Strona 12 z 13
: 27 września 2009, 20:45
autor: binio
Oj przestancie plakac, to pierwsze stracone głupio punkty, dla przypomnienia wklejam poczatek zeszlego sezonu,
ACF Fiorentina - Juventus FC 1 : 1
Juventus FC - Udinese Calcio 1 : 0
Cagliari Calcio - Juventus FC 0 : 1
Juventus FC - Calcio Catania 1 : 1
UC Sampdoria - Juventus FC 0 : 0
Juventus FC - US Citta di Palermo 1 : 2
zobaczcie, jedyna dobra druzyna to Fiora, reszta przecietniaki zeszlego sezonu, w 6 meczach zdobylismy 9 punktow, teraz mamy trudne wyjazdowe spotkania za soba z trzema dobrymi zespolami a na koncie 14 punktow, roznica jest wiec nie płaczcie juz. Jeden gorszy mecz nie zmienia faktu ze walczymy o scudetto dalej.
: 27 września 2009, 20:45
autor: Brutalo
Jedyny komentarz jaki mi przychodzi do głowy po tym meczu to "

". Jak jutro będę spokojniejszy i trzeźwiejszy to napiszę coś bardziej konstruktywnego. Cały mecz mieliśmy strzelić drugą bramkę i nie!!! Oni nam walą w końcówce

:doh: No załamałem się :płaczę: Mam nadzieję że to chwilowy kryzys, bo jeśli w Monachium stracimy punkty to przestanie być tak różowo... Pozdro dla wszystkich którzy śmieli się z Interu...
@binio Ale jakie to pocieszenie ?
: 27 września 2009, 21:15
autor: Buri
Molinaro - jemu podziękujemy, chbya bardziej się nie rozwinie

Ta bramka wisiała w powietrzu i niestety wpadła. Szkoda, szkoda i jeszcze raz szkoda.
: 27 września 2009, 21:26
autor: oliver
Andersson pisze:goly pisze:
Poza tym nie rozumiem pewnej rzeczy. Wszyscy najważniejsi zawodnicy odpoczywają przed Bayernem, a tym czasem Marchiso rozgrywa kolejny mecz z rzędu. Czyżby w środę w pierwszym składzie miał wybiec Pouslen?
Tez o tym pomyslalem. Bologna to taki przeciwnik "do bicia" (jak widac nie dla nas -__-) wiec myslalem ze Marchisio, jeden z najlepszych graczy w tym sezonie sobie odpocznie. No coz.
Nawet tak nie żartujcie. Jak przypomnę sobie jego ostatni mecz to dalej mnie telepie. Mi się wydaję, że Poulsen to się nie nadaję nawet na Bologne. Dobrze, ze nie grał bo było by w plecy.
ornen pisze:
w Monachium nie liczyłbym na wygraną, patrząc po ostatnich meczach...
Pełen optymizm.
Nie mówię, że ty, ale niektórzy po dwóch zwycięstwach w Rzymie, eksplozja włącznie ze mną. Zagraliśmy jeden no może drugi słaby mecz (liczę też ten z Chievo) i od razu, że nie mamy szans na nic, że gramy jak za Ranieriego. Troszeczkę się zastanówcie!
Sam spodziewałem się, że dzisiaj łatwo wygramy, ale takie mecze jak ten zdarzały się zdarzają i będą zdarzały i nie można popadać w drugą skrajności. Na pewno chcieliśmy wygrać jak najmniejszym nakładem sił plus to, że mogliśmy zlekceważyć troszeczkę rywala. Iaquinta na ławce Molinaro w pierwszym składzie, od początku po kontuzji Zebina i Diego. Na prawdę olaliśmy Bolognę.
W meczu z Bayernem wyjdą w 100% skoncentrowani i zmotywowani i jestem przekonany, że na pewno nie przegramy.
: 27 września 2009, 21:53
autor: deszczowy
Bayern przegrał 0-1 z HSV, i to mocnym składem. Jednak można pomyśleć, że po dość twardej konfrontacji z rzeczywistością ich kibice będą w dość kiepskich humorach a tu proszę
Pablo1919 pisze:
Zemściłem się i wygrałem z HSV 10-1 w PES 2009 heh i to na top player!! Tyle że w składzie miałem Adriano i 7 goli nim strzeliłem.
KLIK
Nie powiem, poprawił mi się trochę humor :rotfl: :rotfl:
: 27 września 2009, 22:02
autor: fazzi
oliver pisze:że gramy jak za Ranieriego.
Bo tak to wygląda

dalej nie umiemy grac piłką, dalej gamy za dużo długich piłek i podajemy do przeciwnika

