Strona 113 z 552

: 17 maja 2011, 13:04
autor: strong return
Lypsky pisze: W tej sytuacji zastanawiam się czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie na stanowisku DN.
Mimo wszystko nie-przynajmniej moim zdaniem. Przychodzi pierwszy trening i ta dojmująca wśród zawodników, tych którzy zostaną świadomość, że z tym oto gościem "przegraliśmy" już tyle razy w idiotyczny sposób od stanu 2:0. Założe się, że do mobilizacji to już minus kilkanaście punktów. A jak przyjdzie konferencja to znowu będzie bredził.
A w dodatku, skoro nie doprowadził zespołu do czwartego miejsca, to jak nasi mają wierzyć, że doprowadzi ich do trzeciego?
Lypsky pisze: a Conte rozwali wszystko i po raz kolejny zacznie się budowanie od podstaw.
Siódme lub ósme miejsce na koniec rozgrywek to już jest kompletne rozwalenie. Delneri(czy jak się tam pisze jego nazwisko) dokonał od meczu z Lazio w pierwszej rundzie autodestrukcji, wraz z problemami zdrowotnymi, niektórych graczy. Bo problemy z formą to już tylko i wyłącznie jego wina. Siódme-ósme miejsce zawsze będzie tragiczne.
Lypsky pisze: Zamieniamy jednego przeciętniaka na drugiego, jaki to ma sens?
Niewielki. Po co w ogóle takich zatrudniać? Ale pozostawienie na stanowisku kogoś kto dał ciała ma podobny. Poza tym powinna być presja wyniku także i na zawodnikach, a skoro trener sobie spokojnie zostaje to...
Lypsky pisze: . Działania te tylko podkreślają jak nieudolni są ludzie zarządzający tym klubem. Nie będzie fachowca z prawdziwego zdarzenia na ławce, nie będzie sukcesów.
No i niech mi ktoś wytłumaczy, jak przy takich działaniach "koffanego" zarządu mamy powitać gwiazdę na nowym stadionie? No, bo co, taki Aguero ma przyjść do drużyny rozbitej, niegrającej w pucharach z trenerem o zerowej marce, który nie daje gwarancji osiągnięcia sukcesów?(nawet jakaś młoda gwiazda na dorobku) Gdyby zatrudnili kogoś porządnego, to byłaby nadzieja, że jacyś zawodnicy będą chcieli wziąć udział w odbudowie wielkiej marki.
Taki Aguero przychodząc do Juve może stracić formę i nici z powołania do kadry. No, ale tego...
PS. Tak wiem, że liczenie na to, że Conte dostanie olśnienia to może być jak szukanie igły w stogu siana...

: 17 maja 2011, 13:07
autor: Antichrist
Lypsky pisze:W tej sytuacji zastanawiam się czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby pozostawienie na stanowisku DN.
Koleś jest żenujący, ale co więcej do zaoferowania będzie miał Conte? Przy dziadzi DN będzie jakaś stabilizacja, drugi sezon, a Conte rozwali wszystko i po raz kolejny zacznie się budowanie od podstaw.
Jaka stabilizacja? Lokowanie się w drugiej piątce tabeli, drugi sezon z rzędu, nazywasz stabilizacją?
Lypsky pisze:Zamieniamy jednego przeciętniaka na drugiego, jaki to ma sens?
A jaki ma sens zostawienie Del Neriego? Nie twierdzę, że lepiej wyszlibyśmy, gdyby przyszedł Conte, ale Alojzy swoją robotę spaprał, chociażby dlatego powinien polecieć.

: 17 maja 2011, 13:20
autor: Lypsky
Drogie dzieci, żeby nie było wątpliwości, nie bronię DN i uważam, że swoją robotę spaprał, ale...
1. Zatrudnianie Conte to czysta głupota - owszem, może na początku nasi "mistrzowie" będą grać lepiej, zadziała efekt "nowej miotły", ale nie widzę szans by z tym szkoleniowcem osiągnąć coś znaczącego.
2. W ciągu trzech sezonów poprowadzi nas już czwarty szkoleniowiec, mało tego, wszyscy o podobnych umiejętnościach i podobnej renomie. Takie rzeczy nie powinny mieć miejsca w poważnym klubie.
3. Stabilizacja w wykonaniu DN - nie wywracanie wszystkiego po raz kolejny do góry nogami (co szkoleniowiec to nowa taktyka, nowi zawodnicy, nowy styl, a raczej jego brak tylko zawsze inaczej).
4. Nie jestem zwolennikiem DN, jestem za jego zwolnieniem i zatrudnieniem kogoś POWAŻNEGO. W przeciwnym razie jest mi wszystko jedno czy zostanie dziadzia czy przyjdzie kolejny "utalentowany", który nie poradził sobie w Bergamo. Efekt będzie dokładnie ten sam, a za rok będziemy poszukiwać trenera nr 5.

