: 31 stycznia 2008, 22:42
Obejrzałem. Trochę późno, ale jednak. Dość dobry mecz w naszym wykonaniu, jednak mimo niezłej gry nie udało nam się awansować. Inter okazał się lepszym zespołem: wygrał.
Co do naszej gry: dość dobrze (biorąc pod uwagę, że to debiut, a czasu na zgranie się z partnerami, co dla stopera jest dość istotne, nie było zbyt wiele), zaprezentował się Stendardo (kilka udanych wślizgów, stosunkowo pewna gra). Trochę gorzej niż zwykle (niż zwykle ostatnio) zagrał Legro (może za słabo się pomodlił
), ale nie mam do niego jakichś wielkich pretensji: każdy miewa słabszy dzień (formą, jaką Legro prezentuje od początku tego niezwykłego i trudnego zarazem dla naszego klubu sezonu odpokutował w moich oczach swoje wszelkie winy z nieudanych w jego wykonaniu lat poprzednich). Birindelli zaliczył wpadkę przy bramce Ballotelliego (w wieku 34-lat nie biega już jak dawniej <a sprinterem nigdy nie był>, ale - jak ktoś słusznie zauważył - wciąż dysponuje dobrym dośrodkowaniem). Molinaro - jak zwykle - przeciętnie zarówno w ofensywie, jak i defensywie (firmowe zagranie: wykop w trybuny). Gra naszych defensywnych pomocników mogła się podobać, Nocerino i Zanetti nie odstawiali nóg. Skrzydła: Nedved momentami grał nieźle, a momentami był zupełnie niewidoczny, Hasan ma za dużo niecelnych podań/dośrodkowań, Palla miał zaledwie jedno naprawdę dobre dogranie, a Camor - sam komplikuje sobie sytuację (osłabił zespół, kiedy ten próbował odrobić straty, ale - prawdę mówiąc - my już i tak mieliśmy na to małe szanse): Ranieri mając obecnie do dyspozycji 3-ech zdrowych prawoskrzydłowych (Camor, Hasan, Palla) po takim czymś może stracić zaufanie do Argentyńczyka z włoskim paszportem. Co do ataku: Iaquinta moim zdaniem bardzo dobrze prezentuje się jako striker; Alex (mimo, że brakuje mu już dynamiki) robił co mógł; Del Piero z Trezem znają się na pamięć.
Ogólnie rzecz biorąc - nie ma się co przejmować, to tylko puchar.
P.S.
Dobrze było zobaczyć znów w Turynie Marcello i Ciro. Miły to dla oka widok.
A "grę łokciem" to Balotelli na treningach u jednego z kolegów podpatrzył...
Co do naszej gry: dość dobrze (biorąc pod uwagę, że to debiut, a czasu na zgranie się z partnerami, co dla stopera jest dość istotne, nie było zbyt wiele), zaprezentował się Stendardo (kilka udanych wślizgów, stosunkowo pewna gra). Trochę gorzej niż zwykle (niż zwykle ostatnio) zagrał Legro (może za słabo się pomodlił

Ogólnie rzecz biorąc - nie ma się co przejmować, to tylko puchar.
P.S.
Ja powiem tak: "Legrotali"ArtHur pisze:super komentarz pary Kołtoń-Borek
Dobrze było zobaczyć znów w Turynie Marcello i Ciro. Miły to dla oka widok.
A "grę łokciem" to Balotelli na treningach u jednego z kolegów podpatrzył...