Maly pisze:ale kogo miał Ferrara, że śmiesz tu cokolwiek porównywać? ;]
Conte był pierwszym trenerem od chyba Deshampsa co zawodnik, który przychodził do klubu nie miał równi pochyłej w formie i "umiejętnościach". Znając Ranieriego, Del Neriego, Ferrarę to i z taką "paką" nic by nie ugrali. Nie zapominajmy, że Conte chciał grać 4-2-4, ale na szczęście jest lepszym trenerem i dostosował ustawienie do zawodników, a nie do siebie, czego obawiam się reszta by nie potrafiła. U nich szansa, że Pirlo, Vidal itd. skończyliby jak Diego i Krasic byłaby całkiem wysoka, nie oszukując się ustawienie preferowane przez Conte wykorzystuje umiejętności Pirlo w "chyba" 100 procentach, a tamci mogliby go ustawić w 4-4-2 i musiałby o wiele więcej biegać i grać w defensywie tracąc na ofensywie.
http://it.wikipedia.org/wiki/Juventus_F ... _2011-2012 skład nie był jakiś niesamowity, a MOIM ZDANIEM, transfery Teveza, Llorente, Asamoaha itd. są tylko zasługą Conte, bo pierwsza dwójka nie przyszłaby do zespołu Ranieriego, Del Neriego, Ferrary jeżeliby nie byli mistrzami Włoch.
Ps. patrząc obiektywnie na tamte czasy : Melo = Vidal; Grosso = Barzagli,
Elija = Vidal, Diego = Vidal, Vucinic = Amauri z tym, że prócz Barzagliego jeżeli dobrze sobie przypominam reszta kosztowała więcej i miała być/ była? lepsza w czasie przechodzenia do Juventusu. Nie wiem, czy Pirlo odnalazłby się w czasach, gdzie auty wyrzucało się byle dalej, piłkę od bramki zaczynało się dalekim wykopem, a większość sytuacji to był gała do przodu i walka.
Nie zapominajmy, że to Conte "zrobił/odtworzył" Pirlo, Barzagliego ( średniaka z Wolfsburga?), Bonnuciego ( mega niewypał na tamte czasy).
Myślę, że nie chodzi tu o nazwiska, tyle o sposób gry, którym Juventus zniszczył Serie A w pierwszym sezonie ( bez porażki

), a w obecnym sprawia, że niesamowita Roma, która miała serię 10 spotkań bez porażki nie potrafiła uciec Juventusowi grającemu słabo?. Conte stworzył zespół prawdziwego mistrza, który wypunktowuje zespoły nawet jak mu nie idzie ( coś alla ManU SaFa, które irytowało, ale nie gubiło punktów).
Co do repry to niestety sytuacja jest ciężka, bo nie można porównywać tego z drużyną, gdzie trener ma masę czasu na wprowadzenie swoich ustawień i schematów, najczęściej trener reprezentacji gra tak, jak większość zawodników potrafi grać, dlatego nasz filar z BvB jest kluczem w ustawieniu całej drużyny.
Chociaż jak patrzę na samotnego Lewego w ataku muszącego się cofać do połowy, by coś rozegrać to mnie złość zalewa. Bo jakby grał tak jak powinien ( typowa szpica) to miałby dwie piłki na spotkanie, a fala krzyczących polaków "dla niemców strzela, a dla Polski nic" by była jeszcze bardziej okazała.
Błaszczu jako ofensywny? widać w reprezentacji jest tak niski poziom reszty zawodników, że często Kuba musi grać na całej szerokości boiska, by bylo cokolwiek z tej gry i w sumie pewnie by się sprawdził, oczywiście nie grałby tak dobrze jak na skrzydle, ale biorąc pod uwagę resztę zawodników może drużynie wyszłoby to na dobre.