: 27 września 2009, 22:14
autor: wojti-s
deszczowy pisze:Bayern przegrał 0-1 z HSV, i to mocnym składem. Jednak można pomyśleć, że po dość twardej konfrontacji z rzeczywistością ich kibice będą w dość kiepskich humorach a tu proszę
Pablo1919 pisze:
Zemściłem się i wygrałem z HSV 10-1 w PES 2009 heh i to na top player!! Tyle że w składzie miałem Adriano i 7 goli nim strzeliłem.
KLIK
Nie powiem, poprawił mi się trochę humor :rotfl: :rotfl:
nie śmiej sie, ja w FM'ie wykupiłem 16 grajków z obecnej bologny do mojego chievo (które nie przegrało od 58 spotkań) i przesunąłem do głębokich rezerw. Do końca kariery nikomu nic nie strzelą
Każdy ma swój sposób na odreagowanie. Po meczu z Genoą dostałem mandat za rzucanie koszami na śmieci... Dzisiaj było spokojniej, mimo, że wynik to większa porażka niż ten czwartkowy :?
: 27 września 2009, 22:16
autor: Alexinhio-10
A zawodnicy po meczu m.in Treze i Legro mówią że kontrolowaliśmy mecz ale po głupim błędzie straciliśmy bramke...aha dobrze wiedzieć, może ja jedak inny mecz oglądałem.
: 27 września 2009, 22:49
autor: szczypek
wojti-s pisze:A co kogo obchodzi co oni myślą ?
Prawda jest taka, że straciliśmy już 4 ptk, dwa z Genoą i dwa z Bologną. Czy to są jacyś potentaci ? O ile Genoa u siebie jest trudna do ogrania, o tyle w Turynie z Bologną powinno lekkie zwycięstwo. A nasze oszczędzanie na LM nie powinno wyglądać tak, że stajemy w miejscu i przeciwnik gra co chce, tylko powinniśmy tak rozgrywać piłkę żeby sami nie szarżować, a przeciwnikowi nie dać za wiele pograć. Niestety dotychczasowe nasze oszczędzania to świetne interwencje Buffona i wiele szczęścia.
Znowu nie rozumiem. Zakładamy na starcie, że przez cały sezon nie wolno nam stracić punktu? Przecież oczywiste jest i było, że nie zdobędziemy pełnej puli, że po drodze przydarzą się mniejsze lub większe wpadki. Ot, jedna z nich. W ubiegłym sezonie było ich zdecydowanie za dużo. Zgodzę się z tym "oszczędzaniem". Zdecydowanie na zbyt wiele pozwalamy przeciwnikowi w momencie, gdy wygrywamy. Gdy remisujemy bądź też przegrywamy (ostatni mecz z Genoa) wtedy jest i determinacja i wola walki i lepsza gra. Szczęście jest potrzebne, aby wygrywać. Wystarczy przytoczyć przykład Marchisio i poprzeczki w końcówce meczu z Bordeaux, dzisiejszy słupek Camoranesiego. Gdyby te piłki wylądowały w bramce może mielibyśmy teraz 3 punkty w Lidze Mistrzów i 16 w Serie A. Z drugiej strony mamy wiele szczęścia, że nie straciliśmy wielu bramek. Buffon jest fenomenalnym bramkarzem, ale nie gwarantuje to, że nie stracimy bramki. Taki urok piłki nożnej chyba, że to szczęście trzeba mieć, bo bez tego czasami i największy faworyt nie wygra.
wojti-s pisze:szczypek pisze:
Mecz z Bayernem też już przegraliśmy?
A jak myślisz ?
Ja myślę, że jeszcze się on nie zaczął, dlatego za szybko, aby mówić o rozstrzygnięciu. Wydaje mi się jednak, że wywieziemy z Niemczech 3 punkty.
wojti-s pisze:Czy na pewno oglądałeś mecz ? Bardzo dobra ? Tak to ranieri może by powiedział. Do póki nie strzeliliśmy bramki graliśmy dobrze, ale bez szału. Po strzeleniu gola nie widziałem bardzo dobrej gry z naszej strony. Od 40 znów się trochę ruszyło.
Skoro mieliśmy grać z kontry to jak wytłumaczyć, że najgroźniejsze akcje Bologny były z kontry ? Najpierw uratował nas Legro, potem Kielon. Po prostu nie graliśmy nic, stąd zagrożenie Bologny zarówno w ataku pozycyjnym jak i z kontry.
Gdybyśmy tak porównali pierwszą i drugą połowę to pierwsza była zdecydowanie lepsza od drugiej stąd moje skrajne określenia. Jeżeli chodzi o te kontrataki. "Chyba". Ja bym to tak ustawił na drugą połowę. Gdy nie idzie nam w ataku pozycyjnym i chcemy trochę odpuścić, to dajmy im rozegrać piłkę i wyjdźmy z szybkim atakiem. Tylko do tego trzeba mieć jeszcze zawodników...
Nawiązując jeszcze do Marchisio i Poulsena. Wspomnicie moje słowa, ale jeżeli Duńczyk zagra w Monachium to złego słowa o nim nikt nie powie po meczu

: 27 września 2009, 23:41
autor: oliver
^FAZZI^ pisze:oliver pisze:że gramy jak za Ranieriego.
Bo tak to wygląda

dalej nie umiemy grac piłką, dalej gamy za dużo długich piłek i podajemy do przeciwnika

