Nie mogę zrozumiec dlaczego ten człowiek nie daje szans Giovinco... Rolling Eyes
W kontekście tego meczu rozumiem to, że Giovinco zasiadł na ławce. Co prawda liczyłem, że wybiegnie na lewym skrzydle zamiast Nedveda od początku, ale to była jedyna możliwa droga Seby na boisko w tym meczu. Dwie pierwsze zmiany wymuszone, a trzecia to wprowadzenie Iaquinty za wykończonego Amauriego. Ktoś napisał, ze lepszy wyborem byłby Giovinco. Bzdura. Juve ostatnie 30 minut grało jednym napastnikiem i w tej roli silnejszy i wyższy Iaquinta był odpowiednim człowiekiem na placu gry.
Nie dotrzymuje słowa, oglądałem...
I po co się tak spinać przed meczem ?
tak już pisałem mamy spore problemy z obroną, chwilami Real robił z nami co chciał.
Nie zgodzę się. . Oddając inicjatywę Realowi niemal przez całe spotkanie Królewscy stworzyli sobie i tak mało klarownych sytuacji. Godząc się na ultradefensywną grę, trzeba mieć świadomość, że rywal wcześniej czy później zagrozi bramce. Obrona zagrała na plus, choć oczywiscie byłem wściekły przy golu na 1-2.
Ponoć piłkarz jest tak dobry jak jego ostatni mecz. Jeśli to samo tyczy się trenerów to Ranieri ociera się o perfekcję. Mając zdziesiątkowany skład potrafił tak zdyscyplinować drużynę, że ta ograła wielki Real. Real, który gniecie w lidze hiszpańskiej i był faworytem tego spotkania. Real, który ma o wiele szersza ławkę i bodaj ledwie 2 kontuzje.
Sprawę naszemu trenerowi ułatwił geniusz Del Piero. Fantastyczny strzał Alexa, pozwolił Juve grać catenacio. Ranieri ponoć ma ten styl gry opanowany perfekcyjnie. Mimo, że mamy teoretycznie słabszy skład od tego sprzed kilku lat, wciąż mało goli tracimy w starciach z mocnymi rywalami.
Największą klasę Ranieri pokazał w momencie straty Marchisio. Wpuścił Salihamidzicia i to wcale nie na środek(bo tam już grywał), ale na bok, a w miejsce Marchisio przesunął Nedveda. Co się okazało ? Nedved był wyróżniającą się postacią drużyny. Hasan dobrze wspierał bocznych obrońców. Zadanie Ranieri miał o tyle utrudnione, że był zmuszony zdjąć Legro. Druga PRZYMUSOWA zmiana, a mimo to zespól wiedział co ma na boisku robić, a trener nie podpalał się ze zmianami i spokojnie wyczekał na moment, w którym Amauri opadnie z sił.
Jestem zdania, że należy docenić kunszt Ranieriego, który pokazał w tym meczu. Widać było, jak zależało mu na tym, by się przełamać (vide radość przy golach

).
Gdyby Del Piero i Amauri (kolejny gol

) byli młodzieniaszkami co 3 dni mogli by grac z takim poświęceniem, co wyszło by drużynie tylko na dobre. Nasi napastnicy wykonali tytaniczną pracę dzisiaj.
Co do Alexa. Genialny, przecudny gol. Ile to już było głosów, ze jest beznadziejny ? Na razie wciąż nie zawodzi, w najważniejszych meczach bierze odpowiedzialność na swoje barki, jest prawdziwym liderem, kapitanem. Za to go kocham, jestem z tego dumny i basta

Jego, doceniają wszyscy postronni obserwatorzy. Obiektywnie patrząc nie grał wczoraj porywająco, często notował straty, ale gol i poświęcenie (grał właściwie jako pomocnik) jakie włożył w grę rekompensują wszystko.
Taki Juventus chce się oglądać ! Determinacja, poświęcenie i przebłyski geniuszu - to ciągle jest receptą na sukcesy tego Juve

Pozdro !