: 17 maja 2011, 13:36
autor: Marat87
Pewnie nie będzie się nikomu chciało czytać przydługich wypocin i "wymundrzań" nowego użytkownika, ale mam to w sumie gdzieś ( a co! :D ) poczułem nieodpartą potrzebe napisania mojego zdania na temat obecnej sytuacji Juventusu. Tylko prosze nie zmieszać mnie od razu z błotem i nie mówić " takie rzeczy to tylko w FM-ie", "wielki taktyk się znalazł, może napisz do zarządu, na pewno cię wysłuchają", bo nie pretenduje to miana głosiciela prawdy objawionej :wink:
Azrael pisze:A ja myślę, że pierwszym do "odstrzału" powinien być nie trener (skądinąd po prostu przeciętny szkoleniowiec), ale menedżer drużyny, którą sam zbudował. Sytuacja jest taka, że rok temu za Secco z Diego, Melo, Amaurim i innymi transferami Alesio wywalczyliśmy LE, a wcześnie dwa razy z rzędu LM (mimo że w większości były to zasługi "starej gwardii").
Wywalczyliśmy LE? Nie, po prostu nam się fartneło, bo w finale pucharu Włoch grały drużyny z pewnym awansem do LM. Gdyby tak Milan pokonał nie tak dawno Palermo, to obecnie też byśmy byli w LE.
Azrael pisze:Marotta miał wszystko zmienić i zmienił. Z drużyny, która w zeszłym sezonie miała przypadkowy(?) spadek formy w połowie sezonu i wypadła z pierwszej trójki, staliśmy się regularnym ligowym średniakiem. Zgrają przeciętnych piłkarzy bez nazwisk (z wyjątkiem dwóch zasłużonych mistrzów świata).
Mam inne zdanie na ten temat i inne na temat "przypadkowego" spadku formy. Jak dla mnie, to Marotta dostał szambo, drużynę w gorszym stanie niż po awansie z Serie B. LM zawdzięczamy starej gwardii, która akurat w poprzednim sezonie wypaliła się kompletnie.
Głównym winowajcą obecnego stanu rzeczy jest były zarząd ( z Secco na czele ).
Po powrocie do Serie A sytuacja przedstawiała się nie najgorzej. Była stara gwardia ( Nedved, Alex, Camor, Treze ), byli młodzi-obiecujący Giovinco, Marchisio, De Ceglie ( jak się rozwineli, to już rozmowa na inny temat ) czy Kielon; było kilku solidnych "rzemieślników".
I teraz co przez te dwa sezony zostało zrobione? Ano nakupowano różnych mośków Poulsenów, Tiagów, Almironów, Knezeviców czy tam inny szrot. Szastano na nich pieniędzmi i dawano im wysokie kontrakty.
Wszystko niby grało, były awanse do LM, była pierwsza trójka w lidze, marka klubu nie ucierpiała.
Niestety, przyszedł feralny sezon 09/10. Stara gwardia już się wypaliła, Nedved skończył karierę, Treze bez formy, Alex już wiekowy, całego sezonu na 100% nie zagra, Camor też himeryczny i kontuzjogenny. Z młodych jako tako sprawdzili się Gio i Marchisio i starszy Kielon. Ze starych nabytków nie sprawdził się prawie nikt ( może jeden Sissoko, no i Amauri w sumie strzelał gole ). Na trenera zatrudniono "amatora" Ciro. Znowu szastano pieniędzmi w <brzydkie słowo ( ͡° ͜ʖ ͡°)> sposób, kupując trzeciego DM-a ( Melo ) i Diego. I wtedy nastąpił krach, który był kulminacją beztroskiej polityki ostatnich lat. Do tego przypałętały się kontuzje ( które m.in kompletnie zniszczyły Camora, bo na początku sezonu grywał jeszcze dobre mecze, a po kontuzjach ze starego Camora zostały tylko głupie i brutalne faule ).
Trener amator nie potrafił znaleźć ustawienia ( choć też nie miał zbyt dużego pola do manewru, bo albo kontuzje, albo gracze nienadający sie na daną pozycję ). W LM padaka Juve nie radzi sobie z mistrzem Francji ( na usprawiedliwienie można powiedzieć, że Bordeaux miało wtedy świetny skład, jednak co Juve, to Juve ), aż w końcu odpadają po blamażu z Bayernem Monachium, który to klub był wtedy kompletnie bez formy ( a wystarczyło tylko zremisować i to na własnym podwórku ) i od tego meczu chyba uwierzyli w siebie. Potem przyszło LE, udało się ograć Ajax i znowu przyszedł blamaż - 3:1 z Fulham i prowadzenie 1:0 w rewanżu ( notabene strzelcem bramki Treze, tak jak z Bayernem i to też pierwszej, jakaś klątwa :D ) i odpadka. W lidze końcówka fatalna, po krótkim efekcie nowej "miotły" Zaca, wszystko powraca na stare tory. Ja osobiście nie mam do tego trenera żalu, ot przeciętniak wrzucony do jeszcze większego szamba niż na początku sezonu. Gracze kompletnie nieprzygotowani fizycznie, po przyzwoitych pierwszych połowach, w drugich kompletnie siadają i nie mają sił biegać ( to chyba zasługa Ciro i źle przepracowanego okresu przygotowawczego ). Z pustego to i Salomon nie naleje, ja nie wiem nawet czy cudotwórca Hiddink by dał rade ( a co dopiero przecietniak Zac ). W zimowym okienku zarząd serwuje nam Paolucciego ( tak wiem, nie było kasy ), w sumie to mi szkoda chłopaka, słaby gracz i wiadomo było, że się nie sprawdzi, zwłaszcza w kompletnie rozbitej drużynie.
Sezon kończy się jak się kończy, jak pisałem wyżej, fartem dostajemy się do LE, co jest marnym pocieszeniem.

