji powalczą lepiej niż przed rokiem. I na pewno będą się liczyć w awansie do następnej rundy. Szanuje słowa Ferrary, który mówił, że tylko jeden błąd może zmienić wszystko. I nie chce więcej oglądać znów pomyłek sędziowskich jakie miały miejsce przy golu Plasila. Popieram Platiniego z 5 sędziami, który ma wejść już niedługo w życie.
: 17 września 2009, 00:01
autor: Azrael
Mnie się wczorajszy mecz Juventusu podobał. Na pewno zagraliśmy lepiej niż w meczu z Chievo czy z Lazio, choć niestety w tym wypadku "lepiej" wcale nie oznaczało "skuteczniej".
Mecz pokazał, że Ferrara potrafił zaszczepić w graczach Juve dostateczną wolę walki i oddanie, bo tym na pewno przeważaliśmy nad graczami z Francji. Niestety umiejętności były na podobnym poziomie, choć oczywiście trzeba nam oddać, że graliśmy bez kilku kluczowych zawodników: w napadzie, pomocy i obronie.
Osobiście wyróżniłbym naszego Sebastiana Giovinco, co prawda znów nie przeprowadził żadnej kluczowej akcji, ale wyraźnie po jego zejściu nasza gra straciła na jakości i to pokazuje, że jego forma systematycznie rośnie. To zupełnie przeciwnie jak to się dzieje niż w przypadku Camoranesiego, który kolejny raz się nie popisał.
Martwi mnie tylko "kontuzjogenność" naszych zawodników, choć warunki wczorajszego spotkania nie służyły graczom żadnego z zespołów. Nie mogę się wreszcie doczekać aż wreszcie, po raz pierwszy od nie wiem kiedy, zagramy w ABSOLUTNIE podstawowym składzie.
: 17 września 2009, 07:43
autor: nad gopłem
Ten mecz to już historia, nie ma co przesadzać. Najbardziej martwie się o te kontuzje... można gdybać wiem ale sądzę że gdyby zagrali Siss Camoranesi Alex Diego to byłoby to inne spotkanie, zupełnie inne.
Teraz czas na Niemców z Bawarii na Allianz Arena. Mam nadzieję że puszczą w TV.