Może nie gramy wiele lepiej ale gramy lepiej. Dzisiaj 30 minut graliśmy naprawdę dobrze, po strzelonym golu wydaje mi się, że piłkarze myśleli, że nic złego już się nie wydarzy i myślami byli już w Niemczech. Nie będę się odwoływał do wszystkich meczy, ale do tych w Rzymie: z Lazio były momenty dobrej piłki w naszym wykonaniu, z Romą fakt gole wpadał po indywidualnych akcjach ale gra była dobra. Nie strzelamy goli po pięknych koronkowych akcjach jak Barca, ale to nie znaczy, że gramy jak za Claudio.
Gramy dużo długich piłek bo mamy dobrze zbudowanych napastników którzy mogą się zastawić czy powalczyć o górne piłki. Celność podań może troszkę przeraża, ale gdy dojdą Diego i Alex ten element gry zostanie poprawiony.
szczypek pisze:
Nawiązując jeszcze do Marchisio i Poulsena. Wspomnicie moje słowa, ale jeżeli Duńczyk
zagra w Monachium to złego słowa o nim nikt nie powie po meczu

Nie zagra!! Nie rób sobie zbędnych nadziei.
: 28 września 2009, 09:38
autor: Martin
Dlaczego zremisowaliśmy? Skończyło nam się szczęście. Przecież nawet w meczu z Livorno mieliśmy go mnóstwo nie mówiąc o Bordeaux i Genoi.
Wczoraj go nam zabrakło a i Buffon nie był w najlepszej formie. Poza tym graliśmy frajersko i bardzo niemrawo.
Nie mam więcej nic do dodania bo dywagacje niczego tu nie zmienią. Niby gramy lepiej dla oka niż za Ranieriego, ale co z tego skoro wyniki jakie są każdy widzi.
A Samdorii bym się nie obawiał. Szybko zostanie sprowadzona do odpowiedniego poziomu i walka i tak będzie miała miejsce między Juve a Interem.
: 28 września 2009, 09:57
autor: DeeJay
Śmieszy mnie brak wiary, narzekanie i porównywanie ekipy Ciro Ferrary do Claudio Ranieriego. Chyba, że ktoś spodziewał się, że Juventus będzie maszynką do wygrywania każdego spotkania po 5:0... To pierwsze głupio stracone punkty w tym sezonie. Zdarza się, tak jak zdarzało się za Giovanniego Trapattoniego, Marcello Lippiego czy Fabio Capello.
Różnice pomiędzy drużynami Ciro i Claudio dobitnie można było zobaczyć w meczu z Genoą. Mimo kontuzji kluczowych graczy, mimo prowadzenia Rossoblu 2:1, mimo dwóch nieuznanych goli, Juventus nie poddawał się do końca i zdołał wywieźć z Genui korzystny rezultat. Od początku sezonu pozostajemy niepokonani, jesteśmy w czubie tabeli i przed Interem. Zmienił się sztab szkoleniowy, zmieniło się kilku piłkarzy, zmienił się styl gry i mentalność drużyny. Tylko narzekactwo kibiców pozostało takie samo, jak za Ranieriego.
: 28 września 2009, 10:13
autor: dp10
Grunt zeby nam Inter nie odskoczył...i po drugie uważem ze Interisci bardziej powinni cieszyc sie z naszej wpadki niż My z ich

: 28 września 2009, 10:43
autor: fazzi
DeeJay pisze: Tylko narzekactwo kibiców pozostało takie samo, jak za Ranieriego.
I tak jak za Ranieriego gramy do jednej bramki.... gdyby nie to, mielibyśmy teraz komplet punktów.
: 28 września 2009, 11:43
autor: jaccek24
heh i znowu nie umiemy zawiązać prządnych składnych akcji wszystko rwane i często przypadkowe na hurra,
Niestety tak jest gdy gra ofensywna ( kreatywna) się opiera na jednym lub 2 zawodnikach

( Diego i Del Piero )
Diego sam nic nie poradzi on jest świetny i na pewno nie raz to udowodni, ale gdy wszyscy się kapaną - a to wcale nie ejst trudne - że nasza siłą w ofensywie opiera się na Diego to go zaczną odcinać od podan i podwajać,
czemu nie gramy 4-4-2 i Diego schodzącym do środka?? wtedy znalazło by się na skrzydle miejsce dla Camory który w nowym systemie nie potrafi się odnaleźć i już by się gra opierała na przynajmniej na 3 kreatywnych zawodnikach,
No i niestety musimy oprócz następcy Del Piero znaleźć jeszcze kreatywnego pomocnika i skrajnych obrońców ( rafinia)
Bez tego ciężko będzie w Europie bardzo ciężko kazdy silny zespół w Europie swoją gre opiera na 3-4 kreatywnych zawodnikach + skrajni obrońcy,
a my grę opieramy na jednym skrajnym zamiennie Giovinco Diego czy Camorra, jak DEl Piero wróci do formy to będzie się gra opierała się na 2 to i tak za mało- samymi walczakami nie wygramy LM