I teraz wracamy do Marotty i Del Neriego. Co dostają ci panowie po swoim przyjściu?
Drużynę rozbitą, bez własnego stylu, bez awansu do LM ( co wiąże się ze stratami finansowymi ), drużynę skompromitowaną na europejskim podwórku - a te dwie rzeczy wiążą się z mniejszym prestiżem klubu i dobrzy piłkarze raczej nie będą chcieli do niego przechodzić - dodatkowo Serie A przez ostatnie lata stacza się po równi pochyłej ( co również nie wpływa zbyt dobrze na pozyskiwanie klasowych graczy ), beznadziejnych piłkarzy z wysokimi kontraktami, nieadekwatnymi do ich umiejętności.
Ruchy transferowe bystrookiego oceniam w sumie na plus. Owszem, są wpadki typu Martinez, czy swoista zamiana Gio na Lanzafame ( obaj młodzi, obaj mogą grać na lewym skrzydle ) ew. kontrowersyjna sprzedaż Diego ( choć jestem fanem tego piłkarza i byłem za pozostawieniem go, to trzeba przyznać, że Quaglia przez pół sezonu zrobił więcej niż Diego przez cały, w dodatku nie do końca wiadomo gdzie Ribasa ustawić... dlatego oceniam ten ruch transferowy jako neutralny ).
Jednak więcej jest plusów czy też ruchów ocenianych przeze mnie neutralnie.
- Quaglia zdecydowanie na plus
- Krasic to samo, mimo obniżki formy i słabej ostatnio gry
- Aquilani jest wypożyczony, więc oceniam transfer na plus, bo pierwsza część sezonu w jego wykonaniu była co najmniej poprawna,
- Pepe w sumie na plus ( taki mały ), to typowy rzemieślnik, momentami grał całkiem nieźle, nawet do obrony potrafił się wracać i łatać dziury po naszych "wirtuozach" na tej pozycji.
- Motta totalny niewypał i beznadzieja, choć ostatnio gra poprawnie/przeciętnie, tak czy siak, wypożyczenie, więc po sezonie sayonara, oceniam ten transfer neutralnie/minimalny minus.
- Bonucci na plus, nie grał nic wielkiego, ale od Kielona gorzej nie zagrał, licze, że w przyszłości będą z niego ludzie. Cena trochę za wysoka.
- Martinez to dla mnie transfer zagadka. Bystrooki szczypie się z każdym groszem i ogląda go po kilka razy z kazdej strony, a tu gładką ręką, chyba bez większych negocjacji wydaje 12 kafli na jakiegoś "nołnejma"? Może dobry występ Uruwgaju w RPA sprawił, że piłkarze z tego kraju byli tak w cenie, ale co to ma do rzeczy, skoro Malaka nawet się nie załapał do kadry? Może gdyby przyszedł za 5 mln ( choć i to nie wiem czy nie za dużo ) można by było ocenić neutralnie, bo w sumie może grać na skrzydle i chyba jako cofnięty napadzior ( nie grał tak w Catanii? ).
- Rinaudo, Traore, Lanzafame - niby na minus, ale kasy to na tym Juve nie straciło. Lanzafame kompletnie się nie sprawdził, od razu wyleciał do Bresci ( gdzie grzeje zresztą ławe, mega talent jednym słowem ). Rinaudo typowa zapchajdziura, głębokie rezerwy, to samo Traore. Wypożyczenia, więc neutral. Traore to bym nawet był skłonny wykupić, za jakieś grosze, bo w sumie to mi się nawet spodobał gdy grał, w obronie słabo, ale z przodu coś tam pokazał, nadaje się na trzeciego rezerwowego ( zakłądając, że przyjdzie Ziegler, zostanie De Ceglie ).
- Sorensen odkrycie tego sezonu, gracz jeszcze nieukształtowany, ale mogą być z niego ludzie. Pewnie jego klub będzie chciał podbić cene za wykupienie.
- Matri, Barzagli, Toni czyli zimowe wzmocnienia - jak najbardziej na plus. Barzagli gra lepiej od Kielona i Bonucciego, Matri robi to co do niego należy, czyli strzela gole. Toni to typowa zapchajdziura, ale sprawdził sie lepiej od Amaułrasa i Dżakinty.

