Ja myślę, że to jest tak... W Realu jest ktoś taki kto strzela te 30-40 bramek, na którym też spoczywa ciężar gry, on strzela i strzelają inni. Ci inni strzelają swoje, może nie grzeszą kosmiczną skutecznością, ale coś tam strzelają, asystują. Jeśli "nie przeszkadzają" Ronaldo, on strzela, oni też są chwaleni i wtedy to są tak zwani napastnicy z najwyższe półki, kiedy wszystko gra. Real gra wtedy cudnie. Jeśli Ronaldo obniża loty, przeciwnik spina poślady, to wtedy bardziej patrzy się na tych, którzy są wokół niego i wtedy gdy oni grają swoje, to co zwykle, raz strzelą, raz nie strzelą, raz rzucą jakąś fajną piłkę etc., a wyniki są średnie to wszyscy i oni są słabo oceniani. Do czego zmierza mój bełkot? Mając w zespole Ronaldo trudno jest być tak wybijającym się piłkarzem, aby cię wychwalali na co dzień, bo jeśli zagrasz dobry mecz to w kolejnym on strzeli cztery bramki i już nikt o Twoim dobrym meczu nie będzie pamiętał.
Higuain to klasowy, świetny napastnik. Może ten sezon nie jest dla niego najbardziej udany, ale byli i tacy co mieli jeden dobry sezon i się kończyli, on ma jeden słabszy. Myślę, że wiele osób, zwłaszcza u nas na forum, ocenia go przez pryzmat meczów z Borussią, gdzie no nie był w najlepszej dyspozycji. I przychodzi temat, że z nim negocjujemy, wszyscy niezadowoleni, no bo jak to tak brać odpadki z Realu i to bez formy. Polecam obejrzeć jego wyczyny z poprzednich lat i skonfrontować to z tym co w najlepszych latach wyprawiali Matri, Giovinco, Vucinic czy Quagliarella, a potem zacząć pitolić.
Gratis:
http://www.realmadrid.pl/index.php?co=a ... i&id=43129
jackop pisze:@szczypku, jest też druga strona medalu. Higuain jeszcze nigdy w profesjonalnej piłce (znaczy, od kiedy trafił do Realu) nie był tym, kogo oczekujemy, czyli mistrzem potrafiącym zrobić różnicę w pojedynkę.
ewerthon pisze:@szczypek - dorobek Higuaina w lidze jest naprawdę imponujący. Facet ma smykałkę do strzelania goli w Hiszpanii, jednak według mnie, tego TOP PLAYERA ściągamy w 90% po to, by osiągnąć sukces w Europie.
Załóżmy, że zawodnicy, którymi się interesujemy to: Suarez, Ibrahimovic i Higuain. Nad dwoma pierwszymi mam być wniebowzięty, ale Argentyńczyk to już nie. Garść statystyk.
Zacznijmy od sezonu 2009/2010. Europa... (Zawodnik - Gole - Asysty - Ilość minut na gola)
Suarez - 2 - 4 - 275 (warto dodać, że to Liga Europejska)
Ibrahimovic - 4 - 2 - 190
Higuain - 2 - 1 - 234
2010/2011:
Suarez - 1 - 3 - 449
Ibrahimovic - 4 - 1 - 163
Higuain - 3 - 0 - 135
2011/2012:
Suarez - nie grał w europejskich pucharach
Ibrahimovic - 5 - 5 - 144
Higuain - 3 - 2 - 167
2012/2013:
Suarez - 4 - 1 - 127 (warto dodać, że to Liga Europejska)
Ibrahimovic - 3 - 7 - 264
Higuain - 1 - 2 - 477.
Tak jak mówiłem, Higuaina najgorszy sezon to sezon obecny. Statystyki potwierdzają. Teraz OCZEKUJĘ WYJAŚNIEŃ dlaczego jako TOP-a (bo tak kwalifikuje się Suareza) mam uważać gościa, który w Lidze Mistrzów strzelił JEDNĄ bramkę?! Który w Lidze Europejskiej strzelił łącznie MNIEJ bramek niż nierzadko krytykowany (bo to przecież nie TOP) Llorente w ciągu jednego sezonu?!
Ibrahimovic ma lepsze statystyki, ale tak naprawdę nie powalają one z nóg aż tak bardzo, dlatego będę się upierał przy swoim zdaniu. Oczywiście zaraz mi ktoś wyskoczy, że Argentyńczyk gra w Realu, tam wystarczy dostawić nogę i gol, no ale kurde chyba szukamy gracza, który w pojedynkę potrafi rozpykać najlepsze zespoły Europy, więc ja chcę zobaczyć mecze, w których w Europie zrobili to czy Szwed czy Urugwajczyk.
Dziękuję za uwagę i proszę nie pierzyć głupot.