JuvePoland

albertcamus pisze:To był najlepszy mecz Juventusu w tym sezonie.
Wyeliminować błędy w obronie i wracamy do gry.

W końcu ktoś to napisał. Szkoda tego 2:2, ale jeśli ktoś nie widzi postępu - zwłaszcza w 2. połowie - w porównaniu z poprzednimi meczami, to jest chyba jakimś ślepakiem.

Dobrze, że Mirko zszedł bo kto wie czy ugralibyśmy ten remis "
Na prawdę nie wiem co się z tą drużyną stało.
ale przynajmniej kupon siadł 8)

Drogba ? Dwa razy zrobił swoje, ale poza tym nie istniał. To jest dopiero ironia.

Ja nie mogę pojąć, czemu my nie wychodzi od samego początku meczu na ostrym pressingiem. Zawsze schowani, atakowanie piłki dopiero na 40 metrze. No przepraszam, ale gdzie się podziało to wszystko co cechowało Juventus Conte. Sam zawsze mówił, że chce intensywnego pressingu a go kompletnie teraz nie widać.

Pierwsze co mi teraz przychodzi do głowy to fakt, iż nasi zawodnicy zagrali jakby brakowało im pewnego doświadczenia, obycia, cwaniactwa- niezbędnego na arenie międzynarodowej. Walka była, ale to jest ich obowiązkiem. Obojętnie czy mają za rywala Galate, Real czy zespół z Serie B. Niechciany Quagliarella po raz kolejny swoim golem sprawił, że w ogóle uniknęliśmy blamażu. Obrona słabiutko, ogólnie było widać, iż faktycznie podobnie jak Kebaby- nie posiadamy na chwilę obecną zbyt dużej ilości zawodników robiących różnicę. Sytuacja jest dla nas niedobra. Teraz albo mobilizujemy się na 1000% w meczach z Realem (jak za starych dobrych czasów), albo możemy się liczyć z wcześniejszym odpadnięciem.

rad pisze:Drogba ? Dwa razy zrobił swoje, ale poza tym nie istniał. To jest dopiero ironia.

No właśnie zawodnik na tej pozycji jest od tego, żeby dwa razy zrobić "swoje"... Gdyby Llorente tak umiał...

Lord wbił do tematu. Chłopaki...


Mam nadzieję, że Juventus wyjdzie kiedyś na mecz i będzie chciał go wygrać w pierwszych (a nie ostatnich) 15 minutach, o.

Mehehehe pisze:Tacy z was kibicie Juventusu, że jak tylko jest kupa, to zamiast wierzyć w drużynę, to wycieracie sobie nią mordy. Spójrzcie na tabelę rok temu po 2 rundach i stosunek bramkowy Juventusu. Dokładnie taki sam. Teraz się zaczną mecze pewnej wagi, z emocjami: dwumecz z Realem. I ostatni mecz fazy grupowej w Stambule. Do tego czasu zmieni się forma i wtedy znowu staniecie się wielkimi kibicami, wielkiego Juventusu.

Wyobraź sobie, że taki ze mnie kibic Juve, że płaczę, kiedy moja drużyna gra padakę. Ty rozumiem cieszysz się z remisu? Do meczu z Realem podchodzę z nową nadzieją, bo chyba o to w tym chodzi.

W tamtym roku mecze z trudnym, niewygodnym rywalem (Chelsea, Szahtar), mieliśmy za sobą, tutaj Real wciąż na nas czeka.

Czegoś tu nie rozumiem. Rozegraliśmy bardzo dobry mecz, a niektórzy wypisują niesamowite głupoty. Rozumiem, że ostatnia bramka przysłoniła Wam obraz gry, ale proponuje jutro w spokoju oglądnąć mecz i zobaczycie, że miażdżyliśmy 'Turków'.
'Vidal - słabo' - Facet musi strzelać w każdym meczu po 2 bramki, żeby dla Was zagrał dobrze?
Słabo zaczęliśmy tą LM, ale jestem pewien, że wyjdziemy z grupy.
Real i tak był poza zasięgiem, a patrząc na formę Galaty, to nie będą mieli łatwego meczu z Kopenhagą. Jak nadejdą rewanże, to będziemy w gazie i wygramy co najmniej 2 mecze, a to wystarczy na awans.

nie czytam wszystkiego, ale dla mnie podstawą jest jedno pytanie:

Dlaczego zmiana Lichego jak był jednym z najlepszych w pierwszej połowie? Isla nie umywa się do niego, a Lichy spokojnie w tym 4-3-3 mógłby grać itd. Dla mnie Lichy po za Vidalem, Tevezem i Pogba jest najlepszym zawodnikiem ( nie wiem, może zarząd w zamian nie sprzedawania Isli zarządał ileś minut dla niego, ale w tym meczy Lichy powinien biegać przynajmniej 70 minut, szczególnie, że grał bardzo dobrze).