Mówiąc krótko, pomimo kilku potknięć, ogólna ocena ruchów Marotty wychodzi mi na plus. To, że wygrane mecze z Ceseną, Catanią czy Chievo są remisowane, to już zasługa naszego taktyka ( dopisz sobie punkty za te mecze i byłoby 5 miejsce z dużą szansą na 4, bo remis w meczu Udinese-Milan jest prawdopodobny, o ile mistrz się nie podłoży - plus oczywiście wygrana z Napoli, z którym nie idzie nam zbyt dobrze, ale o nic już nie walczą i są bez formy ).

Moja konkluzja jest taka - głownym winowajcą jest stary zarząd. Troche cegiełek do tego dołozyli też Ciro, Marotta i Del Neri.
Del Neri powinien wylecieć, ale tylko w przypadku, gdy na jego miejsce przyjdzie klasowy trener najlepiej Villas-Boas ( co nie jest możliwe, nie ma się co łudzić ) albo Van Gaal ( trener w sumie himeryczny, który potrafi zrobić świetną drużyne, a potem grać padake ). Jeżeli ma przyjść ktoś pokroju Conte czy Mazzariego, to już lepiej zostawić "włoskiego Gmocha" bo klub potrzebuje stabilizacji.
Azrael pisze:Przecież Marotta nie kupił żadnego lewego skrzydłowego, a posprzedawał jedynych kandydatów do gry na tej pozycji jakich w ogóle mięliśmy (Giovinco, Diego).
Jak to? Pepe, Martinez, Lanzafame. Może niekoniecznie są to ich podstawowe pozycje, ale na pewno bardziej sie na nie nadają niż wymieniony przez ciebie Diego. Co to w ogóle za pomysł z Diego na lewej pomocy?

: 17 maja 2011, 13:48
autor: jakku1
@Marat87
A widzisz, debiutancki post i bardzo sensowny. W pierwszej czesci wpisu, gdzie piszesz o Secco, trafiles w sedno.

: 17 maja 2011, 14:02
autor: pogrzebacz
Witam!
Czytając nazwiska kandydatów na nowego trener (nie łudzę się że DN zostanie) dochodzę do paru wniosków:

Conte - trener napewno z potencjałem, ma już jakieś doświadczenie, parę "sukcesów" może już odniósł, ale to napewno znów ryzykom niewiadomo jak sobie poradzi z taką presją. Wszyscy by chcieli sukcesów od zaraz, boję się że będzie tak jak z Ciro, który gdy odnalazł dobrą taktykę (subiektywne odczucie) przestraszył się i wrócił do starego ustawienia co skończyło się klęską.. Podsumowując ma największe szanse z tego co piszą, więc zostaje mu życzyć jak najlepiej jeżeli dostanie posade.

