Re: LM 20/21 (1/8): FC Porto 2-1 JUVENTUS FC
: 18 lutego 2021, 10:26
Ta porażka miała kilku ojców:
1. Przede wszystkim Pirlo i jego dziwne wybory. Jak wszedł Morata za Kulusevskiego, to nagle okazało się, że CR7 nie jest sam z przodu, mamy napastnika! Morata potrafi utrzymać się przy piłce, a Kulusevski miał wczoraj problemy z jej przyjęciem. Rozumiem, że zamysł był taki, że młody Szwed miał dużo biegać, ale biegał w pressingu głupio, więc nic z tego nie wynikało. Było to widać już w pierwszej połowie, więc nie rozumiem, dlaczego Pirlo tak późni wprowadził Alvaro.
2. Bentacur - nie można w ten sposób podawać do bramkarza, gdy w polu karnym znajduje się też rywal. Najgorsze, że to nie był przypadek, bo koło 20. minuty podobna sytuacja: przeciwnik przyciska Urusa i o mały włos nie straciliśmy wtedy drugiej bramki. Porto doskonale wiedziało, że przyciskając Bentancura pod własnym polem karnym, nasz pomocnik będzie miał gigantyczne problemy z wyjściem spod pressingu. Wiem, że Rabiot, McKennie czy Ramsey też nie są pod tym względem na poziomie Arthura, ale Bentancur zdecydowanie odstaje skillem wychodzenia spod pressingu. Urus ma niezły odbiór, potrafi od czasu do czasu zagrać prostopadłe podanie, ale nie nadaje się do tego, co robił na boisku Pirlo, czyli rozgrywania tuż przed obrońcami.
3. Kulusevski - tragiczny mecz tego piłkarza. Ja wiem, że inni (np. A.Sandro czy McKennie) też nie zagrali dobrze, ale Szwed wyglądał wczoraj jak piłkarz z zupełnie innej bajki.
4. C.Ronaldo - gramy z odwiecznym rywalem jego Sportingu i tracimy bramkę w 1. minucie, więc zabrakło mi tego wku*wu Portugalczyka, obłędu w oczach. Sory, ale przez cały mecz oddał tylko 1 strzał. Koledzy z przodu (poza Chiesą) mu nie ułatwiali, ale od gościa, który zarabia 30 mln wymaga się tego, aby właśnie w takim momencie ratował nam dupsko. To był wyjazd z Porto, nie Bayernem, Liverpoolem czy City.
Mam dziwne poczucie, że nie awansujemy. Mimo że Porto pokazało wczoraj, że jest dużo słabsze od Ajaxu 2019 i trochę słabsze od Lyonu 2020. Zagrali świetnie taktycznie. Mam wrażenie, że robiliśmy dokładnie to, czego chcieli: zmuszanie Bentancura do wyprowadzania piłki, praktycznie brak z naszej strony gry na 1 kontakt.
Nie usprawiedliwia to naszej beznadziejnej gry przez 80 minut, ale karny był. Zwróćcie uwagę, że CR7 gasi długie i mocne podanie. Ledwo utrzymuje się przy tym na nogach, ale udaje mu się to. Sprawia to jednak wrażenie, że przewraca się od samego przyjęcia, ale to złudzenie. Moim zdaniem Ronaldo chciał to właśnie zgasić i uderzyć z lewej albo poprawić i dopiero potem uderzyć. I byłaby to świetna sytuacja, bo obrońca poleciały do przodu, a Ronaldo zostałby sam. Wpadnięcie na niego obrońcy Porto spowodowało jednak upadek. Cholernie dziwię się, że sędzia nie użył VAR-u, bo na żywo wyglądało mi to tak na 60-70% na karny, a na powtórkach nawet 80%.
W ciągu ostatniej dekady mieliśmy 5 różnych trenerów: Delneri, Conte, Allegri, Sarri, Pirlo. Smutny wniosek jest taki, że bez Allegriego nie znaczymy w Europie nic. Z nim byliśmy w TOP 5, bez niego - wylecieliśmy poza TOP 10, a być może nawet TOP 15. A pomyśleć, że wszystko przez to, że odpadł z Ajaxem, który w tamtym sezonie był po prostu świetny. To co, czekamy na powrót Allegriego, Marotty i Lippiego?