Liczę na wyjście Juve z 2 miejsca i ew. 1/4 LM i kolejne doświadczenie Conte. Mam nadzieję, że Antonio tyle lat będzie w Juve, że dojrzeje razem z tym składem do finału i wygrania LM.

Wydawało się, ze Juventus pokazał, że ma jaja, bo potrafił na 3 minuty przed końcem wyjść na prowadzenie, ale najgorsze jest to, że zanim skończył pokazywać te jaja to Galata (a w szczególności Drogba) wyruchała ten Juventus w dupę. I tym oto sposobem z 3 punktów zrobił się 1. Będzie ciężko wyjść z grupy i bardzo możliwe, że o drugim miejscu będzie decydował grudniowy mecz w Stambule.

P.S. Niech ten Conte wreszcie zobaczy, że przy 3-5-2 gra ofensywna prawie nie istnieje i zacznie grać trójką z przodu - dziś się dało, więc dlaczego w innych meczach tak nie można??

mnowo pisze:

albertcamus pisze:To był najlepszy mecz Juventusu w tym sezonie.
Wyeliminować błędy w obronie i wracamy do gry.

W końcu ktoś to napisał. Szkoda tego 2:2, ale jeśli ktoś nie widzi postępu - zwłaszcza w 2. połowie - w porównaniu z poprzednimi meczami, to jest chyba jakimś ślepakiem.

To znaczy o było najlepszego? Napieranie na autobus bardziej niż to bywa z ogórkami w lidze gdzie spotkań jest do rozegrania nie 12 a 38 i nie będzie tak łatwo nadrobić wpadkę? Czy podobały się wam głupie błędy w obronie czy jeszcze gorsze podania Co było tak dobrego?

Brak pomysłu na grę, tzn pomysł jest ale wykonawców nie ma. Nasza gra opiera się w głównej mierze na skrzydłach których nie mamy, potrzeba nam ludzi pokroju Lahma, Contrao, Zuniga, czy dwa lata temu Maicon. I albo zmieniamy skrzydła, na które wydajemy większe pieniądze, albo zmieniamy taktykę, bo tak daleko nie zajedziemy (w LM).
Ogolnie widać, że to nie przypadek że Llorente nie gra, widać że jest lekko zagubiony, nie wie jak się poruszać, w którą stronę biegać, ale wierzę w niego!

yanquez pisze:

wojczech7 pisze:

yanquez pisze: Vidal dobrze

...wykonał karnego. Poza tym był, jak na siebie, BEZNADZIEJNY. Oglądałeś ten sam mecz?

Oczywiście. Ładnie czyścił, dogrywał i oddał kilka groźnych strzałów... Weług mnie najlepszy na boisku po Drogbie...

Uwielbiam Vidala, ale ja tam od niego więcej wymagam. Zaliczył dzisiaj masę niecelnych, prostych, podań. Jemu po prostu nie przystoi.

A najlepszy był chyba Pirlo, mimo wszystko.

Fajne są te głosy optymizmu, że widać, że potrafimy przycisnąć itd. Tylko że jakoś tak się dziwnie często powtarza już od jakichś pięciu czy sześciu meczów, że nasi chłopcy zabierają się do roboty, jak mają nóż na gardle. A żeby było śmieszniej, to sami go sobie fundują, niemal wrzucając sobie piłkę do bramki, bo rywal broniący się w dziesięciu przy stanie 0:0 to najwyraźniej żaden godny przeciwnik i nawet biegać się przy takim nie chce.

Nie chcę psioczyć na ustawienie, bo gołym okiem widać, że ta drużyna ma przede wszystkim problem mentalny albo fizyczny i od tego trzeba zacząć. Niech ci chłopcy chociaż pokażą, że im zależy i wyeliminują kompromitujące błędy, to wtedy będzie można się zastanawiać nad taktyką.