Van Gaal - trener z sukcesami, to już wszyscy wiedzą, ale szczerze to nie widzę go jako trenera w juve. Obawiam się że szybko popadł by w konflikt z władzami, przedewszystkim z Panem M. No chyba, że dostał by wolną rękę.. Jego szanse są jednak nikłe znając nasz zarząd..

Mazzarri - wsumie to go nie znam więc wole się nie wypowiadać, ale jakoś mnie nie przekonuje..

Villas Boas - trener marzenie (subiektywnie), młody, dobry taktyk, świeże spojrzenie, a przedewszystkim spoza włoch, nie znający tego bagna (co może być dla niektórych wadą). Musiał by dostać jednak wolną rękę, bo bez tego nie ma po co przychodzic, taka prawda. Jednak realnie myśląc jest nie do wyciągnięcia z Porto, to jego ukochany klub, a przede wszystkim Porto zagra w LM i jest niestety zdecydowanie mocniejsze od naszego Juve...

D.D. - trener już sprawdzony u nas, nie wiadomo czemu został zwolniony, solidny fachowiec. Stawiam go odrazu za Boasem, ale mało o nim słychać dlatego jego szanse są według mnie marne..

Podsumowując jeżeli przyjdzie do nas trener z wyższej półki to Marotta idzie do zwolnienia, bo w takiej sytuacji nie widze go w klubie..

: 17 maja 2011, 14:34
autor: szczypek
Marat87 pisze:Moja konkluzja jest taka - głownym winowajcą jest stary zarząd. Troche cegiełek do tego dołozyli też Ciro, Marotta i Del Neri.
Del Neri powinien wylecieć, ale tylko w przypadku, gdy na jego miejsce przyjdzie klasowy trener najlepiej Villas-Boas ( co nie jest możliwe, nie ma się co łudzić ) albo Van Gaal ( trener w sumie himeryczny, który potrafi zrobić świetną drużyne, a potem grać padake ). Jeżeli ma przyjść ktoś pokroju Conte czy Mazzariego, to już lepiej zostawić "włoskiego Gmocha" bo klub potrzebuje stabilizacji.
Przebrnąłem przez całość Twojej wypowiedzi, wybacz, ale nie chce mi się cytować poszczególnych jej częściach, skupię się tylko na tej "konkluzji". Stracę tym samym kilka sekund mojego cennego czasu na odpowiedź.

