Dante93 pisze:Drugiej połowy nie widziałem więc nie bd sie wymądrzał, ciekawi mnie jedynie trend na forum, że na Giovinco znowu wiadro hejtu

Tak trzymać, jak gra dobrze, ale nie strzela/asystuje zarzucacie mu brak efektywności. Jak już strzeli/asystuje to mówicie za to, ze no fajnie fajnie ale i tak jest słaby. Nie pojmuje logiki niektórych ludzi tutaj, serio :lol:
Nie wypowiem się za innych, bo nie wiem co pisali, nie chce mi się czytać wszystkich postów, natomiast wyrażę swoją opinię.
Moim głównym zarzutem pod adresem Giovinco jest to, że facet próbuje wbiec z piłką do bramki, kiwa, kiwa aż straci, a nawet jak po okiwaniu pięciu rywali próbuje podać, to z reguły niecelnie. Do tego brakuje mu zimnej krwi pod bramką przeciwnika, przez co nie strzela goli, zwłaszcza w kluczowych momentach, oprócz tego zdarza mu się być strasznie zachłannym i prawie że zabierać piłki kolegom.
Czy po dzisiejszych spotkaniu z któregokolwiek z tych zarzutów powinienem się wycofać? Nie, wręcz przeciwnie, wręcz mogę się utwierdzić w przekonaniu że to wszystko prawda. Giovinco udało się i stracić parę piłek po dryblingach, i oddać hiperanemiczny strzał w środek bramki z dobrej pozycji, i zabrać (a następnie nie opanować) piłkę adresowaną do Asamoah'a.
Zaraz pewnie usłyszę "no dobra, ale asysta". I tutaj opcje są dwie. Opcja pierwsza jest taka, że był to wypadek przy pracy. Giovinco już niejednokrotnie próbował w tym sezonie obsłużyć swoich kolegów centrą (bezskutecznie), dzisiaj mu się udało na podobnej zasadzie jak Milan też czasem coś strzeli po pięciuset próbach nieudanych wrzutek na aferę. Ale w nagrodę za to że Giovinco zaliczył dzisiaj asystę, urządźmy Dzień Życzliwości dla Krasnali i rozważmy opcję drugą - Giovinco potrafi kapitalnie dośrodkowywać spod linii bocznej i jeszcze nie raz w biało-czarnej koszulce tego typu zagraniami nas uraczy. Pytanie w takim razie - na ile to poprawia naszą sytuację? Rzecz w tym że u nas jest kilku gości którzy potrafią rzucić piłkę na głowę (Pirlo, Marchisio, De Ceglie - chociaż to jest temat na inną dyskusję), problemem jest natomiast umieszczenie jej w bramce. Jest tam niby w polu karnym ten Bendtner, ale od niego gola co mecz raczej bym nie oczekiwał. Może niby zgrywać bańką piłki kolegom, tylko którym, skoro jego partner z ataku jest trzydzieści metrów dalej? Dochodzimy zatem do wniosku że w dalszym ciągu ciężar zdobywania goli spoczywa na pomocnikach. A to chyba jednak nie tędy droga.
Konkluzja zatem jest taka - fajnie że Giovinco rzucił dzisiaj dobrą piłkę spod linii bocznej, jeszcze fajniej jak by się okazało że to nie był pojedynczy wyskok, ale w dalszym ciągu to jest co najwyżej bonus, a nie jego podstawowe zadanie, to z którego jest rozliczany. Jak obrońca strzeli po rożnym gola głową to każdy go pochwali, ale nikt nie zapomni mu że fatalnie gubi krycie. Jak playmaker kilka razy odbierze piłkę wślizgiem to będzie to na plus, ale i tak w dalszym ciągu każdy będzie go rozliczał w pierwszej kolejności z kreowania akcji. I analogicznie przy nazwisku Giovinco można dopisać małego plusa za dobrą wrzutkę, który to jednak nie zrównoważy minusów za nieporadność i nieefektywność w polu karnym rywala które nazbierał przez cały sezon. Jeżeli Giovinco w kolejnym meczu znowu wykona kilka dobrych wrzutek i znowu będzie jałowy pod bramką rywala to Conte na poważniej pomyśli o powrocie do 4-3-3. Ale to już temat na inną dyskusję.
edit: chociaż w sumie co mi szkodzi, można ją zacząć teraz. Jeżeli chodzi o taktykę, to zaświtał mi w głowie pewien pomysł. Jako że oparty jest on na jednym meczu, bardzo możliwe że niedługo uznam go za nonsens, niemniej jednak zaryzykuję znalezienie się w towarzystwie
Bartka88 i zapytam - co sądzicie o zrobieniu z Pogby trequartisty i zmianie ustawienia na 4-3-1-2?
Mi on swoją grą przypomina nieco Boatenga z pierwszego sezonu w Milanie, kiedy to Ghanijczyk był jeszcze środkowym pomocnikiem - waleczny, potrafiący odebrać piłkę w środku pola, ale z widocznym ciągiem na bramkę, dobrym uderzeniem i instynktem strzeleckim. Nawet jeżeli okazałoby się że docelowo Francuz na tą pozycję nie pasuje, to mógłby grać tam tymczasowo, aż nie rozwiążemy problemu braku bramkostrzelnych napastników.
Szkoda by było gdyby chłop miał siedzieć na ławce, z drugiej strony nie wyobrażam sobie żeby miał obecnie posadzić na niej kogokolwiek z trio MVP. Vidal, wbrew temu co niektórzy piszą, nawet przy słabszej dyspozycji w grze ofensywnej jest niezastąpiony w odbiorze i nie wyobrażam sobie żebyśmy mieli wyjść np. na Szachtar z młodym Francuzem w środku pola kosztem Chilijczyka. Natomiast nasz atak wymaga jakichś radykalnych reform tu i teraz. Przejście na 4-3-3 jest pomysłem dość dyskusyjnym, na prawej flance mamy przeciętnego Pepe po kontuzji i Islę, dla którego byłaby to zupełnie nowa rola. Na lewej może zagrać Giovinco czy Vucinić, ale nie do końca jestem do tego przekonany. Jak to widzicie?