Vimes pisze:Proszę uprzejmie, masz tam jakieś moje posty w tym temacie, więc wytykaj co chcesz i ile chcesz
Masz na myśli obarczanie ludzi noszących wąsy za zbrodnie stalinowskiego reżimu? Jest pewien poziom absurdu poniżej którego argumenty teistycznie nie zasługują na komentarz.
Pokusiłem się o przeczytanie tekstu, który tak polecasz.
Cała pierwsza połowa najeżona jest błędami zarówno faktycznymi, jak i logicznymi. Ale autor sprytnie podsumowuję ją słowami „Argumenty, które wymieniłem w żadnym razie nie są dowodami na istnienie Boga”, więc nie ma po co się do tego odnosić.
Niestety, potem zaczyna się już prawdziwy festiwal fajerwerków błędów logicznych oraz bezpodstawnych założeń. Poprzestanę na dwóch-trzech akapitach, bo naprawdę szkoda czasu.
Załóżmy więc, że za powstaniem Wszechświata stoi inteligencja jakoś tam podobna do ludzkiej
Stosując takie otwarcie automatycznie czyni całą resztę jego dowodu – nawet jeśli byłby on spójny logicznie i nie zawierał dalszych błędów – walentną tylko w wypadku, jeśli bóg istnieje. Tymczasem aby przyjąć takie założenie i dojść do wniosków aplikowalnych w stosunku do rzeczywistości, najpierw należy je zademonstrować.
A więc równie dobrze można powiedzieć „Załóżmy, że Sauron istnieje...” i na podstawie tego założenia udowodnić prawdziwość Władcy Pierścieni.
Bóg istnieje poza czasem i przestrzenią...
Niestety istnieje jest funkcją czasu, więc mowa o istnieniu poza czasem jest nonsensem.
Istnieje tylko jedna cywilizacja w której powstała nauka, czyli zdolność zrozumienia matematyki Wszechświata
A zatem ta właśnie cywilizacja (i jej religia) stoi najbliżej Boga.
To jest tak ogłuszający absurd, że trudno to nawet skomentować.
Aż do XIV wieku chrześcijańska Europa była setki lat (jeśli nie milenia) za Chińczykami oraz Arabami. Dopiero inwazja Mongołów, która w sposób potworny okaleczyła te cywilizacje, pozwoliła Europie znaleźć się na pierwszym miejscu, którego by nie utrzymała, gdyby chrześcijaństwo nie utraciło ostatecznie wpływu na myśl i postęp naukowy w epoce renesansu i oświecenia.
Nauka zrodziła się w cywilizacji chrześcijańskiej
Faszyzm, komunizm, „120 Dni Sodomy”, Puszcza Białowieska oraz ser Roquefort również. Jeżeli uznamy metodę naukową za zasługę chrześcijaństwa, to na podstawie identycznych kryteriów musimy podziękować chrześcijaństwu także za powyższe.
Etyka chrześcijańska jest najbliższa etyce naturalnej,
:-D
Etyka „chrześcijańska” składa się z dwóch części:
- części dobrej, skopiowanej z systemów etycznych starszych o dziesiątki tysięcy lat od Judeo-chrześcijańskiego Jahwe, wynikających z ewolucji człowieka jako gatunku społecznego,
- części antyludzkiej, częściowo skopiowanej z innych religii, a po części będącej oryginalnym tworem chrześcijaństwa
Nie wymaga chrześcijaństwo katolickie jakiś dziwacznych, jak zakaz spożywania wieprzowiny, wyrzeczeń, zezwala na właściwie wszelkie nie krzywdzące innych przyjemności
- zakaz seksu przed ślubem prowadzący do patologi rodzinnych
- zakaz seksu dla duchownych prowadzący m.in. do dewiacji seksualnych
- zakaz jedzenia mięsa w piątek (zniesiony, lecz nadal przez wielu przestrzegany)
- potępianie osób o innej orientacji seksualnej
- potępianie zapłodnienia in-vitro
- bestialski zakaz eutanazji
- potępianie używania rozumu w stosunku do oceny absurdalnych twierdzeń chrześcijaństwa
- piętnowanie I uczulanie przeciwko wszelkim metodom w rzetelny I niezawodny sposób prowadzących w do prawdy (ponieważ tylko dzięki temu religia może przetrwać)
Oto „etyka” i „zgodność z naturą” chrześcijaństwa.
Szkoda czasu na resztę tego tekstu. W stosunku do większości, można znaleźć odpowiedź tutaj:
http://www.filmweb.pl/user/impactor
Jeżeli ktoś jest zainteresowany dalszą dyskusją, zapraszam na filmweb do głównego wątku.
Pozdrawiam