Mówisz, że główną przyczyną obecnego stanu Juventusu jest stary zarząd, ja powiem, że stary zarząd się do tego stanu bardzo przyczynił, ale nowy miał o tyle lepiej, że mógł wyciągnąć wnioski. Wrócę na moment do Ranieriego i TEGO newsa. Takich, które popierają to, do czego zmierzam jest więcej - Ranieri miał wpływ na politykę transferową. Dostał piłkarzy, których chciał dostać (Poulsen, Almiron...). Dlatego też to on w pełni odpowiadał i za tych zawodników i za wyniki. Sam Ranieri był pod koniec swojej kadencji dość specyficzny, bo chociaż za nich odpowiadał to też nie zawsze potrafił realnie ocenić tego, co wyprawiają na boisku. Aczkolwiek miał swoją wizję, mimo iż zarzucano mu złą taktykę i kontuzje nie ułatwiły zadania, to jednak był to Juventus Ranieriego. Czy można mówić o Juventusie Del Neriego? Nie widzę też powodu, aby winić tu stary zarząd. Stary zarząd można winić za to, co działo się potem...
Następny w kolejce był bowiem Ferrara i już na wstępie popełniono błąd. Ciro również go popełnił, bo to nie on miał decydujący głos w sprawie transferów, to było widać (chociażby po relacjach z Melo). On dostał Diego, więc całą swoją filozofię oparł właśnie na Diego. Można zarzucać mu brak doświadczenia czy sto zmian taktyk w środku sezonu, ale on po prostu miał być tylko tym wykonawcą planu zarządu. Dlatego niejednokrotnie brakowało nam charakteru, a lepsze wyniki były zasługą bardziej indywidualności niż drużyny. Zaccheroni miał tylko dograć sezon, wystąpić w identycznej roli jak Ferrara, a że chciał trochę zarobić to się zgodził. Błędem zarządu było zatrudnienie zarówno jednego jak i drugiego, niewybaczalnym, ale jak zmienił się zarząd, to myślałem, że też niepowtarzalnym. I co zrobił nowy zarząd na początku?
Zatrudnił trenera, który podobnie jak dwóch wcześniejszych dał się zdegradować do roli szarej myszki, na którą zrzucamy odpowiedzialność za wyniki (nie wprost, ale mówienie, że zdecydujemy o przyszłości trenera po sezonie nie jest też głosem poparcia), nie pytamy o kluczowe sprawy dotyczące zawodników (sprawa z Diego i jego odejściem, gdzie podobno po meczu z Milanem Del Neri udzielił mu poparcia). To jego błąd. Myślał, że jeśli nie będzie brał odpowiedzialności za poszczególnych zawodników, a jedynie za drużynę, to uda mu się uciec od ewentualnej odpowiedzialności. Nie stworzył drużyny, a cała odpowiedzialność spadła właśnie na niego. Nie ma Juventusu Del Neriego, jest Juventus Marotty. Marotty, który ma swoją wizję. Dlatego następnym trenerem nie może zostać ktoś taki jak Ranieri, Deschamps czy Van Gaal, bo oni na wstępie powiedzieliby jakich chcą zawodników, później zbudowali drużynę i odpowiadali za wyniki. Agnelli wielokrotnie mówi, że zależy mu na Juventusie, ale tego nie widać, nie widać tego w osobie Marotty i decyzjach, które podejmują. Nie chcę Del Neriego, bo on nie gwarantuje stabilizacji, on będzie po prostu kontynuował to, co było w tym sezonie (zawodników jakichś tam dostanie i będzie chciał coś stworzyć i może mu się uda, a może nie, właśnie - może...).

: 17 maja 2011, 15:44
autor: fazzi
Tu coś ku pokrzepieniu serc ;) ( czyt. dla naiwnych w tym dla mnie, bo ja również sam siebie oszukuję i po ciuchu liczę na tego pana :prochno: choć tak naprawdę pewnie Zezol nigdy nie brał go pod uwagę :angry: )

http://www.solojuve.com/komentarze_pras ... w_juve.php

: 17 maja 2011, 15:59
autor: Castiel
Boże...Conte, Del Neri, Ferrara, Zach...rewelacja.
Czy do tego klubu przyjdzie w końcu jakiś trener który wygrał coś od ostatnich 5 lat? Jeśli będzie już jakiś nowy trener to mam nadzieje, że nie będzie to włoch. Villas Boas? Byłoby fajnie. Już lepiej zaryzykować z nim niż męczyć się z jakimś Makaronem z poglądami na piłkę z tamtej epoki.

: 17 maja 2011, 15:59
autor: Bartek88
Naprawde myslicie, ze Boas przyjdzie do nas z ukochanego Porto,ktoremu kibicuje od dzieca, gdzie bedzie chcial wygrac Lige Mistrzow, by grac tylko i wylacznie w serie a?
Myslicie, ze skoro Juve w europie ma jako tako jeszcze opinie dobrego, mocnego klubu tylko z dwoma marnymi sezonami, to trenerzy to idioci i nie wiedza naprawde co sie tutaj dzieje? Zreszta wystarczy sie postawic w takiej sytuacji: jestes trenerem ukochanego Juventusu, ktory awansowal z Toba do Ligi Mistrzow...i odszedlbys do Realu Madrid czy Barcelony za 20 mln euro rocznie? No wlasnie...
Dla mnie jedynym nazwiskiem, ktory jest w stanie poukladac ten dom publiczny to jest Van Gal. Chociazby dlatego, ze jak bylo powiedzialem, nie mamy mentalnosci mistrzow, a ktos musi tą mentalnosci pilkarzom zaszczepic, prawda?
Jak przyjdzie Conte, Marazzi czy inny pseudotrenerzyna, ktory osiagnal awans do Ligi Mistrzow i to ma byc najlepsze osiagniecie na trenera juve,to mozecie juz zaczac wtedy plakac nad kolejnym nie udanym sezonem, nawet jesli wydamy 200mln euro na transfery, przyjda same gwiazdy. Bo ktos jeszcze bedzie musial tymi gwiazdami pokierowac, a co najwazniejsze, zawodnik musi czuc respekt przed kims takim, a badzmy szczerzy...nazwisko Conte dla takiego nawet marnego benzemy...? :|

