To był wspaniały mecz Starej Damy
Coś w tych słowach, o wielkiej determinacji i woli zwycięstwa jest. Za czasów Ranieriego znowu się o tym przekonałem. Nawet po stracie gola graliśmy z takim samym nastawieniem.
Na pewno warunki bardziej sprzyjały naszej ekipie. Roni i Pirlo są piłkarzami, którzy lubią grać długie piłki, a akurat na takiej nawierzchni nie mogły być one skuteczne. Piłka od razu dostawała poślizgu i nie było szans jej dogonić. Pato zupełnie sobie nie poradził. Grali bez Gattuso, wygraliśmy WALKĘ w środku boiska.

Wspaniały występ Amauriego. Grał z dużą swobodą no i extra gole. Szkoda, ze tak świetnie nie potrafi na razie grać w LM. Widziałem u niego zwyżkę formy już w poprzednich meczach i teraz nastąpiło apogeum

W swoim stylu Sissoko, który mimo choroby , nie dał pograć Ronaldinho. Ale się musiał Brazylijczyk irytować kiedy długonogi Malijczyk wygarniał mu piłę spod nóg :C Milaniści więcej miejsca zostawiali Marchisio, który próbował to wykorzystać. Oto chodzi. Podczas gdy rywale skupiają się na innych zawodnikach, muszą też poczuć zagrożenie z jego strony. Bardzo dobry mecz.

Bezcenny był tego dnia De Ceglie. Uraz Nedveda był szczęściem w nieszczęściu. Młody Włoch ciułał u mnie plusy od początku sezonu, a w niedzielę rozegrał chyba mecz życia. Idealnie wpasował się do sytuacji na boisku. Kiedy liczyła się walka, zaangażowanie i motoryka wpadł rewelacyjnie. Liczne odbiory, rajdy i celne dośrodkowania

Dla mnie piłkarz meczu. Ławiej grało się też Molinaro, którego przeciwnicy mogą na chwil kilka zamilczeć. Liczę na niego w starciu z Atalantą.
Nie było chyba piłkarza, który zagrałby słabe zawody. Nie szło momentami Del Piero, ale Il Capitano dał nam prowadzenie i świetnie wrzucił na głowę Chielliniego. Szkoda sytuacji, w której trafił w słupek, bo to jak przełożył sobie piłkę w polu karnym poezja

Swoja szansę zmarnował niestety Iaquinta. Wreszcie były widoczne atuty Marchionniego (walka na całej długości boiska). Nie wiem czy z Camorem, akurat w tym meczu, gralibyśmy lepiej...

Mellbergowi też spasowały warunki pogodowe
I na koniec. Brawo Claudio Ranieri. Grając u siebie nie spuszczamy z tonu, nawet taka drużyna jak Milan musi uznać naszą dominację. Claudio stworzył wspaniałą grupę rozumiejących się zawodników. Świetnie też wprowadza do zespołu młodych, którzy w tym meczu należeli do najlepszych na boisku. To jest niesamowite. Kto by pomyślał, że De Ceglie i Marchisio mogą być naszymi kluczowymi zawodnikami w meczu z Milanem ? Ten kryzys, który mamy za sobą z perspektywy czasu był potrzebny. Pozwolił tej drużynie wrócić na właściwe drogi, skonsolidować grupę i grać z taką determinacją jak w poprzednim sezonie. Nie gramy rewelacyjnie, ale mamy niezwykle ambitny i głody sukcesów zespól. To nasza siła.
Forza Juve ! Pozdro