w finale nie kibicowałem żadnej drużynie. Mówiąc delikatnie "nie przepadam" ani za Liverpoolem, ani za ACM. Jeśli już miałbym wybierać dosłownie z nożem na gardle, to kibicowałbym The Reds z dwóch powodów:
1. oczywiście Dudek, Polak jakich mało w LM, a dodatkowo odnoszący sukcesy
2. jeśli wygrałby Liverpool, to trochę by mi ulżyło, bo w końcu Juventus przegrał z triumfatorem.
w pierwszej połowie byłem zszokowany przejażdzką Milanu po Anglikach (bardziej pasowało by tu: angielski klub :roll: ). Jeszcze dobrze nie rozsiadłem się na wersalce, a już Maldini strzelił gola. Swoją drogą należała mu się ta bramka w finale. Tyle z Milanem już osiągnął, że musiał mieć swoje 5 minut w Stambule. Myślę, że Liverpool po prostu został wytrącony z równowagi i dlatego pierwsza odsłona meczu przebiegała tak a nie inaczej. Jurek przy pierwszej bramce nie zawinił, ale sądzę że Buffon by taką piłkę wybronił

dalszej części I połowy nie będę opisywał, bo nie widzę sensu, muszę tylko pochwalić dobrą grę Crespo.
jakim wielkim trenerem jest Rafael Benitez, pokazał w drugiej części meczu. Liverpool zaczął grać coraz lepiej w akcjach zaczepnych, a Milaniści kompletnie stali, tak jak w meczu z PSV. Może mysleli, że tak jak w półfinale strzelą jeszcze jedną bramkę i skończą zabawę ? może. tak czy siak, Mediolańczycy obudzili się po 3 bramce Xaviego Alonso. Mecz rozkręcał się z minuty na minutę, ale wyraźnie zawodziło wykańczanie akcji. Czasami przyczyną był brak zimnej krwi, a czasami Dudek. Fantastycznie zachował się w starciu z Szewą. Oczywiście miał też wpadki, takie jak odbicie piłki od kolana, ale na szczęście (dla Niego) nic poważnego się nie stało.
Dogrywka nie przyniosła niczego ciekawego, więc zostały rzuty karne, które przejdą do historii nietylko Liverpoolu, ale także i polskiego futbolu. Nie spodziewałem się takiego "tańcu" Dudka, naprawdę zaskoczył nie tylko mnie, ale pewnie i większość Polski. Może to efekt chodzenia Jurka na liczne dyskoteki ?

Tak zdeprymował Ukraińca w ostatnim karnym, że strzelił jak amator w środek bramki.
Po obronie karnego wybuchła wielka radość The Reds i część z nich (ciekawe dlaczego nei wyszyscy

) wskoczyła na Jerzego. Coś pięknego. Dudek został trzecim Polakiem z wywalczonym Pucharem Europy.
Jestem ciekaw, czy Gerrard zostanie na Anfield Road. Zapowiedzi swoją droga, a czyny swoją. Ile to już piłkarzy jednego dnia całowało herb swojego klubu, by drugiego dnia przejść do odwiecznych rywali...jesli odejdzie Steven, to zaraz potem pewnie Carragher. Dla mnie najlepszy obrońca całej LM. Może Abramowicz znowu wykupi pakiet zawodników The Reds, tak jak to zrobił rok temu. Zapowiada się ciekawy rynek transferowy.
Dida nie jest już tym bramkarzem co chociażby rok temu. Przedtem stawiałem go na równi z Buffonem, a teraz po prostu go nie poznaję. Od pewnego czasu zachowuje się, jakby połknął kija i przytrafiają mu się niepwne interwencje.
Champions League 2004/2005 jest już historią. Była to najsilniejsza obsada tego turnieju od początku swego istnienia. Cieszę się, że Juventus wypadł w niej także z dobrej strony. A przynajmniej lepiej niż rok temu :roll: znowu ukazała geniusz trenerski, a także pokazała, że żadne grube pieniądze, żadne wielkie gwiazdy czy wyrafinowana i żelazna obrona nie poradzą na grę zespołową, która wspaniale zachowuje kompromis zarówno w defensywie jak i w ofensywie.
Na koniec kilka słów o transmisji finału w TVP

tragedia. Kto zaprosił tam tą dziennikarkę ? nie zna się na piłce, głupio się usmiecha, a na dodatek jest brzydka

. Albo wejście na wizje po rzutach karnych, kiedy stali na środku, a potem złapali się za ramiona - to wyglądało jak jakas wigilia :rotfl: śmiech na sali. Co ja bym dał za Polsat Sport....