: 17 maja 2011, 16:03
autor: Łukasz
pogrzebacz pisze: Van Gaal - trener z sukcesami, to już wszyscy wiedzą, ale szczerze to nie widzę go jako trenera w juve. Obawiam się że szybko popadłby w konflikt z władzami, przede wszystkim z Panem M. No chyba, że dostał by wolną rękę.. Jego szanse są jednak nikłe znając nasz zarząd.
Konflikt z Marottą mógłby wyjść nam na dobre. Nie zdarzyłaby się sytuacja, w której przystąpilibyśmy do sezonu z niekompletną kadrą. Van Gaal to chyba najbardziej odpowiednia kandydatura, choć człowiek to niełatwy, a za kilka lat sam zepsułby to, co by wcześniej zbudował...

@Marat87 - jeden olbrzymi minus trzeba Marotcie/zarządowi (brak funduszy?) wytknąć - przystąpienie do sezonu z niekompletną kadrą, bez trzech pierwszoskładaowych zawodników: lewego obrońcy, prawego obrońcy i lewego pomocnika.
Azrael pisze:Przecież Marotta nie kupił żadnego lewego skrzydłowego, a posprzedawał jedynych kandydatów do gry na tej pozycji jakich w ogóle mięliśmy (Giovinco, Diego).
Co ma Diego do lewej pomocy?!

: 17 maja 2011, 16:07
autor: deszczowy
Łukasz pisze:
pogrzebacz pisze: Van Gaal - trener z sukcesami, to już wszyscy wiedzą, ale szczerze to nie widzę go jako trenera w juve. Obawiam się że szybko popadłby w konflikt z władzami, przede wszystkim z Panem M. No chyba, że dostał by wolną rękę.. Jego szanse są jednak nikłe znając nasz zarząd.
Konflikt z Marottą mógłby wyjść nam na dobre. Nie zdarzyłaby się sytuacja, w której przystąpilibyśmy do sezonu z niekompletną kadrą. Van Gaal to chyba najbardziej odpowiednia kandydatura, choć człowiek to niełatwy, a za kilka lat sam zepsułby to, co by wcześniej zbudował...
Nie słyszałeś, że Conte "marzy o trenowaniu Juve"? :roll:

: 17 maja 2011, 16:23
autor: yanquez
deszczowy pisze:
Łukasz pisze:
pogrzebacz pisze: Van Gaal - trener z sukcesami, to już wszyscy wiedzą, ale szczerze to nie widzę go jako trenera w juve. Obawiam się że szybko popadłby w konflikt z władzami, przede wszystkim z Panem M. No chyba, że dostał by wolną rękę.. Jego szanse są jednak nikłe znając nasz zarząd.
Konflikt z Marottą mógłby wyjść nam na dobre. Nie zdarzyłaby się sytuacja, w której przystąpilibyśmy do sezonu z niekompletną kadrą. Van Gaal to chyba najbardziej odpowiednia kandydatura, choć człowiek to niełatwy, a za kilka lat sam zepsułby to, co by wcześniej zbudował...
Nie słyszałeś, że Conte "marzy o trenowaniu Juve"? :roll:
Wszyscy słyszeli...
Równie dobrze mógłby napisać "marzę o przeprowadzaniu treningów Juve"

: 17 maja 2011, 16:26
autor: Marat87
Mówisz, że główną przyczyną obecnego stanu Juventusu jest stary zarząd, ja powiem, że stary zarząd się do tego stanu bardzo przyczynił, ale nowy miał o tyle lepiej, że mógł wyciągnąć wnioski. Wrócę na moment do Ranieriego i TEGO newsa.
Dobrze, możemy polemizować kto jest główną przyczyną, kto jest bardziej winny, a kto mniej. Możemy do grona winnych dodać Ranieriego, za to, że nie miał nosa do transferów. Ok, niech będzie. Nie zdejmuje to jednak całej odpowiedzialności z pana Secco, bo to on zajmował się przeprowadzaniem tych transferów i to on miał negocjować cenę, czy zarobki. Co prawda nie wiemy jak negocjacje przebiegały, może Secco to geniusz i zbił z ceny tyle ile się dało - osobiście w to wątpię. Zresztą ciekawe, wizja D.D im się nie podobała, a wizja Ranieriego już tak i dostaje on kogo chce, bez względu na koszty... Tak po za tematem dodam, że Zamparini to klaun i nie wiadomo, jak mogły przebiegać negocjacje w sprawie Barzagliego.