1. Przede wszystkim Pirlo i jego dziwne wybory. Jak wszedł Morata za Kulusevskiego, to nagle okazało się, że CR7 nie jest sam z przodu, mamy napastnika! Morata potrafi utrzymać się przy piłce, a Kulusevski miał wczoraj problemy z jej przyjęciem. Rozumiem, że zamysł był taki, że młody Szwed miał dużo biegać, ale biegał w pressingu głupio, więc nic z tego nie wynikało. Było to widać już w pierwszej połowie, więc nie rozumiem, dlaczego Pirlo tak późni wprowadził Alvaro.
2. Bentacur - nie można w ten sposób podawać do bramkarza, gdy w polu karnym znajduje się też rywal. Najgorsze, że to nie był przypadek, bo koło 20. minuty podobna sytuacja: przeciwnik przyciska Urusa i o mały włos nie straciliśmy wtedy drugiej bramki. Porto doskonale wiedziało, że przyciskając Bentancura pod własnym polem karnym, nasz pomocnik będzie miał gigantyczne problemy z wyjściem spod pressingu. Wiem, że Rabiot, McKennie czy Ramsey też nie są pod tym względem na poziomie Arthura, ale Bentancur zdecydowanie odstaje skillem wychodzenia spod pressingu. Urus ma niezły odbiór, potrafi od czasu do czasu zagrać prostopadłe podanie, ale nie nadaje się do tego, co robił na boisku Pirlo, czyli rozgrywania tuż przed obrońcami.
3. Kulusevski - tragiczny mecz tego piłkarza. Ja wiem, że inni (np. A.Sandro czy McKennie) też nie zagrali dobrze, ale Szwed wyglądał wczoraj jak piłkarz z zupełnie innej bajki.
4. C.Ronaldo - gramy z odwiecznym rywalem jego Sportingu i tracimy bramkę w 1. minucie, więc zabrakło mi tego wku*wu Portugalczyka, obłędu w oczach. Sory, ale przez cały mecz oddał tylko 1 strzał. Koledzy z przodu (poza Chiesą) mu nie ułatwiali, ale od gościa, który zarabia 30 mln wymaga się tego, aby właśnie w takim momencie ratował nam dupsko. To był wyjazd z Porto, nie Bayernem, Liverpoolem czy City.
Mam dziwne poczucie, że nie awansujemy. Mimo że Porto pokazało wczoraj, że jest dużo słabsze od Ajaxu 2019 i trochę słabsze od Lyonu 2020. Zagrali świetnie taktycznie. Mam wrażenie, że robiliśmy dokładnie to, czego chcieli: zmuszanie Bentancura do wyprowadzania piłki, praktycznie brak z naszej strony gry na 1 kontakt.
Nie usprawiedliwia to naszej beznadziejnej gry przez 80 minut, ale karny był. Zwróćcie uwagę, że CR7 gasi długie i mocne podanie. Ledwo utrzymuje się przy tym na nogach, ale udaje mu się to. Sprawia to jednak wrażenie, że przewraca się od samego przyjęcia, ale to złudzenie. Moim zdaniem Ronaldo chciał to właśnie zgasić i uderzyć z lewej albo poprawić i dopiero potem uderzyć. I byłaby to świetna sytuacja, bo obrońca poleciały do przodu, a Ronaldo zostałby sam. Wpadnięcie na niego obrońcy Porto spowodowało jednak upadek. Cholernie dziwię się, że sędzia nie użył VAR-u, bo na żywo wyglądało mi to tak na 60-70% na karny, a na powtórkach nawet 80%.
W ciągu ostatniej dekady mieliśmy 5 różnych trenerów: Delneri, Conte, Allegri, Sarri, Pirlo. Smutny wniosek jest taki, że bez Allegriego nie znaczymy w Europie nic. Z nim byliśmy w TOP 5, bez niego - wylecieliśmy poza TOP 10, a być może nawet TOP 15. A pomyśleć, że wszystko przez to, że odpadł z Ajaxem, który w tamtym sezonie był po prostu świetny. To co, czekamy na powrót Allegriego, Marotty i Lippiego?