Dalej sam przyznajesz, że za to co działo się potem, można winić stary zarząd i tu racja - kto zatrudnia "amatora" i w dodatku zamiast mu pomoc, rzuca tak na prawdę kłody pod nogi ( np. kupując trzeciego DM-a, podczas gdy mamy beznadziejne boki obrony ). Dalej trzymanie się kurczowo Ciro - po blamażu z Bayernem powinien polecieć ( choć tu znowu nie wiemy, czy był dostępny jakiś sensowny trenejro, wychodzi na to, że nie, skoro później przyszedł Zac ). Co prawda mogło by to nic nie dać, bo ze słaniającymi się na nogach pod koniec sezonu grajkami to raczej nikt bym sobie nie poradził.

I w tym momencie, przychodzi duet Sampy, Marotta i włoski Gmoch. Jak pisałem, przychodzą do drużyny rozbitej, z nadwyrężoną reputacją, z piłkarzami którzy są wypaleni, bądź mają zbyt duże kontrakty, w stosunku do tego co sobą reprezentują i co dają drużynie; bez awansu do LM, co wiąże się z trudnościami finansowymi, jak i z mniejszymi możliwościami na rynku transferowym. Dodajmy do tego nowo wprowadzony limit jednego gracza z poza UE na całe mercato, a nie mamy zbyt ciekawego obrazu. I do tego momentu całą wine ponosi stary zarząd, Ranieri i Ciro ( plus czynniki niezależne od ludzi Juve ).

Ja nie chce bronić Marotty, czy Del Neriego, to nie są ludzie, którzy mogli by pracować w klubie kalibru Juventusu. Natomiast wielkim nadużyciem jest twierdzenie, że za całe obecne zło w Juventusie odpowiada Marotta ( jak twierdzi Azrael ). To jest sprawa bardziej skomplikowana. Jeżeli ktoś liczył, że ten duet dokona jakiegoś cudu, to mogę tylko uśmiechnąć się z politowaniem. Ja stawiałem im za cel ( oni sami zresztą też ) zdobycie tego 4 miejsca i spokojną budowę Juve, z czego ten sezon uważałem za przejściowy ( czystki po starej ekipie itp. ). Nie wywiązali się z tego, mimo to ja dałbym im drugą szanse, na kolejny sezon. Może to naiwne, ale nie ma możliwości zmiany ww. dwójki na kogoś ze światowej czołówki, a tylko ktoś taki mógłby podołać budowie nowego Juve. Mówiąc krótko, jesteśmy w kloace, ani się tu osiedzieć, a wychodzić też niepolitycznie - jak to mawiał pewien opój :wink:

: 17 maja 2011, 16:57
autor: Regulus
Przy przypisywaniu winy komukolwiek za obecny stan Juventusu nie można pominąć roli Elkanna, a właściwie braku jakiekolwiek zaangażowania z jego strony. Ten facet po prostu ma w d*pie swoją własność. Nie chodzi tu o to, że nie wykłada lekką ręką po 100 mln co sezon na transfery. Chodzi o brak jakiegokolwiek zaangażowania w politykę klubu i prób zmian na lepsze, chęci inwestycji. Z jego wypowiedzi można wysnuć wniosek, że zupełnie satysfakcjonuje go pozycja Juventusu, jako klubu przeciętnego. Nie czuje się zobowiązany do inwestowania w klub. Co roku słyszymy te same śpiewki o potężnym zastrzyku finansowym i zawsze kończy się na gadkach. Odnoszę wręcz wrażenie, że Elkann traktuje Juventus jak niechciany ciężar.

Swoją drogą, widział ktoś kiedyś Elkanna na trybunach? Przypomnijcie sobie w tym miejscu Gianniego i Umberto Agnellich... To mówi wiele. Moratti jest na każdym meczu Interu. Nawet Berlusconi, mimo państwowych obowiązków, znajduje od czasu do czasu chwilę by pojawić się na trybunach. A pan Elkann? Widać zarządzanie FIAT-em do reszty go pochłania.